Jestem po rozmowie z Dużą od DYMKI.Pani Ewa stwierdziła,że kociczka zostaje na 100% chociaż po dwóch dniach myślała,że nie da rady z nią wytrzymać.Ja tego spodziewałam się bo wiem jaka jest z niej zadymiara[z Dymki nie z pani

] i jestem pelna podziwu,że przetrzymała demolkę łazienki,półek,regałów-kociczka lubi zrzucać wszystko-i qpale poza kuwetąx2.Dom jest duży i na peryferiach,duże podwórko,dużo zieleni,super warunki

Pani mówi,że teraz koteczka nie ma czasu demolować mieszkania bo prawie cały czas siedzi na rękach i kolanach jak nie u jednego to u drugiego syna.Asiu miałaś rację,że DS zmienia koty.To,że DYMKA stała się naręcza i nakolankowa to jest niesamowite i jak najlepiej świadczy o domku.Naprawdę bardzo się cieszę,że to właśnie ten domek wybrałam

Nie wiem co się stało ale jak najpierw mało było zapytań o DYMKĘ to do jak poszła do adopcji to co dzień mam telefony i zapytania właśnie o nią.Jak mówię,że już nie ma to teraz wszyscy przerzucili się na JAGÓDKĘ.Super będę miała w czym wybierać

Może i BRYKIETOWI poszczęści się bo to też pingwinek!