Też tak sobie pomyślałam, że pewnie tylko suchego whiskasa mu dawali...
Po najmniejszej linii oporu...
I myślę, że jedzenie stało nasypane cały czas, bo on je dosłownie po kilka chrupek... Więcej nie chce...
Dziwni to musieli być "ludzie"...
Niby o niego dbali - Tako nie wygląda źle. Jest zadbany, ma piękną obróżkę z błyszczącymi literkami z imieniem, był dwukrotnie zaszczepiony w zeszłym roku, ma wypasioną, wielką krytą kuwetę...
A z drugiej strony... pan się tak spieszył go oddać, że zabrał go z karmą, obróżką i kuwetą wypełnioną piaskiem i z kupą w środku
Powód oddania... : "wczoraj urodziło mi się dziecko i ma alergię"
Ręce opadają...