» Śro gru 15, 2010 18:28
Re: Legnica-bidy czekają w kolejce,potrzebujemy pomocy...
Opowiem Wam pewną historię.
Smutną.
Nie wiem jakie ma zakończenie.
Chciałabym aby historia zakończyła się jak każda bajka,czyli dobrze.Bo choć brzmi to wszystko jak bajka,uczucia w niej zawarte,ból,strach,głód i uczucie beznadziejności jest zupełnie prawdziwe,nawet bezmyślność ludzka jest jak najbardziej prawdziwa.
Była sobie kiedyś kotka,śliczna podobno,atrakcyjnie umaszczona,tak mówi kobieta,do której kotka próbowała wtargnąć do mieszkania.
Można się domyślać że to nie jedyne mieszkanie,w którym dorosła kotka zapragnęła znaleźć ciepły,bezpieczny kącik dla siebie.
Nie znalazła,bo przecież jest dorosła,a do domu zabiera się tylko kocięta.Dorosłe koty są na myszy...
Kotka całymi latami rodzi 2/3 mioty w roku.Kobieta rozdawała jej śliczne kocięta ludziom,a chętni byli,mimo iż kociątka dzikie,ale przecież śliczne no i najważniejsze maleńkie.
Niestety nastał czas gorączki przedświątecznej,kobieta nie zdążyła oddać wszystkich kociąt,jedno zostało.Zawsze może podzielić los matki,w końcu kiedyś też dorośnie,a dorosłe koty są na myszy...
Kociątko długo nie będzie czekać na ten wyrok,już ma 3?-4?-5? miesięcy.Kobieta radośnie oznajmia że kotka całkiem niedawno urodziła kolejny miot ślicznych kociątek.Gdzie? a gdzieś na strychu,albo w piwnicy,ona oswojona jest,więc trzyma się blisko ludzi.
Może po świętach ludzie będą chętniej brali kociaki,przecież zawsze dotąd brali.
A czemu kotka nie jest po zabiegu sterylizacji?a bo kto ma za to zapłacić?kobieta?
Nie wiem jak się ta historia kończy dla kotki i jej nowego miotu,ale niech Bóg,jakikolwiek jest,nie pozwoli im zamarznąć.