raport przedpołudniowy:
1. z łapką lepiej - jedną i drugą - nie utykała
2. z jedzeniem - gorzej - ostatni raz jadła wczoraj po wizycie u wetki; zostawionego po południu conva i hillsa dzis rano wyrzucałam pozasychane na talerzykach
3. wypiła rosołek z kurczaka rano (mam obsesję odwodnienia, bo wody nie rusza) i to by było na tyle nie ruszyła RC digestive, ani mobility, ani exigent savour sensation 
(teraz ja mam savour sensation w pokoju - eh, ten apetyczny zapach kociej karmy!), ani hillsa leczniczego z puszeczki
4. 1/4 tabletki przeciw robakom zapodana
5. zastrzyk leży i czeka aż nabiorę odwagi
6. z oczków się sączy brudna wydzielina (niedużo, ale jednak się sączy)
7. w kuwecie nie było 15cmetrowych nicieni ani żadnych innych
8. pod choinką leżał sobie stary pawik, po tej nieszczęsnej saszetce podanej z niedzieli na poniedziałek - uwieeeelbiam takie prezenty pod choinką  
 Lalunia śpi