Bombilla i Xelmo - rosyjsko norweska przyjaźń :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 12, 2010 22:54 Re: Bombi i Xelmo cz.1 WITAMY :)

Narobiłaś ochoty tymi pierniczkami... :twisted:
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 13, 2010 8:56 Re: Bombi i Xelmo cz.1 WITAMY :)

Pierniczków było mnóstwo. Myślałam, że zwątpie jak zobaczyłam ile ozdobic trzeba :)
Ale teraz sie cieszę, ile jedzenia będzie:D

Koty nie były z nami. Zostały w domku.

Bombillka zjadła podwójną porcję mięska z rana. Bo to jej ostatni posiłek przed jutrzejszą sterylizacją.
Xelmo je dużo spokojniej i w sumie mniej od Bombi. Będę go regularnie ważyć, by obserwować czy mi nie traci się z wagii i czy je wystarczająco.
Muszę M.ojego namówić, że ma jeść więcej dżemów, bo słoiczki mi są potrzebne na większe porcje BARFika :D

P.s. Bombilla namiętnie z nami "rozmawia". Udziela się na każdym polu do dyskusji. Ale ma fajny "głosik". Za to z Xelmiego to mi się tak śmiać chce. On ma te swoje "mrauu" tak cieniuteńkie, chyba cieńsze od niteczki samej :D No, ale to w końcu kastrat, a oni tak mają :P :lol:
Obrazek Obrazek

sliver_87

 
Posty: 4052
Od: Nie wrz 05, 2010 12:19
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pon gru 13, 2010 9:16 Re: Bombi i Xelmo cz.1 WITAMY :)

O, piękną wycieczkę miałaś, też zazdroszczę :) Chociaż na chwilę obecną marzy mi się Praga :)

Ja też piekę co roku świąteczne pierniczki :) Z jakiej ilości mąki robiłaś? Ja robię z kilograma i wychodzi mi tego dwie 5-litrowe puchy + jeszcze trochę. Dopiero część polukrowałam, bo to dziubdzianie na wieeeleee godzin, szczególnie, ze ja część ozdabiam też cukrowymi pisakami, jakieś szlaczki, kwiatuszki itd itp, wszyscy naokoło się dziwią, że mi się chce, a ja to lubię :) Włączę sobie jakiś film czy radio i jazda! ;)

elu

 
Posty: 5175
Od: Czw kwi 15, 2010 18:44
Lokalizacja: Mikołów

Post » Pon gru 13, 2010 9:19 Re: Bombi i Xelmo cz.1 WITAMY :)

sliver_87 pisze:Pierniczków było mnóstwo. Myślałam, że zwątpie jak zobaczyłam ile ozdobic trzeba :)
Ale teraz sie cieszę, ile jedzenia będzie:D

Koty nie były z nami. Zostały w domku.

Bombillka zjadła podwójną porcję mięska z rana. Bo to jej ostatni posiłek przed jutrzejszą sterylizacją.
Xelmo je dużo spokojniej i w sumie mniej od Bombi. Będę go regularnie ważyć, by obserwować czy mi nie traci się z wagii i czy je wystarczająco.
Muszę M.ojego namówić, że ma jeść więcej dżemów, bo słoiczki mi są potrzebne na większe porcje BARFika :D

P.s. Bombilla namiętnie z nami "rozmawia". Udziela się na każdym polu do dyskusji. Ale ma fajny "głosik". Za to z Xelmiego to mi się tak śmiać chce. On ma te swoje "mrauu" tak cieniuteńkie, chyba cieńsze od niteczki samej :D No, ale to w końcu kastrat, a oni tak mają :P :lol:

Eeetm, nasz kastrat Tigerek ma całkiem niski głos :P A czasami to muczy jak krowa ;)

Trzymam kciuki za sterylkę Bombillki :ok:

Ano właśnie, muszę zacząć zbierać słoiczki na to barfowanie :)

elu

 
Posty: 5175
Od: Czw kwi 15, 2010 18:44
Lokalizacja: Mikołów

Post » Pon gru 13, 2010 9:21 Re: Bombi i Xelmo cz.1 WITAMY :)

elu pisze:O, piękną wycieczkę miałaś, też zazdroszczę :) Chociaż na chwilę obecną marzy mi się Praga :)

Ja też piekę co roku świąteczne pierniczki :) Z jakiej ilości mąki robiłaś? Ja robię z kilograma i wychodzi mi tego dwie 5-litrowe puchy + jeszcze trochę. Dopiero część polukrowałam, bo to dziubdzianie na wieeeleee godzin, szczególnie, ze ja część ozdabiam też cukrowymi pisakami, jakieś szlaczki, kwiatuszki itd itp, wszyscy naokoło się dziwią, że mi się chce, a ja to lubię :) Włączę sobie jakiś film czy radio i jazda! ;)



Elu, ja robiłam razem z siostrą z 3 kg mąki :D
Czyli na głowe tak po półtorej kg. a wyszło mi kilka puszek o różnych rozmiarach, więc trudno określić. Zdradzę tajemnicę, że mojej "częśći" było ok. 400 ciastek :D
Obrazek Obrazek

sliver_87

 
Posty: 4052
Od: Nie wrz 05, 2010 12:19
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pon gru 13, 2010 9:27 Re: Bombi i Xelmo cz.1 WITAMY :)

Wy to macie zdrowie kobiety :roll:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 13, 2010 9:28 Re: Bombi i Xelmo cz.1 WITAMY :)

Z 3 kg mąki 8O Gratuluję wytrwałości! :) Mnie czeka robienie pierogów i uszek na święta - to jedyny raz w roku, kiedy robię pierogi, więc nie idzie mi to niestety zbyt szybko. No i sama robię ok. 200 pierogów i 150 uszek - bo wszyscy je uwielbiają. Ja też :D Ale najbardziej nie lubię wałkowania...
Mój kastrat też ma niski głos, za to Bisou spiewa cieniutko jak panienka :) Sliver, czytałam, że wystarczy 12 godzin na czczo przed operacją - i Cookie nie jadł tylko przez noc. Tobie wet kazał 24? Ło matko, biedna Bombi.

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Pon gru 13, 2010 9:30 Re: Bombi i Xelmo cz.1 WITAMY :)

Nam też kazano głodzić kota tylko przez noc. A nawet ostatni posiłek ok.3 nad ranem. Ale nikomu nie chciało się wstawać :oops:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 13, 2010 10:21 Re: Bombi i Xelmo cz.1 WITAMY :)

Uomakto 3 kg, ja mam dosyć po 1 :mrgreen: A moja koleżanka swego czasu robiła (sama!) pierniczki z... 6 kg 8O

elu

 
Posty: 5175
Od: Czw kwi 15, 2010 18:44
Lokalizacja: Mikołów

Post » Pon gru 13, 2010 11:21 Re: Bombi i Xelmo cz.1 WITAMY :)

tak, dla wszelkiej, wszelkiej pewności minimum 18 godzin, najlepiej cała doba...
ona jest tak głodzona juz 3 raz, bo dwa poprzednie zabiegi nie doszły do skutku u innego weta..
Ale mam nadzieje, ze to ostatni, szkoda głodzic jak wcinaja mieseczko...

co do uszek i pierogów. w zyciu nie robiłam i niem wiem czy kiedys sie podejmę.. poki co ciastka daja mi wystarczajacą doze satysfakcji :)
Obrazek Obrazek

sliver_87

 
Posty: 4052
Od: Nie wrz 05, 2010 12:19
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pon gru 13, 2010 11:23 Re: Bombi i Xelmo cz.1 WITAMY :)

Weihaiwej pisze:Sliver, czytałam, że wystarczy 12 godzin na czczo przed operacją - i Cookie nie jadł tylko przez noc. Tobie wet kazał 24? Ło matko, biedna Bombi.



U kocurów to też troche inaczej jest, bo u nich to nie jest tak inwazyjny zabieg jak u kotek.
Xelmo też był z 15 godzin na diecie tylko. Ale jak po narkozie zaczął wymiotować, to się nie dziwię, dlaczego przy Bombillce takie ostrożności są... kotki generalnie są dłuzej pod wpływem narkozy.. może to również dlatego??
Obrazek Obrazek

sliver_87

 
Posty: 4052
Od: Nie wrz 05, 2010 12:19
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pon gru 13, 2010 11:57 Re: Bombi i Xelmo cz.1 WITAMY :)

No, ale właśnie nasze kocice były głodzone tylko przez noc 8O

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 13, 2010 16:10 Re: Bombi i Xelmo cz.1 WITAMY :)

Trzymam kciuki za Bombi :ok: już tyle kciuków trzymam ze nie wiem czy mi starczy :lol: zdawak koniecznie relacje, bo ja jestem jeszcze przed sterylizacja kotki i trochę się tego obawiam :roll:
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 13, 2010 16:14 Re: Bombi i Xelmo cz.1 WITAMY :)

A głodówka jest chyba tylko ze względu na narkozę, a nie rodzaj operacji?
Ale przede wszystkim to mnie zaskoczyłaś, że już dwa razy podchodziłas do zabiegu! Jak to? Dlaczego dwa razy nie doszło do skutku u innych wetów? 8O Cos było nie tak? To mnie zaciekawiło.

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Pon gru 13, 2010 18:48 Re: Bombi i Xelmo : rosyjsko norweska przyjaźń :)

Tak więc jutro o 14.00 wszystcy trzymają kciuki i wysyłaja pozytywne fluidy w kosmos o powodzenie małej naszej Bombisi.
Potem zdam relacje, jak się dokulam do domu już...

A tak z innej beczki.
Własnie gołąb tak mocno uderzył w okno balkonowe u mnie, że myślałam, że serce mi stanie, uderzał tak kilkakrotnie. Teraz z balkonu nie chce ( nie umie?) odlecieć?? Nie wiem co z nim robić...
Bombi tak sie wystraszyła, że od 20 minut siedzi pod łózkiem i nie wychodzi. Xelmo okazał sie lwem i drapieznikiem bo od razu się zaczął skradac i obserwować...
Ale szkoda mi ptaszka, bo wiem jak to sie skończyło ostatnim razem, gdy mieszkałam na stancji jeszcze.. Gołąbek nie przeżył mimo wizyt u weta... a może się odszołomi i poleci ??
Obrazek Obrazek

sliver_87

 
Posty: 4052
Od: Nie wrz 05, 2010 12:19
Lokalizacja: Rybnik

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, januszek, zuza i 76 gości