» Śro gru 15, 2010 20:33
Re: Kociaki z meliny Mela i Melek już w domkach!
Dzisiaj bohatersko poszłam na pocztę wysłać to, z czym zalegałam. Jakieś fatum wisi nad numerkami, na kopercie napisałam 24/38, mam nadzieję, że dobrze, aż boję się sprawdzać. Na potwierdzeniu wysłania napisałam 24/28 i na pytanie pani na poczcie, który adres jest dobry stwierdziłam, że ten co na liście, nie mogłam się zastanawiać ani chwili, bo wtedy każdy numerek byłby pyszny.
Na szczęście fatum nie dotyczy kotów, mają się dobrze i kochają się na zabój. Ja natomiast składam reklamację. Miałam jednego kota, teraz mam dwa, a jakoby żadnego nie było - zajmują się sobą. Ja im tylko usługuję. Teraz bezczelnie leżą w objęciach na pralce, Melek jest wymyty do czysta. Jest myty czy chce, czy nie chce, jak nie chce być myty, to popiskuje - Felce to zupełnie nie przeszkadza, co najwyżej go przydusi.
Nie wiem dlaczego Melek sobie kicha dwa do trzech razy dziennie, nie wygląda na chorego, jest wesoły, szaleje, zaczepia Felkę, domaga się żarełka, oczy ma już czyste - szczepić, nie szczepić oto jest pytanie.
A dlaczego ja od dwóch tygodni smarkam - też nie wiem.
Pozdrawiam