Hania nie ma sprawy, dzięki m.in. Waszemu zaangażowaniu Kotkowo wygrało więc jesteśmy Waszymi dłużnikami
Kasia od Behemotha dzięki za pamięć, za kciuki, potrzebne teraz są szczególnie
W pracy kiciów nie widać, tylko rudego widziałam, ale suche znika, natomiast mokre zamarza...więc kupiłam salceson dziś...
Byłam u pana karmiciela, zapuściłam krople dla Mikrusa, oraz poniosłam Tygryskę nr 2 do weta, pani ją pochwaliła, że taka grzeczna, można z nią robić co się chce, barankuje się przymila, i dostała w nagrodę od pani wet piłeczkę.....
po powrocie Mikrusek już czekał na swoją koleżankę, bawią się razem, zaniosłam panu taką dużą miskę, i wielki płaski karton po coli, żeby nie rozsypywała Tygryska 2 piasku....wczoraj zaniosłam też 3 puszeczki Gorumeta coby się trochę podlizać, ale pan solidna firma, za pieniążki od Smarti kupił 4 kg serduszek i puszeczki, paszteciki, itd....
jak szłam to na parkingu zajadały się koty, wielkie talerze pełne jedzenia....
byłam też pod jałowcem koło śmietnika, ani chrupka, więc na jednej tacce dałam chrupek, a na drugiej salcesonu w kosteczkę...
idę do domu, patrzę, a tu brat Mruczeńki już czeka na mnie koło mojego ogródka, więc urządziłam też tam stołówkę, postawiłam wielki karton a w nim chrupki z olejem i też salceson, także nocleg w domku, a obok jedzonko, i jest ok, jutro muszę tylko wymienić sianko, zrobić duży dach, włożyć jakiś koc, butlę gorącą, oraz lepszą kurtynę...
a oto Tygryska dziś:

