To my - maluszek Trąbka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 12, 2010 18:40 Re: To my:) Beza choruje :(

Za zdrówko Toteczka :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
I za szybką adaptację :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22955
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 13, 2010 20:01 Re: To my:) Beza choruje :(

Witajcie Dziewczyny!

Przepraszam, ze się nie odzywałam, ale z małą było już w sobotę naprawdę tragicznie, ostatnie dni to było ciągłe czuwanie, czy oddycha, czy się nie dusi, naprawde już byo bardzo źle. Stan zapalny mimo leków zszedł do płuc.
Teraz nadal nie jest dobrze, nadal zajęte są szczyty płuc, ale mała dziś zaczęła wreszcie sama troszkę jeść i zrobiła kupę z tych śladowych ilości jedzenia, które udało mi się jej podać :D :D nie jadła sama tydzień, a wiecie co to znaczy w przypadku kota z wagą wyjściową 1,40 kg... szkielet mały.
Dziś to nie mam już nawet siły ręką ruszyć, jak po powrocie z wieczornej kroplówki zjadła sama, to chyba cały ten stres mi wreszcie odpuścił i czuje zmęczenie ostatnich dni.
Ale trzeba się zmobilizować, bo walka nadal trwa, mała nadal jest chora, mam tylko nadzieje,że najgorsze za nami.
Dziewczyny, jeśli chodzi o Zuzlika, to nie ma w tym żadnej mojej zasługi, miałam o tyle szczeście, ze to się zdarzyło jak wpadłam do domu i mogłam zauważyć co się stało. A zimnej krwi, to ja wcale nie zachowuje :wink: jedyne co mogę zrobić to pobiec do weta :lol: na szczęście u Zuzki leki zadziałały, ten atak się więcej nie powtórzył, czuje się dobrze i codziennie podczas kłucia doopki bardzo pyskuje wetowi :wink: nie wspomne już co ja słyszę podczas kropienia uszka.


Olciu, bardzo się cieszę, że Totuś już w domu i mam nadzieje, ze szybko przypomni sobie, że to to miejsce, w którym jest tak fajnie :D

zmykam Kochane, nie czytam nawet tego, co napisałam, bo z moim kojarzeniem dziś jest już baaardzo słabiutko, mam nadzieje, ze bardzo nie bredzę :wink:

i potrzymajcie proszę jeszcze kciuki za Bezika :D
:1luvu:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Pon gru 13, 2010 20:23 Re: To my:) Beza choruje :(

Trzymamy, aby Beza już najgorsze miała za sobą :ok:
Ty Milenko też zadbaj o siebie, odpoczynek Ci potrzebny.

Betaka

 
Posty: 3803
Od: Nie lut 28, 2010 12:32
Lokalizacja: Tychy

Post » Pon gru 13, 2010 20:30 Re: To my:) Beza choruje :(

Tak jest Milenko. Myśl też o sobie, chociaż trochę!
A za Bezę kciuki nieustannie są, bardzo mocne :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22955
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 13, 2010 20:34 Re: To my:) Beza choruje :(

Milenko, całe mnóstwo :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: dla Bezuni.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40411
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pon gru 13, 2010 20:41 Re: To my:) Beza choruje :(

Bezuniu-walcz kochane maleństwo!!!!
Kciuków to ci na pewno nie zabraknie!!!! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Milenko-chociaz tylko myslami i sercem,ale jesteśmy wszyscy z Tobą!!!!

Obrazek
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Pon gru 13, 2010 21:39 Re: To my:) Beza choruje :(

Kciuki za Bezunię są przez cały czas :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pon gru 13, 2010 21:43 Re: To my:) Beza choruje :(

I ja lecę z kciukami :ok: :ok: :ok:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Wto gru 14, 2010 9:12 Re: To my:) Beza choruje :(

Ja też :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 14, 2010 22:29 Re: To my:) Beza choruje :(

Witajcie Kochane :1luvu:

Ja dziś znów na momencik tylko (obiecuje sobie, że w święta wreszcie nadrobię zaległości w czytaniu i pisaniu!), pogoda u nas fatalna, dziś z pracy wracałam prawie godzinę (a między tablicami Ustka-Słupsk jest 18 km :? ), w sznureczku posuwającym się mniej więcej 20 km/h, w śnieżnej zamieci i z zerową widocznością własciwie :? warunki fatalne po prostu, jestem ciekawa, czy jutro znajdę samochód na parkingu. Pługi przezornie nie wyjechały, no właściwie się nie dziwe, bo niezbyt fajnie się jeździ po lodzie pokrytym śniegiem.

Z optymistycznych wieści: Beza nadal je sama, chętnie i duuuużo :D :D ale tylko 1 rodzaj żarełka: Perfect Fit Sensitivity :roll: w domu mamy chyba ze 20 małych paczek różnych karm, kupowałyśmy już wszystko jak leci, prosiłyśmy o próbki, żeby czymkolwiek małą zainteresować, no i znalazła sobie przysmak :? teraz nie chce nic innego jak na razie, każde mokre jest niedobre (ale tak ma akurat od początku, woli zdecydowanie suche, widać, ze to umiała jeśc, z mokrym nie za bardzo wiedziała o co chodzi), jeszcze mięsko wchodzi w gre czasem, no i jest kolejną amatorką mleczka whiskasowego.
Na razie cieszymy się z tego, ze je, myśleć nad modyfikacją diety będziemy, jak mała nabierze sił i wyzdrowieje. Chociaż podejrzewam, ze to będzie taki przypadek, jak Pati: jak mi nie dasz suchego, szczególnie tego średniej jakości, to nie bede jadła i tyle :? Niestety bardzo kłóci się to z moimi poglądami co do zywienia kotów.
W szczytach płuc nadal są szmery, osłuchowo jest gorsza jedna strona, czasem jeszcze kaszle, ale wygląda już nieporównanie lepiej. Dziś nawet zaczeła troszkę myć pysio. U weta jest nadal 2 razy dziennie, ale dziś już tylko była 1 mała kroplówka rano, wieczorem same witaminki :D
Weci też zrobili wielkie: ufffff, wszyscy się balismy, że malutka nie załapie.

Kciuki działają cuda :1luvu:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Wto gru 14, 2010 22:32 Re: To my:) Beza choruje :(

Będę nadal trzymać :ok: :ok: :ok:

Pozdrowienia ze śnieżnego Poznania (3 razy dzisiaj już odśnieżałam drogę do wejścia...ciągle paaaada)
Obrazek**Obrazek**"Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać Waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem."Théophile Gautier

Petka

 
Posty: 14372
Od: Nie cze 22, 2008 23:31
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto gru 14, 2010 22:34 Re: To my:) Beza choruje :(

Milenko, w takim razie w dalszym ciągu trzymamy :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
U nas też sypie bez przerwy, wszędzie korki koszmarne, mróz i lód :? Ech, co zrobić :roll:
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22955
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 14, 2010 22:45 Re: To my:) Beza choruje :(

Kciuki cały czas są :ok: :ok: :ok:

Totuś niestety nie bardzo mnie lubi :oops: Ale damy radę :wink:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Wto gru 14, 2010 22:58 Re: To my:) Beza choruje :(

Aleksandra59 pisze:Totuś niestety nie bardzo mnie lubi :oops: Ale damy radę :wink:

Polubi, na pewno :ok: Z kotami tak jest, potrzebują czasu. Ale jak już ten czas upłynie, to kochają bezgranicznie :D :mrgreen:
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22955
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 15, 2010 7:13 Re: To my:) Beza choruje :(

Jak dobrze,że Bezunia załapała!
Milenko-najważniejsze,że je,a o resztę będziesz sie martwić później,jak sie podleczy,to wtedy popracujesz nad gustami kulinarnymi Bezulki!
Kciuków nie puszczam nadal! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, irissibirica i 598 gości