Georg, Gadget, Gabryś i Rustie-pies. Po egzaminie...

[WarKotka]

Śpij malutka, teraz już Cię nic boli [']

[Myszeńk@]

Żeby to szlag.

Inga, ....

[sunshine]

Inga, rzeczywiście masz koszmarny rok
Jak frustruje, gdy nie możemy pomóc Biedna kicia

[boniantos]

bardzo mi przykro Inguś . Przytulam. To jakiś wypadek komunikacyjny? Krew, zobolałe ciałko?

[Siean]

Co za rok ...
Inga, trzymaj się. Jeszcze tylko dwa tygodnie tego roku i będzie następny, oby lepszy...

Biedna Ruda [']['][']

[AgaPap]

Bardzo mi przykro, że jednak się nie udało

Ruda (*)...........

[Dorota]

Inga, przytulam...

[']

[Marcelibu]

Ojej...[']

[atla]

Ruda [']

[Georg-inia]

To jakiś wypadek komunikacyjny? Krew, zobolałe ciałko?

nie wiem nikt nie wie... Ania Zmienniczka przychyla się do urazu mechanicznego, CoolCaty zaraz po przywiezieniu kotki mówiła raczej o nerkach - mocznica też "daje" ból całego ciała i zżera dziąsła... Zmienniczka mówiła, że kiedy malutka już usnęła, zwiotczała i można ją było spokojnie omacać - wyczuła, że nerki nie były takie jak powinny... Z drugiej strony - krew na buzi... I dobrze mi się wydawało, że dolne przednie ząbki były jakby powyłamywane... Nie wiem. Te koty nie opuszczają trzech podwórek w ciągu - z jednej strony nasze, w środku Pani Teresa, z drugiej strony - wnuk Pani Teresy. Albo przełażą przez płoty, albo przemieszczają się zaraz przy ogrodzeniach. U nas nie ma asfaltu, na "ulicy" jedno wielkie lodowisko pokryte śniegiem, nikt nie jeździ szybciej niż 30 na godzinę, a Ruda, podobnie jak Miriam, dobrze wiedziała, że przed zbliżającym się autem trzeba uciekać. Widziałam to nie raz przecież... Dochodzi jeszcze podejrzenie otrucia chociaż kto teraz, zimą, trułby koty... Młodszy wnuczek Pani Teresy sam powiedział, że teraz to wszyscy w domu dupy grzeją, a nie próbują truć zwierzęta. Myszy i szczury, na które wykłada się trutki - przecież też ich teraz nie ma. Poza tym cała okolica jest kociolubna. Zanim się wprowadziliśmy, przyjechaliśmy oglądać domek, to nas sąsiad na ulicy zapytał, czy mamy kota, bo bez kota, to życia tu nie ma - myszy po kuchni biegają. I wszyscy przynajmniej jednego futrzanego myszołowa mają.

Nie chciałabym, żeby kolejnemu okolicznemu kotu coś się stało, ale jeśli coś się wydarzy - będę miała prawie pewność, że pojawił się jakiś sadysta-truciciel... I będę się czaić. I wyczaję. I podam do sądu sukinkota!


Wczoraj miałam firmową wigilię, czyli doroczny ochlaj. Misiek po mnie przyjechał, zerwałam się w miarę wcześnie, potem pojechaliśmy jeszcze do nocnego tesco po zakupy. Oczywiście, przecież nie może być normalnie - na naszej "ulicy" zauważyłam psa. Niewielki, w obroży - nie dam głowy, czy nie była metalowa Półtorej godziny spędziłam na mrozie, próbując go zwabić kiełbasą. Nie udało mi się Zostawiliśmy otwartą letnią kuchnię, postawiliśmy karton ze szmatą - zawsze cieplej niż na minus piętnastostopniowym mrozie... Ale jak Misiek wyszedł pół godziny później, zjedzone z michy było, ale psa ani widu tyle dobrego, że zjadł trochę tej kiełbasy i kocich chrupków polanych oliwą.

[Siean]

Jak zjadł, to może wróci tam, gdzie coś przekąsił...

Co do Rudej... Hipolit, gdy umierał, miał też mordkę całą we krwi - nieoczekiwanie zaczął wymiotować krwią z żołądka. Wet mówił mi, że nadżerki przy mocznicy powstają nie tylko przy dziąsłach, choć tam są najbardziej widoczne i najszybsze, gdy są wcześniej jakieś problemy zębowe, ale też w przełyku i mogą być w żołądku... wszędzie tam, gdzie śluzówka...
Ale te ząbki...

[czarno-czarni]

życzę, by było lepiej, weselej...

[Georg-inia]

Jak zjadł, to może wróci tam, gdzie coś przekąsił...

Co do Rudej... Hipolit, gdy umierał, miał też mordkę całą we krwi - nieoczekiwanie zaczął wymiotować krwią z żołądka. Wet mówił mi, że nadżerki przy mocznicy powstają nie tylko przy dziąsłach, choć tam są najbardziej widoczne i najszybsze, gdy są wcześniej jakieś problemy zębowe, ale też w przełyku i mogą być w żołądku... wszędzie tam, gdzie śluzówka...
Ale te ząbki...

Siean, ale ona była u nas kilka, nie wiem, dwa, może cztery trzy dni wcześniej, i awanturowała się o śniadanie nauczyły się te pół-dziki że u nas chrupki dwa razy dziennie są wystawiane. Czy ta mocznica mogła wystąpić aż tak szybko? bez dodatkowych bodźców, typu trucizna?

Tyle niewiadomych...

[WarKotka]

Jak przeczytałam, że krew na pysiu i obolałe ciałko, pierwsze co mi przyszło do głowy to władowanie się pod samochód. Inga, kot mojej ciotki przeżył wypadek samochodowy. Przez następnych kilka lat zanim przeszedł na druga stronę ulicy dokładnie się rozglądał i patrzył czy nic nie jedzie. Zginą pod kołami samochodu..... Za zwierzętami nie trafisz, nie można zakładać, że poruszają się tutaj, a tam nie chodzą. Bo pewnego dnia potrafią nagle to zmienić.....

[Siean]

Siean, ale ona była u nas kilka, nie wiem, dwa, może cztery trzy dni wcześniej, i awanturowała się o śniadanie nauczyły się te pół-dziki że u nas chrupki dwa razy dziennie są wystawiane. Czy ta mocznica mogła wystąpić aż tak szybko? bez dodatkowych bodźców, typu trucizna?

Nie wiem... Mogę ją porównywać tylko z Hipolitem, bo on też, mimo tego ponad roku spędzonego u nas, był z nawyków kotem wolnożyjącym... I jednak u niego był wcześniej spadek apetytu
Za dużo niewiadomych, rzeczywiście...