
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
alix76 pisze::twisted: daj mu się może schować, w nocy nabierze odwagi, to pozwiedza ... a jak Twoje ogony przyjęły intruza?
seidhee pisze:W ogóle to ciężka sprawa z tym tymczasowaniem.
Przesiaduje człowiek w źle oświetlonej łazience, wciśnięty w kącik, i czyta książkę w towarzystwie jakiejś futrzastej kupki nieszczęścia łypiącej podejrzliwie spod wanny, narażając się na skurcze, skrzywienia kręgosłupa i wady wzroku. Futrzaste nieszczęście trzeba co jakiś czas wygarnąć spod wanny i zaaplikować mu lekarstwa, co owocuje ranami kłutymi i ciętymi. Po pewnym czasie udaje się trochę opanować sytuację, futrzak kwalifikuje się do wypuszczenia na pokoje - nocne atrakcje, zrzucanie przedmiotów, gonitwy z rezydentami gwarantowane. A kiedy z pokraki ze sterczącymi kłakami stworzenie zamienia się w lśniącego, aksamitnego, mruczącego kotka, zaprzyjaźnionego z domownikami, spokojnie wylegującego się na łóżku, trzeba go oddać jakimś obcym ludziom, którzy na pewno nie będą umieli o niego zadbać tak dobrze, jak ja.
I zawsze postanawiam, że to koniec, że nie chcę już więcej rozstawać się z kotem. Ale za chwilę jest to samo, jakaś zasmarkana bieda pilnie potrzebuje mojej łazienki.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Lifter i 30 gości