Rudy dom, Chmurek na tymczasie, Protka i Chmurka w DS!

Mały śpi owinięty jak mumia egipska

Przed chwilką rzucił takiego pawia, że bałam się że się udławi.... Skarży się, że go boli wszystko, widać to po wyrazie pyszczka i łezkach płynących z oczek

A ja nie umiem mu pomóc - tylko mogę być przy nim i głaskać maluszka. Rademenes pilnuje Cukiereczka, siedzi przy kontenerku i próbuje dostać się do małego aby pewnie wylizać mu łepetynkę

co obaj bardzo lubią

Puszek i Garfildosek siedzą na oknie i z wysokości zerkają na kontenerek z małym, a Ryś robi to samo tylko z wysokości kanapy

Tyle chociaż dobrego, może się nauczy, że człowiek do coś dobrego i pomocnego ... biedulek, musiał się u Ciebie poczuć dobrze, że pozwolił choróbsku wyleźć ...
A coś na zbicie gorączki/przeciwzapalnego tez dostał? To od razu poprawia samopoczucie ... :ok:

za szybki powrót do zdrowia!

Alix, czy to częsta przypadłość u kociaków?
Dostał antybiotyki dwa, przeciwzapalny i przeciwbólowy - skłuli mu dupkę, a on nawet nie odwrócił łepka.... :cry:

Wetka przewiduje, że za jakieś 2 - 3 godziny poczuje się lepiej i będzie mógł coś zjeść - od wczoraj wieczora nic nie ruszył, a to przecież nie pomaga w leczeniu

Asiu ja nie chcę Cię straszyć ale moje tyczasiki miały takie same objawy i diagnoza ta sama a umarły na PP.Postaraj się mu zrobić badanie żeby wykluczyć tę chorobę.Luśka też miała czerwone gardło,wymioty i wysoką gorączkę ale na szczeście miała zrobione badanie krwi i wcale nie pod kątem PP ,a wynik był jednoznaczny.Maluszki przez błędną diagnozę przypłaciły to życiem :cry:

Jeżeli możesz zrób Cukiereczkowi badanie

o rany, on chyba był na obserwacji w Boliłapce pod kątem pp ... Był szczepiony? Asiu, ja z kociakami nie mam dużego doświadczenia, miałam 1 na tymczasie i był głównie zarobaczony. Dorosłe koty owszem, miewały różne zapalenia górnych dróg oddechowych, Shrek nawet z dość ciężkim przebiegiem - środki przeciwbólowe, przeciwzapalne doraźnie i antybiotyk i wystarczało. Ale skoro renatab ma takie doświadczenia, to może lepiej się upewnić testem?

Ja nie mogę powiedzieć że mam doświadczenie ale ostatnie dwa tygodnie toczyliśmy walkę z ta straszną i podstępną chorobą.Gdybym wcześniej z maleńkimi pojechała do innej lecznicy i zrobiła badanie kału pod kątem PP to miały by szansę żyć.Ten test zrobiłam na Bemowie w Laboklinie.
U nas choroba zaczęła się w sobotę ,nie chciały jeść kolacji,w niedzielę dostały gorączki i poszłyśmy do Cztery Łapy ,była wet Grabowska(dośw.lekarka),dostały antybiotyki i leki przeciwzapalne i nawet wieczorem bawiły się i trochę zjadły.Od poniedziałku była już tylko walka o ich życie a na dodatek moja rezydentka Lusia zaczęła mieć takie same objawy,ale że była starsza i dostała surowicę to wyszła z tego.Zawdzięczam to jopop,Boliłapce i wet.Mieszko :1luvu:

Dopóki nie będziesz miała pewności że to nie Panleukopenia to nie dawaj Cukiereczkowi nic do jedzenia i picia

Tylko kroplówki dożylnie dzień i noc bo te pod skórę nie wiele dają.Mocne kciuki i abym nie miała racji

Dzwoniłam do wetki i kazała całkowicie odseparować Cukiereczka od reszty kotów - Puszek, Ryś, Rademenes i Garfildos dostały nakaz eksmisji z pokoju. Badanie krwi zrobimy, ale dopiero jutro - wysyłają to do jakiegoś zewnętrznego laboratorium, które dziś nie funkcjonuje. Mały trochę się ożywił już po tych zastrzykach i zdążył zjeść parę kawałków jedzonka i wylizać sosik. Teraz grzecznie leży opatulony w swetry i kawałek narzuty... Aż serce się ściska na widok tej małej bidy :cry:

Był zaszczepiony w Boliłapce, ale jak tylko wyzdrowieje, to pewnie go doszczepie - tak na wszelki wypadek

Jak szczepiony, to lepiej, nawet gdyby tfu, tfu, to była pp ... ale :ok:

za zwykłe zapalenie górnych dróg oddechowych.

Puszek, Rademenes, Ryś i Garfildos dostali nakaz eksmisji z pokoju - nie są zachwycone, ale teraz najważniejszy jest maluszek. Cukiereczek ożywił się troszkę po zastrzykach, zjadł troszkę i próbował uciec z kontenerka :twisted:

Jest już też znacznie chłodniejszy, nosek lekko mokry i nie drży, choć śpi cały czas owinięty w ciepły sweter, co jakiś czas przeciąga się i układa wygodniej. Badania krwi jutro - już uzgodnione z wetem.
Po wyzdrowieniu i tak go doszczepię - miał szczepienie dzień przed przyjściem do mnie, więc nie zdążył nabyć odporności :evil:

Joarkadia pojechała z Cukiereczkiem do Boliłapki na testy - :ok:

potrzebne ...

edit: dzwoniła, testy ujemne, ufff ... oby małemu infekcja szybko minęła!

Joarkadia ,dziękuję,że zrobiłaś Cukiereczkowi testy. :1luvu:

Ja gdybym zaufała swojej intuicji a nie mojej wet to może Borysek i Michasia by żyły :cry:

Teraz trzymamy kciukasy za zdrówko Cukiereczka :kotek:

Joarkadia z Cukiereczkiem w drodze powrotnej. Test na pp wyszedl ujemny, ale kicio dostal kroplowke po calym dniu odwodnienia.
Obserwowac trzeba dalej, wiec kciuki dalej potrzebne.

Cukiereczek ożył troszkę w czasie powrotu z Boliłapki - próbował wydostać się z transporterka i miauczał na cały autobus :mrgreen:

Testy UJEMNE - kociak prawdopodobnie ma tylko zapalenie gardła.... Kamień z serca mi spadł! :dance:

Dostał kroplówkę, bo nie pił nic przez cały dzień, ale ogólnie jeszcze jest taki apatyczny i osowiały. Teraz grzecznie zakopał się w swoim ulubionym sweterku i smacznie chrapie w transporterku :1luvu:

Bardzo Wam wszystkim dziękuję za pomoc, podtrzymywanie na duchu, dobre rady... Bez Waszej pomocy byłoby mi znacznie trudniej :piwa:

Cukiereczek obudził się, przeciągnął, zarządał wypuszczenia z kontenerka (chciał skorzystać z kuwetki), a po wsadzeniu spowrotem do legowiska głośnym miauczeniem zarządał przekąski :mrgreen:

I z jaką pretensją, że dostał tak mało :mrgreen:

ale to już polecenie pani wet aby dawać mu częściej ale mniejsze ilości. Teraz ponownie zakopał się w swetrze i słyszę tylko pojedyncze piski - widocznie znowu urządza polowanie na jakieś zwierzątko :ryk:

Rudy dom, Chmurek na tymczasie, Protka i Chmurka w DS!

Kto przegląda forum