Nemisiowe Okruszki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 11, 2010 16:40 Re: Nemisiowe Okruszki

Daj fotke tej torpedy Oby nie, a czasem warto widzieć i wiedzieć z czym się ma do czynienia. Moja Kośka ma na pleckach przy ogonie brodawkę, którą miała od zawsze. Przez sześć lat nie urosła wiele, ale jednak troche tak. Wetka na razie nie kazała nic ruszać, no chyba żeby szybko się powiększało. Sama nie wiem, co się z takimi rzeczami robi :roll:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Sob gru 11, 2010 20:07 Re: Nemisiowe Okruszki

Torpeda wygląda tak :

Obrazek

Okazało się, że te zastrzyki, które dostał Drako to Zyleksis. Pani Doktor dodała jeszcze scanomune. W piątek byliśmy na zastrzyku i od tego dnia Drako bierze tabletki. Ale nic się nie zmienia. We wtorek idziemy na kontrolę.

Rozmawiałam z koleżanką, która na naprawdę ogromny zaprzęg (ponad 30 psów) - więc i doświadczenia ma dużo. Mówiła co prawda, że wet decyduje, ale na jednym z jej starszych psów też się pojawiają, w różnych miejscach brodawki i jej wet powiedział, żeby nie ruszać. W przyszłym tygodniu dowiem się o nazwę torpedy, to trochę poczytam.

Śmieszną rzecz zaobserwowałam - Osama goni Tosię, kiedy ta nie przestrzega osamowych reguł 8O W piątek, po powrocie z pracy przywitałam się najpierw z Tosią, bo wydawała z siebie śmieszne dźwięki, jak pluszowy miś ... W Osamę wstąpiła dzika furia :evil: Balto interweniował. A w sumie Tosia była niewinna... no ale mnie pogonić Osama nie dałaby rady. Dziś mieliśmy podobną sytuację, tyle, że z Oktawem w roli głównej... Oj kobiety ... :roll:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 11, 2010 21:15 Re: Nemisiowe Okruszki

O rany. Czy to coś w środku tej torpedy to jest dziura, czy przeciwnie?

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 11, 2010 21:28 Re: Nemisiowe Okruszki

:strach: O rany, to jakby cycuś wygląda, to na środku to chyba coś w rodzaju bąbla wypełnionego płynem .
U nas to wygląda inaczej, jak zwykła brodawka.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Sob gru 11, 2010 22:55 Re: Nemisiowe Okruszki

Trudno powiedzieć co to jest - to na środku. Nie jak dziurka, a odwrotnie. Więc chyba jest tak, że brodawek można nie ruszać, a takie dziwa trzeba usunąć ...
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 12, 2010 23:53 Re: Nemisiowe Okruszki

Hmm ... czy ktoś nie napisał, że brakuje nam jeża do kompletu :?: Właśnie przybył :roll: I znów trzeba się martwić czy przeżyje ... OMG i po co mi to wszystko ...

Odebraliśmy, przywieźliśmy. Na moje oko panikary wygląda źle. Zwija się w kłębek, ale nie fuka. Niewyraźny jakiś ... Dostał miskę jedzenia. Zjadł - więc może nie jest tak źle. Oko błyszczące, nos czysty. Ale później zastygł w kąciku. Pomyślałam sobie trudno... niech się dzieje co chce - po zważeniu wywalamy do jeżarium. O 23 Oktaw poszedł sprawdzić - wpadł z powrotem z okrzykiem - jeżurro zbiegł 8O szukajmy :idea: Polazłam - jeż łypał zza donicy :P Jedzenie zjedzone, siku zrobione 8) Może nie będzie źle. Dorzuciłam mu ręczniki papierowe, żeby się zajął budową gniazdka ...

A tu, proszę, zdjęcia Grzywki padającej na pyszczek ze zmęczenia :

Obrazek

Obrazek
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 13, 2010 20:45 Re: Nemisiowe Okruszki

A mówił, mówił :mrgreen:
Ale cudna :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Nie wiem nic o jeżach, a one takie śliczne i kochane są . A czy jeże można normalnie leczyć u weta :?:
Napisz coś o nich, chętnie się dowiem . I fotek więcej,więcej,więcej.... :mrgreen:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pon gru 13, 2010 21:30 Re: Nemisiowe Okruszki

Ależ cudo :)
Nemi, masz jeżarium? Jak to wygląda..?

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 13, 2010 23:21 Re: Nemisiowe Okruszki

Megana pisze:Ależ cudo :)
Nemi, masz jeżarium? Jak to wygląda..?


Tak tylko napisałam, żeby poważniej było :wink: Jeżarium udaje garaż (mam nadzieję, że w przyszłości zostanie troszkę bardziej przystosowany). W zeszłym roku dla Jeżnynki naściągałam do garażu trawy, liście, gałęzie i różne takie "ekologiczne" materiały. Okazało się jednak, że mało ją to interesuje i najbardziej cool jest długaśnie pasmo ręcznika papierowego, który sobie wciągnęła do domku i opatuliła się nim jak szalem. Najważniejsza jest niska temperatura - w garażu jest około 10 stopni. Można podgrzać, jakby było trzeba. W sumie ze zwierzakami jest chyba podobnie jak z dziećmi - przy pierwszym jakieś szaleństwa, a kolejne to już normalka ... Więc Jeżynka miała drewniany domek z korytarzem :roll: Dla Grzywki, już nam się nie chciało go taszczyć z drewutni i dostała po prostu karton z siankiem. Zaakceptowała go, więc okazało się, że można się nie wysilać :P Grzywka przetrwała mrozy na zewnątrz, więc w garażu jest jej ciepło - śpi odkryta. Dziś troszkę głębiej zagrzebała się w sianko. Jutro dostanie więcej - może skorzysta :P

Dla mnie najważniejsze jest, że je. Jedzenie z wczorajszego wieczora zostało zjedzone. Dzisiejsze również. I mokre i suche :P Dziś wieczorem dostała mięsko - zobaczymy co zrobi.

Jeże leczy się u weterynarzy - problem jest tylko taki, że z reguły weterynarze nie mają w tej kwestii żadnego doświadczenia. No bo i skąd. Jeżynka musiała dostać narkozę, więc zapytałam czy wcześniej mamy zbadać krew. Pani wet zapytała - a po co ... nic to nie da, bo nie ma opracowanych norm :roll: Więc leczenie w dużej mierze zależy od wyczucia. Bardzo daleki znajomy, z ośrodka rehabilitacji powiedział mi, że zasadnicze w leczeniu jeży i innych dzikich zwierząt jest zapewnienie naturalnych warunków i ograniczenie stresu, bo stres jest największym zabójcą.

Zdjęcia bardzo chciałabym porobić - ale myślę, że chyba kiepsko z tym będzie. Panna troszkę podje do Świąt i zahibernuje do wiosny :wink: Tak było z Jeżynką. Zasypiała i budziła się mniej więcej do końca roku ... a później nie było jeża, aż do wiosennych roztopów :P Przy okazji napiszę, że hibernacja to nie sen - zmienia się całkowicie przemiana materii. Hibernujący jeż nie chudnie. Razem ze znajomymi myśleliśmy, że Jeżynka zaśnie gruba i obudzi się chuda ... a tu nie. Waga zmieniła się minimalnie :P Więc myślę, że przed hibernacją jeż gromadzi tłuszczyk nie jako zapas do odżywiania organizmu, a jako warstwę ochronną przed zimnem.

W każdym razie - trzymajcie kciuki za pannicę, bo zdarza się dość często, że jeże ratowane zasypiają jesienią i już się nie budzą. Dlaczego ... nie znalazłam odpowiedzi. A wyjścia nie ma - musi być w pomieszczeniu, bo waży 552 gramy. Do przeżycia w naturze powinna mieć co najmniej 800 gram...
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 13, 2010 23:28 Re: Nemisiowe Okruszki

Ale kochana :1luvu: Mocne kciuki gwarantowane, będziemy trzymac do wiosny, żeby się kolczatka spokojnie obudziła :D :ok: :ok: :ok: :ok: Jak wczesniej zaśnie oczywiście

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Wto gru 14, 2010 13:51 Re: Nemisiowe Okruszki

zapisuję sobie i poczytam później :)

Kociabanda2

 
Posty: 238
Od: Czw lut 04, 2010 10:17
Lokalizacja: Jabłonna k.Warszawy

Post » Wto gru 14, 2010 20:15 Re: Nemisiowe Okruszki

Grzyweczka miała szczęście, że do was trafiła. Zanuć jej kołysankę o dwóch kotkach i niech spokojnie śpi do wiosny :)

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 14, 2010 23:00 Re: Nemisiowe Okruszki

Megana - zgadzam się. Miała wielkie szczęście, że ktoś ją w tym śniegu wypatrzył, zabrał i poszukał dla niej pomocy. Teraz widać jak bardzo była wyczerpana. Rozkręca się z każdym dniem - je dużo i ze smakiem. Głębiej zagrzebuje się w sianko. Dziś wciągnęła sobie papierowe ręczniki. Mięska nie zjadła, ale pojemnik przysunęła sobie do samego wejścia do domku. Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę ... Na jutro czeka na nią niespodzianka - świeże sianko do wciągania do domku :P

To co Drakuś ma w uchu to histiocytoma - będziemy wycinać. Jeszcze nie poczytałam, bo strasznie długo zeszło nam u weta i dopiero wróciliśmy.
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 14, 2010 23:03 Re: Nemisiowe Okruszki

Ale to muszą być rewelacyjne odczucia móc obserwować takiego jeżyka :1luvu:
Wytnijcie szybko do goowno z ucha żeby śladu nie zostało. Mam nadzieję, że to nic groźnego :ok: :ok: :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Czw gru 16, 2010 22:21 Re: Nemisiowe Okruszki

Jak Grzywka? Jak reszta towarzystwa?

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, PanPawel i 37 gości