» Pt lis 07, 2008 23:20
Ja też mam kilka pytań, bo przeraża mnie mój Placek. Kotuch ma 6 miesięcy, może troszkę ponad, jest znajdą. Psocił, brykał, jak każdy mały kot. Ale ostatnio to jest jakiś horror. Nawet gdy ma czyściutką kuwetę, wymytą, z nowym żwirkiem, potrafi nasikać poza nią, ale tylko w dwa "stałe" miejsca: na dywanik łazienkowy (tylko lewa strona i środek) i w jedno konkretne miejsce na maminym łóżku. Trochę czytałam na ten temat, ale pojęcia nie mam, co może mu dolegać... Sikanie zaczęło się mniej więcej miesiąc temu, ale na początku zdarzało się tak rzadko, że można to było wziąć za przypadek w sumie. Potem też raczej sporadycznie, ale od mniej więcej półtora tygodnia potafi sikać tak kilka razy... Może powinnam wcześniej zwrócić na to uwagę, ale na początku myślałam naprawdę, że to przypadek i moja wina, bo kota zamknęłam kilka razy w pokoju na jakąś godzinę i sądziłam, że po prostu mu się zachciało siusiu (kotek jest strasznie towarzyski i nie da zjeść zazwyczaj, a była pora obiadu i goście). Nie wiem, co mam o tym sądzić, bo Placek sika tylko w tych dwóch miejscach, nigdzie indziej poza kuwetą. Dziś nasikał nawet mamie w pościel, oczywiście mniej więcej w tym miejscu, co zawsze. Poza tym weterynarz kazał mi zbadać mocz i dostałam do tego strzykawkę... Pojęcia nie mam, jak się zabrać za to... Myślałam też nad tym, czy kot nie powinien już zostać wykastrowany - kilka razy zdarzyło mu się gwałcić rękę i dosyć mu się powiększyły jądra... Weterynarz powiedział jednak, że wykastruje go najwcześniej, gdy kot będzie miał 8 miesięcy, ponieważ przy poprzedniej wizycie zwierzak miał jeszcze bardzo małe jądra i to było dokładnie 12 września. Oczywiście, strzykawkę wręczył bez obejrzenia kota, bo poszłam zapytać, co może być teoretycznie powodem sikania i czy można już przeprowadzić kastrację... Wiem, że trudno coś wywnioskować z opisu, zwłaszcza dość chaotycznego, ale co mogłoby mu dolegać? Czy rzeczywiście czas na kastrację, czy może być chory, a może po prostu uparty?