Ja też trafiłam tu przez przypadek.Zobaczyłam potrzebującego kotka na allegro,który umierał na depresję, nie wiedziałam o miau, o tym że tu tak aktywnie pomaga się bezbronnym zwierzętom.Postanowiłam sobie że znajdę dom dla tego koteczka i udało mi się.Julcia jest teraz szczęśliwa, ale łatwo nie było...
Ogrom okrucieństwa,rozpaczy,bólu i niemocy na początku tak mnie poruszył że nie mogłam spać, jeść, ciągle odczuwałam ból brzucha...bez środka uspokajającego wogóle nie mogłam spać...
Musiałam to przetrawić,poukładac sobie w głowie...nawet teraz siłą odciągam się od niektórych tematów ,żeby potem móc normalnie spać.
Jednak jest też druga strona medalu

Jest tu zebrane mnóstwo Aniołów , ludzi dobrych,bezinteresownych pełnych współczucia i ogromnej woli do działania, i to co robią, efekty ich starań są w większości powalające ! Czasem się nie udaje,ale to daje tylko więcej sił by za następnym razem działać szybciej.Jest tu mnóstwo kotków których historie czytam codziennie,martwię się, myślę...raczej nie piszę bo nikt mnie tu nie zna..,nie jestem żadną sławną osobą tutaj, nie mam domu tymczasowego niestety.Nawet nigdy nie miałam kotka, choć zawsze marzyłam...teraz czekam na dwa skarby,sama po nich pojadę jak tylko remont w moim mieszkaniu się skończy, i wtedy i ja będe mogła być już kociarą pełną gębą
