Pod wpływem miau postanowiliśmy wykastrować kocura-rezydenta zakładu produkcyjnego, należącego do mojego teścia. Ten kot spędza tam całe dnie, nocuje czasem tam, a czasem nie wiadomo gdzie - teść podejrzewa, że on może miec dom w okolicy i wraca tam na noce (ale tego nie wiemy).
Sami mieliśmy i mamy wyłącznie kocie dziewczynki, mam więc parę pytań.
1. Być może - chociaż bardzo w to wątpimy - Traktor jest już wykastrowany. Czy wet to pozna? (czytałam niedawno post tu na forum, że lekarz robił USG, żeby sprawdzić, czy to kastracja , czy wnętorstwo)
2. Jak długo kot dochodzi do siebie? Chcemy go przetrzymać w domu, aż będzie dobrze się czuł, a potem wypuścić. U dziewczynek to trwa dość długo, a u chłopców?
3. Czy gdyby objawił się właściciel Traktora (o ile taki w ogóle istnieje), to czy może ew. mieć jakieś pretensje?