terenia1 pisze:Psotka została kilka dni temu została zaszczepiona data szczepienia jest w ewidencji więc może najwcześniej po świętach bedzie miała sterylkę. Jedzie na Proverze bo w nie jest wysterylizowana i miała rujkę a reszta kotek w Kociej Chatce oprócz Coffe jest wysterylizowana i wykastrowana i nie trzeba im provery, jeśli ktoś po świętach jest chętny zawieźć ją do weta na strylkę i spowrotem to czekam na prozpozycje.
Ja do Lupusa pojadę może przed Świętami z Rudą na kontrolę jeśli dam radę chyba że ktoś inny za mnie odwali ta wizytę - jeśli chodzi o adopcję Rudej i jakiegokolwiek innego kota nie mamy takiej siły perswazji żeby nakłonić kogoś do zabrania kota bo jak się coś okaże nie tak to chyba nie chcemy żeby kot wylądował spowrotem u nas , lub na ulicy lub w schronisku.
Jeśli chodzi o ręczniki papierowe ja też nie mam na zbyciu - natomiast w białej szafce są rózne ściereczki szmatki i mozna je wykorzystywać do róznych rzeczy zamiennie jako ręczniki papierowe. Po zużyciu mozna je po prostu wyrzucić.
Jeśli chodzi o Soni to chyba jeszcze nie idzie do adopcji - a jeśli pójdzie to przyszły domek chyba zadba o wszystko, ja dziś byłam w kociarni p południu i mała biegała,aż miło i nic niepokojacego nie zauważyłam.
Jeśli chodzi o uchwyt - w okienku między kociarniami skoro przydałoby się zamontować uchwyt to może niech ktoś zorganizuje żeby go zamontować, jeśli widzi taką potrzebę, oby tylko to okienko słuzyło do chwilowego otwierania, ale w sumie chyba większość rzeczy jest na drugiej kociarni i nie ma co przez to okienko przenosić. jedno pomieszczenie jest kwarantanną drugie pomieszczeniem dla zdrowych kotów więc nie przenośmy zarazków z jednego pomieszczenia do drugiego
Tereniu my to chyba się nie do końca rozumiemy:
-nie chodziło mi po co Psotka bierze proverę

tylko raczej o to czemu już dawno nie poszła na ciach (to piękna kotka - teoretycznie w KCh powinna być tylko chwilkę na sterylkę i bach do nowego domku) ale teraz rozumiem, że była chora i bezpieczniej było ją najpierw zaszczepić. A gdzie to trzeba zawieźć ją na tą sterylkę

Na jaką ulicę w Katowicach
- jeśli jakaś pani czeka na Rudą to na pewno nie wywali jej potem do schronu czy na ulicę a zasugerować, że w warunkach domowych kot szybciej dojdzie do siebie na pewno nie zaszkodzi
- oczywiście o ściereczkach wiem i z nich korzystam, choć niektóre wymagają przecięcia bo są zbyt duże a szkoda je marnować,
- jak byłam wczoraj to Soni też sobie biegała aż miło ale jak ją wzięłam po tym bieganiu by podac jej syropek, to jej oddech był "gorszej jakości" niż krówek ale w końcu ona ciężej przeszła ten KK. Wiem, że ludzie idą z adoptowanymi kotami do weta, ale nie zawsze idą już nastepnego dnia, a zasugerowanie pewnych spraw rozsądnym ludziom (a takich domków szukamy) wydaje się słuszne,
- ja, za radą innej dyżurantki, zaczęłam wczoraj korzystać z okienka - oczywiście na chwilę, wbrew pozorom wielu rzeczy nie ma w nowej części a samo mycie misek w lodowatej wodzie przy tych mrozach jest problematyczne, więc ja je myję w "starej" części. Na szczęście otwieranie od strony boksów jest w miarę wystarczające i dużo łatwiejsze ale kiedyś, w przyszłości, nie wiem - na wszelki wypadek może ten uchwyt od strony zdrowej też się komuś przydać. Ja moge co najwyżej go kupić ale nie zamontuję bo nie umiem a dla takiego Wiesia czy Piotrka to pewnie pikuś (oczywiście przy okazji innych montowań)
A to spotkanie to gdzie ma się odbyć (w KCh czy w knajpie) i jakie godziny są preferowane
Mnie nie pasuje środa 29 (wtedy także nie wezmę dyżuru)