
Ja mam niestety taką sytuację od początku (ponad 2 lata), kiedy adoptowałam moją Gagusię


Próbowałam wszystkiego chyba - kropelek Bacha, homeopatii, feliwaya, rozmów z nią, a ona i tak wszystko miała głęboko pod kudłatym ogonkiem

Badania moczu zrobiłam jej wielokrotnie, później systematycznie badałam jej mocz paskami. Badania krwi też i nic nie wykazały. Wszyscy weci zgodnym chórem mówią, ze jest to charakterna szylkretka i po prostu w ten sposób okazuje swoją dominację. Ostatnio tak jakby się trochę uspokoiła - ostatni raz zesikała mi się na łóżko w maju (nieopatrznie wpuściłam ją do sypialni), ale widziałam ją sikającą do zlewu i ostatnio na śnieg na balkonie

Galos3max, jeśli chcesz sprawdzić jego siuśki, mogę Ci udostępnić parę pasków do badania moczu. Daj znać czy chcesz.
Może oszczędź mu na razie wetów i oby u Ciebie nie była to taka dominacja nad rezydentami jak u mnie.
Trzymam kciuki!

Ja moją kochaną Gaguleńkę zaakceptowałam taką jaka jest i już chyba przestałam z tym walczyć
