Rudy dom, Chmurek na tymczasie, Protka i Chmurka w DS!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 13, 2010 22:31 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Racja! Chłopak musi dokonać wyboru :1luvu:

mrkevka

 
Posty: 263
Od: Czw paź 28, 2010 18:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 14, 2010 9:00 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Mam tremę i stracha jak jeszcze przed żadnym egzaminem nie miałam :twisted:
Wszystko przyszykowane - kuwetka, miseczki, specjalne jedzonko dla wrażliwych kotków (tak na wszelki wypadek, bo sama przeprowadzka to będzie spory stres dla małego), drapak, zabawki... W transporterze zostało mało miejsca na kota, bo przecież nie może mu być zimno w podróży - wyścielone ręcznikami, starym swetrem, mięciutką resztką narzuty.
Na zdjęciu wygląda ślicznie - taki rozrabiaka :twisted: Coś czuję, że będzie wesoło - i w czasie podróży i po przybyciu do domu. Przez pierwsze parę dni będzie miał swój pokój, a resztę kociaków będzie widział bardziej w moim towarzystwie - nie trzeba kociaka stresować bardziej niż to konieczne, prawda?
Niniejszym ogłaszam konkurs na imię - będę opisywać zachowania maluszka i w miarę możliwości wstawiała foty :mrgreen:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Wto gru 14, 2010 9:02 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

:kotek: :ok: :lol:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Wto gru 14, 2010 20:17 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Jesteście :twisted: ?

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Wto gru 14, 2010 21:00 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

jakims cudem dotarlismy :lol:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Wto gru 14, 2010 21:16 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Maluch jest cudowny!
Rozrabiał już u weta, ale potem - widocznie przerażony mną i podróżą- nie pokojaco zamilkl. W domu garnie się do Rysia, zjadł pół saszetki jedzonka i zdażył trzy razy spróbować wejść za szafę....Teraz siedzi opatulony w stary sweter i rozgląda się po pokoju i obserwuje koty, które odpowiadają na jego ciche niauczenie głośniejszym miukiem, ale nie podchodzą na siłę do niego....
Ostatnio edytowano Wto gru 14, 2010 21:31 przez joarkadia, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Wto gru 14, 2010 21:30 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

:twisted: daj mu się może schować, w nocy nabierze odwagi, to pozwiedza ... a jak Twoje ogony przyjęły intruza :lol: ?

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Wto gru 14, 2010 21:33 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

alix76 pisze::twisted: daj mu się może schować, w nocy nabierze odwagi, to pozwiedza ... a jak Twoje ogony przyjęły intruza :lol: ?


Nie uśmiecha mi się odsuwanie szafy :twisted: Maluch bardzo boi się dotyku człowieka :evil: - mam nadzieję, że to tylko ze strachu....
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Wto gru 14, 2010 21:51 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Czekając na maluszka w Boliłapce spotkałam renatab z jej chorowitkami. Moja droga, wygłaszcz wszystkie kociny ode mnie (ja nie chciałam narażać moich i małego.... Mały jak się ułożył w swetrze na moich kolanach, to podryguje tylko wtedy gdy go dotykam - wzdraga się niesamowicie :cry: Pogadał sobie już z Rysiem i Rademenesem - one na podłodze, mały wychyla łepek i pomrukuje zabawnie.... Ale z kolan nie ma już zamiaru uciekać :mrgreen:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Wto gru 14, 2010 21:53 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

E, to postęp jest i to szybki :lol: ... :ok: dla renatab!

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Wto gru 14, 2010 22:03 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Mały zaczyna mruczeć :mrgreen: Pewnie zrobiło mu się ciepło - sweter zimowy w końcu! Zjadł z apetytem, ma przygotowaną kuwetkę. Tylko oczka trzeba pilnie leczyć - strasznie łzawi :evil: Powąchał się z Rysiem i chyba przypadli sobie do gustu - Ryś siedzi pod nogami i miauczy, mały odpowiada.... a jak drapię go pod bródką - zamyka oczka i bardzo delikatnie mruczy :mrgreen:
Nastąpiło to czego się można było spodziewać - zakochałam się w tym maluchu :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Konkurs na imię trwa :ryk:
Czarny, długie wąsiska i biały kawałeczek na szyjce - jakby kołnierzyk.... Czekam na propozycje :D
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Wto gru 14, 2010 22:18 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

O, chyba wszyscy kochamy nasze tymczasy - bardzo ładnie opisała to Seidhhe tu: viewtopic.php?f=1&t=94508&start=765
seidhee pisze:W ogóle to ciężka sprawa z tym tymczasowaniem.
Przesiaduje człowiek w źle oświetlonej łazience, wciśnięty w kącik, i czyta książkę w towarzystwie jakiejś futrzastej kupki nieszczęścia łypiącej podejrzliwie spod wanny, narażając się na skurcze, skrzywienia kręgosłupa i wady wzroku. Futrzaste nieszczęście trzeba co jakiś czas wygarnąć spod wanny i zaaplikować mu lekarstwa, co owocuje ranami kłutymi i ciętymi. Po pewnym czasie udaje się trochę opanować sytuację, futrzak kwalifikuje się do wypuszczenia na pokoje - nocne atrakcje, zrzucanie przedmiotów, gonitwy z rezydentami gwarantowane. A kiedy z pokraki ze sterczącymi kłakami stworzenie zamienia się w lśniącego, aksamitnego, mruczącego kotka, zaprzyjaźnionego z domownikami, spokojnie wylegującego się na łóżku, trzeba go oddać jakimś obcym ludziom, którzy na pewno nie będą umieli o niego zadbać tak dobrze, jak ja.
I zawsze postanawiam, że to koniec, że nie chcę już więcej rozstawać się z kotem. Ale za chwilę jest to samo, jakaś zasmarkana bieda pilnie potrzebuje mojej łazienki.

Jak dla mnie ujęła swoiste credo bycia DT. To tak działa, bierzemy zupełnie obcego kota, napychamy go czasem, troską, emocjami, pieniędzmi, zdrowiem ... a potem, jak już wyprowadzimy go na koty i pokochamy ... oddajemy komuś i umieramy ze strachu, czy na pewno podjęliśmy dobra decyzję. A na ogól w kolejce czeka już na miejscówkę następna kocia bieda ...
Ty to nie opowiadaj, jaki śliczny, tylko foty dawaj :twisted: A z imieniem się nie spiesz - coś się "przyklei" :wink:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Wto gru 14, 2010 22:25 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Masz rację Alix - to swoiste credo tymczasowania.... ale to mój pierwszy tymczas, więc chyba zupełnie straciłam głowę - zwłaszcza jak się o mnie peirwszy raz otarł z mruczeniem....
a co do imienia - Cukiereczek!
Zdjęcia będą jak Cukiereczek wygrzebie się ze swetra!
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro gru 15, 2010 8:17 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

I jak po pierwszej nocy :lol: ?

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro gru 15, 2010 8:32 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Pierwsza noc.... a ja mało nie osiwiałam :evil:
Cukiereczek do 3,30 smacznie posapywał zakopany w swetrze - kilka razy kichnął, przeciągał się i układał wygodniej. Lekko musiałam przeganiać Garfildosa - ten to dopiero zaczyna syczeć jak tylko wchodzi do pokoju :evil: Rademenes zabrał się do wylizywania Cukeireczka, co mały przyjmował z lubością :mrgreen: , a Ryś po ostrożnym obwąchaniu przyniósł małego swoją myszkę do zabawy (tylko że myszka przestraszyła Cukiereczka, a po za tym żadnym sposobem nie zmieściłaby mu się w pyszczku :ryk: ). W środku nocy Cukiereczek zdecydował się w końcu pozwiedzać mieszkanie - właściwie pokój, bo wyjsćia bronił Garfildos. Po czym w mgnieniu oka i w czeluściach nocy zniknął z pola widzenia - szukałam ale nawet błysku oczek nie zauważyłam. Zasnęłam snem bardzo lekkim, na każdy szelest wyskakiwałam z łóżka i sprawdzałam, czy to Cukiereczek. Głośne "miau" o 6 rano zerwało mnie tak z łóżka (widocznie przysnełam porządniej), że mało brakowało a wyrżnełabym głową w łąwę, bo zaplątałam się w koc :twisted: A tu Cukiereczek zgłodniał! W te pędy do kuchni, jedzonko plus tabletki od weta szykować!!! A kot czmychnął do łazienki i schował się pod wannę. I miauczy głodny! Więc wlazłam pod wannę i karmiłam kota...
Jest cudowny...
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 53 gości