Chory kot, pogorszenie po wizycie u veta

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro gru 15, 2010 21:07 Chory kot, pogorszenie po wizycie u veta

Cześć,

Może mi coś doradzicie, bo zaraz zwariuję.
Od początku.
Kot strasznie zaczął wymiotować w piątek wieczorem. Decyzja natychmiastowa. Pojechaliśmy do veta. Dostał antybiotyk, kroplówkę, okazało się, że ma gorączke 40 stopni.
W sobotę znowu antybiotyk i kroplówka. W niedzielę to samo, ale kot się już czuł lepiej. Gorączki nie było od soboty. W niedzielę dostałam antybiotyk w tabletce.
W poniedziałek kot wyglądał ok, dałam mu pół tabletki, mało jadł, ale był w normie.
We wtorek znowu lekkie pogorszenie, zwymiotował tabletkę, a dziś nad ranem wymiotował samą żółcią. Stwierdziłam, że trzeba go przegłodzić i pojechać na pobranie krwi. I, że najlepiej zrobić rtg na wszelki wypadek.
W lecznicy w której leczyłam go od piątku nie mieli sprzętu do rtg. TŻ znalazł lecznicę z takowym sprzętem. Na RTG (bez kontrastu) nic nie wyszło. Na moją telefoniczną sugestię (byłam w pracy) żeby pobrać krew, weterynarz powiedział, że nie widzi podstaw, że kot wygląda zdrowo i żeby mu dać po prostu inna karmę, lżejszą, bo może ma podrażnione jelita. Dostał dodatkowo antybiotyk i kroplówkę, bo się okazało, że ma stan podgorączkowy.

Po przyjściu do domu zjadł trochę Royala którego zalecił vet. Nie wymiotował.

Przed chwilą dotarłam do domu. Kot jest przelewający się przez ręce, wydaje co jakiś czas taki przerażający miauk. Dodatkowo nie mruczy jak się go dotyka, a on mruczy zawsze o każdej porze dnia i nocy.

Czy to jest możliwe, że antybiotyk który dostał sprawił, że kot jest śnięty i do jutra powinno mu przejść?

Czy mam go znowu zapakować (on ma straszną traumę jak jest wynoszony z domu) do transportera i szukać całodobowej kliniki?

Może jestem przewrażliwiona, ale on nigdy nie chorował i generalnie okaz zdrowia, a tu takie coś.

Poradźcie błagam.
Ciapa i Koto
Obrazek

shent

 
Posty: 61
Od: Pt sty 06, 2006 12:52

Post » Śro gru 15, 2010 21:22 Re: Chory kot, pogorszenie po wizycie u veta

Za wiele nie pomogę , szybko do weta. Kot przelewający się , to już jest źle....
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Near vacco

 
Posty: 103
Od: Nie maja 02, 2010 22:39

Post » Śro gru 15, 2010 21:22 Re: Chory kot, pogorszenie po wizycie u veta

Bardzo niedobrze, że nie było badań krwi :( :( :( Następnym razem musisz sobie zażyczyć i już.

Jedź z kotem szybko do lecznicy, tylko jakiejś w miarę dobrej... Nie wiem skąd jesteś.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro gru 15, 2010 21:46 Re: Chory kot, pogorszenie po wizycie u veta

Jestem z Warszawy.

Wyszedł aktualnie spod szafki, siedzi i miauczy.

Googlam lecznicę 24 i chyba pojadę na tarchomin, bo na gagarina mają chorego kota i nie polecają przyjazdu :(
Ciapa i Koto
Obrazek

shent

 
Posty: 61
Od: Pt sty 06, 2006 12:52

Post » Śro gru 15, 2010 21:48 Re: Chory kot, pogorszenie po wizycie u veta

Poczytaj wątek na temat pp. Mnie to wyglada własnie na pp. Czas ma ogromne znaczenie. Jeśli kot nie dostanie szybko odpowiednich leków umrze.
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Śro gru 15, 2010 21:52 Re: Chory kot, pogorszenie po wizycie u veta

W jakim wieku jest kotek? Czy był szczepiony?

grajda

 
Posty: 2469
Od: Pt mar 13, 2009 9:06

Post » Śro gru 15, 2010 23:27 Re: Chory kot, pogorszenie po wizycie u veta

I po wizycie na Tarchominie.

Vetka powiedziała, że kot miauczy bo go pewnie boli, że boli jak uciska pęcherz, ale z generalnego takiego badania nie można nic wywnioskować poza tym na co dostał leki do tej pory.
Dostał środek przeciwbólowy. Mam go obserwować przez najbliższą godzinę czy zacznie spokojniej oddychać, ale w jej ocenie nie ma stanu zagrożenia życia.
Mam jutro pojechać na badanie krwi i najlepiej moczu.

Nadal nie wiadomo co mu jest, ale jestem choć trochę spokojniejsza, że raczej nie umrze mi w nocy.

Ciężko mi uwierzyć, żeby miał jakąś zakaźną wirusówkę, bo mój drugi kot (a raczej kotka) jest okazem zdrowia i nic jej nie jest.

Tak czy siak vetka była bardzo profesjonalna w przeciwieństwie do gościa od rtg, który nic nie powiedział, a na sugestię o krwi odparł, że nie widzi potrzeby.

Jak to powiedział TŻ weterynarz był identyczny jak z reklamy banku, w której to "jamniki tak mają".

3majcie kciuki żebyśmy mieli spokojną noc.

Ech życie.
Ciapa i Koto
Obrazek

shent

 
Posty: 61
Od: Pt sty 06, 2006 12:52

Post » Śro gru 15, 2010 23:29 Re: Chory kot, pogorszenie po wizycie u veta

Kot był szczepiony?
AnielkaG
 

Post » Śro gru 15, 2010 23:33 Re: Chory kot, pogorszenie po wizycie u veta

Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Śro gru 15, 2010 23:43 Re: Chory kot, pogorszenie po wizycie u veta

Kot był szczepiony 2-3 lata temu standardowymi szczepionkami (nie sprawdzę w książeczce bo jest w starym mieszkaniu) :/

Mogą się posypać gromy na moją głowę, ale on jest w stanie takiej paniki jak jest wynoszony z domu, że mi go po prostu było masakrycznie szkoda. W sumie nie jest to usprawiedliwienie, bo teraz go wywożę jak widać 2x dziennie :(

Czytam ten wątek i jest przerażający bo nikt nam nie zaproponował parwoglobuliny.

Biegunki nie ma, drugi kot zdrowy (o tym jestem przekonana bo ja bym zauważyła najmniejszą zmianę).

Jutro rano jadę na krew i chyba profilaktycznie wymuszę na lekarzu podanie mu pg.

Chyba nie zaszkodzi mu jakoś specjalnie jak dostanie na tzw. wszelki wypadek?
Ciapa i Koto
Obrazek

shent

 
Posty: 61
Od: Pt sty 06, 2006 12:52

Post » Śro gru 15, 2010 23:46 Re: Chory kot, pogorszenie po wizycie u veta

Kot ma 6 lat.

Tak czytam czy miał szansę się zarazić:
- kontakt z chorym kotem -> nie
- kontakt z opiekunem chorego kota -> nie
- wizyta opiekuna w mieszkaniu, w którym niedawno chorował kot-> nie
- schroniska dla zwierząt-> nie
- giełdy zwierzęce, targi, stragany-> nie
- lekarze weterynarii i lecznice weterynaryjne-> nie, dopiero jak się źle poczuł
- sklepy zoologiczne -> nie
- kontakt z kotami wolnożyjącymi -> nie

Nadal mam nadzieję, że to jest po prostu jakieś zatrucie, a ja jestem przewrażliwiona.
Ciapa i Koto
Obrazek

shent

 
Posty: 61
Od: Pt sty 06, 2006 12:52

Post » Śro gru 15, 2010 23:51 Re: Chory kot, pogorszenie po wizycie u veta

Jeśli był szczepiony, to raczej nie jest to pp.

Koniecznie badania krwi (morfologia i biochemia), mocz też warto złapać.
Czy kot normalnie się załatwia? Sika, robi normalną kupę? Czy wykluczono ciało obce? Czy mógł się czymś zatruć (chemia, kwiatek, leki)? Czy coś się zmieniło w zachowaniu kota zanim zaczęły się wymioty?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw gru 16, 2010 0:00 Re: Chory kot, pogorszenie po wizycie u veta

Ja też mam nadzieję, że to nic poważnego i mocno trzymam kciuki.
13 i pół roku miałam kota. Też panikował przy wizytach u weta i wynoszeniu z domu. Też go nie szczepiłam i nie robiłam mu badań. Przez cały ten czas kicia była chora dwa razy - przeziębienie. Cztery lata temu przeprowadziliśmy się do Irlandii i oczywiście kicia z nami. Ponieważ tutaj procedury dla właścicieli zwierząt są dużo ostrzejsze musieliśmy pilnować szczepień przeciwko wściekliźnie. I właśnie przy okazji takiego szczepienia (a tutaj się je robi raz na 3 lata) okazało się, że z kicią coś jest nie tak. Kicuś miał pnn (przewlekłą niewydolność nerek), niestety zdiagnozowaną w ostatnim stadium choroby. Walczyliśmy o niego bardzo ale przegraliśmy. Udało nam się przedłużyć mu życie tylko, albo aż o trzy miesiące. Przy okazji przekonałam się, że w przypadku kotów nie istnieje coś takiego jak przewrażliwienie bo koty są bardzo dobrymi aktorami i potrafią się genialnie adoptować i ukrywać choroby. Jeżeli po kocie widać, że jest chory to znaczy, że jest już bardzo ale to bardzo źle.
Nie wiem jaką opinię ma lecznica na Tarchominie, ale najwięcej pochwał czytałam na temat Sfory.

Trzymam kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Czw gru 16, 2010 0:06 Re: Chory kot, pogorszenie po wizycie u veta

Jana pisze:Jeśli był szczepiony, to raczej nie jest to pp.

Koniecznie badania krwi (morfologia i biochemia), mocz też warto złapać.
Czy kot normalnie się załatwia? Sika, robi normalną kupę? Czy wykluczono ciało obce? Czy mógł się czymś zatruć (chemia, kwiatek, leki)? Czy coś się zmieniło w zachowaniu kota zanim zaczęły się wymioty?


Badania krwi jutro (właśnie schowałam jedzenie, więc nie ma przebacz).
Siku normalnie, kupę marnie, bo prawie nic nie jadł ostatnio.
Wykluczono ciało obce macaniem i rtg, chociaż rtg z kontrastem nie było. Ale tu nie wierzę bo on nigdy niczego nie zjadł.

Kwiatków nie ma, jest choinka ostatnio. Leki nie, może chemia, ale to stoi w szafce i ciężko mi uwierzyć żeby podchodził i lizał butelkę (przez ostatnie 5 lat takie szaleństwo mu się nie zdarzyło).

Kot zachowuje się cały czas tak samo, tylko dziś po tym weterynarzu mnie przeraził, bo się słaniał i jęczał.
Teraz po wizycie w lecznicy i podaniu przeciwbólowego znowu jest zadowolony, gada normalnie i zaczął mruczeć.

Może to jest po prostu zatrucie, sama nie wiem.

Zobaczymy co mi jutro vet powie.
W polecanych znalazłam: http://www.beneventum.pl/ tą lecznicę i mam nadzieję, że to już będzie moja stała dla kota i Ci wreszcie mi coś powiedzą.
Pani z Tarchomina była świetna i kompetentna, ale przyjmuje dopiero w piątek, a ja nie chcę tyle czekać.
Ciapa i Koto
Obrazek

shent

 
Posty: 61
Od: Pt sty 06, 2006 12:52

Post » Czw gru 16, 2010 0:10 Re: Chory kot, pogorszenie po wizycie u veta

Na Tarchominie byłam na Śreniawitów 9, bo tam całodobowo działają, a też na forum mieli dobre opinie.
Ciapa i Koto
Obrazek

shent

 
Posty: 61
Od: Pt sty 06, 2006 12:52

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 72 gości