Dzień dobry!
Żeby nie było za prosto. Pani, która "kupiła" Czarka na Allegro rozmawiała w ciągu dnia z jedną z karmicielek i chyba jednak go nie weźmie. Ale proszę nie myśleć, że się rozmyśliła czy coś - była bardzo zdecydowana i bardzo ją historia Czarka poruszyła. Zrobiła na nas bardzo dobre wrażenie. Karmicielka odradziła jednak trochę Czarka, bo okazało się że pani ma bardzo małe dziecko, a Czarek jest duży i potrafi rozrabiać (tzn. czasami mu się drapnie, czasami ugryzie, trochę zdziczał mieszkając przez kilka miesięcy wśród dzikusków) i nie wiadomo jak taki tandem by funkcjonował. Niedobrze by było i przykro dla obydwóch stron, gdyby po np. kilku dniach okazało się, że Czarek musi wrócić na mróz.
Pani mimo wszystko pewnie weźmie kotka, bo bardzo tego chce, ale nie Czarka tylko małego, kilkumiesięcznego, który urodził się jesienią w piwnicy kilka domów dalej i teraz jest w DT u pewnej starszej pani (w ogóle ich było kilka, tylko już większość jest zaadoptowana). Swoją drogą widzę, że powinienem rozszerzyć "działalność" bo tych kotów szukających domu w okolicy jest więcej, ale poza Czarkiem są w domach tymczasowych i o nich tak na co dzień nie słyszę. A chyba trzeba dla nich też domy szukać.
Wracając do Czarka, w tej sytuacji trzeba uśmiechnąć się do latici i jej znajomego, który wziąłby Czarka tymczasowo. Generalnie uważam, że to byłoby bardzo dobre rozwiązanie, bo Czarek miałby super warunki, by sobie przypomniał jak się mieszka w domu, no i nie byłoby problemu z kastracją czy szczepieniem. Karmicielki wczoraj się do tego rozwiązania bardzo przekonały. Czarek by się nie nudził, bo miałby w tym domu kolegę

Karmicielki chcą wspomóc DT organizacyjnie i finansowo (np. sfinansowanie weterynarza). Oczywiście teraz nadal jest otwarte pytanie, jak to zorganizować, czy Czarek powinien pójść od razu do weterynarza i stamtąd do DT po kastracji lub szczepieniu, czy najpierw do DT i po kilku dniach aklimatyzacji dopiero do weterynarza? Ale to już chyba mniejszy problem.
Tyle z "frontu". Pozdrawiam czytających serdecznie!
Adam
PS. Oczywiście zagadką pozostaje co by było, gdyby pani z Allegro nie była trochę zniechęcana przez karmicielkę. Może Czarka by wzięła i byłoby OK, ale może też faktycznie by się okazało że Czarek by szybko wrócił do swojej budki, bo byłby groźny dla małego dziecka. Kto wie, może tak jest lepiej.
PS. 2. Pora pomyśleć o nowym Allegro, nie?
