Megana pisze:Ależ cudo

Nemi,
masz jeżarium? Jak to wygląda..?
Tak tylko napisałam, żeby poważniej było

Jeżarium udaje garaż (mam nadzieję, że w przyszłości zostanie troszkę bardziej przystosowany). W zeszłym roku dla Jeżnynki naściągałam do garażu trawy, liście, gałęzie i różne takie "ekologiczne" materiały. Okazało się jednak, że mało ją to interesuje i najbardziej cool jest długaśnie pasmo ręcznika papierowego, który sobie wciągnęła do domku i opatuliła się nim jak szalem. Najważniejsza jest niska temperatura - w garażu jest około 10 stopni. Można podgrzać, jakby było trzeba. W sumie ze zwierzakami jest chyba podobnie jak z dziećmi - przy pierwszym jakieś szaleństwa, a kolejne to już normalka ... Więc Jeżynka miała drewniany domek z korytarzem

Dla Grzywki, już nam się nie chciało go taszczyć z drewutni i dostała po prostu karton z siankiem. Zaakceptowała go, więc okazało się, że można się nie wysilać

Grzywka przetrwała mrozy na zewnątrz, więc w garażu jest jej ciepło - śpi odkryta. Dziś troszkę głębiej zagrzebała się w sianko. Jutro dostanie więcej - może skorzysta
Dla mnie najważniejsze jest, że je. Jedzenie z wczorajszego wieczora zostało zjedzone. Dzisiejsze również. I mokre i suche

Dziś wieczorem dostała mięsko - zobaczymy co zrobi.
Jeże leczy się u weterynarzy - problem jest tylko taki, że z reguły weterynarze nie mają w tej kwestii żadnego doświadczenia. No bo i skąd. Jeżynka musiała dostać narkozę, więc zapytałam czy wcześniej mamy zbadać krew. Pani wet zapytała - a po co ... nic to nie da, bo nie ma opracowanych norm

Więc leczenie w dużej mierze zależy od wyczucia. Bardzo daleki znajomy, z ośrodka rehabilitacji powiedział mi, że zasadnicze w leczeniu jeży i innych dzikich zwierząt jest zapewnienie naturalnych warunków i ograniczenie stresu, bo stres jest największym zabójcą.
Zdjęcia bardzo chciałabym porobić - ale myślę, że chyba kiepsko z tym będzie. Panna troszkę podje do Świąt i zahibernuje do wiosny

Tak było z Jeżynką. Zasypiała i budziła się mniej więcej do końca roku ... a później nie było jeża, aż do wiosennych roztopów

Przy okazji napiszę, że hibernacja to nie sen - zmienia się całkowicie przemiana materii. Hibernujący jeż nie chudnie. Razem ze znajomymi myśleliśmy, że Jeżynka zaśnie gruba i obudzi się chuda ... a tu nie. Waga zmieniła się minimalnie

Więc myślę, że przed hibernacją jeż gromadzi tłuszczyk nie jako zapas do odżywiania organizmu, a jako warstwę ochronną przed zimnem.
W każdym razie - trzymajcie kciuki za pannicę, bo zdarza się dość często, że jeże ratowane zasypiają jesienią i już się nie budzą. Dlaczego ... nie znalazłam odpowiedzi. A wyjścia nie ma - musi być w pomieszczeniu, bo waży 552 gramy. Do przeżycia w naturze powinna mieć co najmniej 800 gram...