PILNE! Prosba o pomoc w interpretacji wynikow, str 14

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 10, 2010 2:00 Re: PILNE!!!

Kate23 pisze:Co zrobić z tym podwyższonym sodem? Jak go zbić?

O podwyższonym sodzie z książki "Choroby wewnętrzne małych zwierząt" (Nelson, Couto), może się przyda:
http://www.mediafire.com/?qgphuy6whxsp38q

PcimOlki pisze:Kazda ilość bakterii w posiewie moczu świadczy o zakażeniu UKM.

Raczej nie każda. Z powyższej książki:
http://www.mediafire.com/?86y34h854cw84cd

Kate23 pisze:Kurcze, a może to wszystko od suchej karmy? Nie bez powodu coraz częściej słyszy się, ze sucha karma szkodzi... Tylko co wtedy Gucio miałby jeść? :roll:

Z suchej bym zrezygnował przechodząc całkowicie na puszki lub barfa
Ostatnio edytowano Pt gru 10, 2010 16:31 przez wjwj1, łącznie edytowano 1 raz

wjwj1

 
Posty: 594
Od: Pt wrz 07, 2007 10:08
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt gru 10, 2010 2:31 Re: PILNE!!!

wjwj1 pisze:
Kate23 pisze:Co zrobić z tym podwyższonym sodem? Jak go zbić?

O podwyższonym potasie z książki "Choroby wewnętrzne małych zwierząt" (Nelson, Couto), może się przyda:
http://www.mediafire.com/?qgphuy6whxsp38q

Wielkie dzieki! Zaraz się biorę za lekturę :)
W książce, którą ja mam, niewiele jest o podwyzszonym sodzie.


wjwj1 pisze:Z suchej bym zrezygnował przechodząc całkowicie na puszki lub barfa

Barf odpada w przypadku Gucia. Już próbowałam. On na taki pokarm nawet spojrzeć nie chce :roll: Dla niego jest to niejadalne. Odwraca głowę, jakby to trucizna była. A puszki to jednak konserwy... w dodatku, te dobrej jakości (gdzie widać kawałki gotowanego mięska), to jednak tylko pokarm uzupełniający. Poza tym, ostatnio zauważyłam, że produkowane są w Tajlandii 8O A w tych innych (np. tacki animondy) to wszystko może się znajdować, już nieraz natrafiłam na coś podobnego do skóry albo na taki normalny, niezjadalny kamyk. Zawsze wydawało mi się, że Orijen do dobra karma, a teraz zastanawiam sie, czy z niej nie zrezygnować... tak czy tak, będę musiała podawać Guciowi więcej mokrego jedzenia. Kiedyś zjadał 2-3 puszeczki dziennie, a teraz 1 męczy przez cały dzień :roll:

Jeszcze raz dzieki!!

Kate23

 
Posty: 838
Od: Sob wrz 13, 2003 15:05
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt gru 10, 2010 8:09 Re: PILNE!!!

Nemi pisze:
PcimOlki pisze:(...)
Ciekawi mnie tylko, jak kocurek był leczony, że przez lata nie udało się infekcji wyleczyć. (Dla mnie osobiście taki stan byłby wielkim psychicznym dyskomfortem i szukał bym skutecznego rozwiązania tak długo, aż bym znalazł.)

(...)


A mnie ciekawi jak Tobie udało się wyleczyć kota z infekcji. Bo, mnie podobnie jak Kate nie udało się wyleczyć psa z przewlekłego zapalenia pęcherza. A mocz do badania i zrobienia autoszczepionki był pobierany przez nakłucie pęcherza.

http://pcimol.eu/olek_rf/

wjwj1 pisze:....
PcimOlki pisze:Kazda ilość bakterii w posiewie moczu świadczy o zakażeniu UKM.

Raczej nie każda. Z powyższej książki:
http://www.mediafire.com/?86y34h854cw84cd

Efekty widać w tym wątku.

wjwj1 pisze:....
Z suchej bym zrezygnował przechodząc całkowicie na puszki lub barfa

Pewnie. BARF to Panaceum.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 10, 2010 12:24 Re: PILNE!!!

Kate23 pisze:A puszki to jednak konserwy... w dodatku, te dobrej jakości (gdzie widać kawałki gotowanego mięska), to jednak tylko pokarm uzupełniający. Poza tym, ostatnio zauważyłam, że produkowane są w Tajlandii 8O A w tych innych (np. tacki animondy) to wszystko może się znajdować, już nieraz natrafiłam na coś podobnego do skóry albo na taki normalny, niezjadalny kamyk.


Parę mokrych karm, wszystkie bodajże w formie pasztetu, bez bliżej nieokreślonych produktów ubocznych z precyzyjnie określonym składem, można znaleźć.
viewtopic.php?p=5310034#p5310034

Bez dostarczania wody wraz z pożywieniem może być trudno odpowiednio napoić kota. Fontanna, według jednego badania (i chyba jedynych) dobrze służy jako zabawka dla kota a nie sposób na zwiększenie poborów wody.
Z barfem próbowałaś różnych rodzajów mięs? Kombinowałaś mieszając to co kot lubi z tym co kot nie lubi?
PcimOlki pisze:
wjwj1 pisze:....
PcimOlki pisze:Kazda ilość bakterii w posiewie moczu świadczy o zakażeniu UKM.

Raczej nie każda. Z powyższej książki:
http://www.mediafire.com/?86y34h854cw84cd

Efekty widać w tym wątku.

W książce "Nefrologia i urologia psów i kotów" (Elliott, Grauer) są nieco inne dane. Interpretacja posiewu Twojego kota jest zgodna z nimi. Możesz podać źródło informacji iż każda ilość bakterii świadczy o zakażeniu.
http://www.mediafire.com/?fncj4w0c3z1307c

PcimOlki pisze:BARF to Panaceum.

Gdzieś tak napisałem? Nie sądzę żeby moja barfująca kotka nigdy nie zachorowała. Być może nawet kiedyś umrze ...
Ciekawi mnie czemu niektóre osoby na tym forum jak tylko zobaczą hasło "barf" nie mogą się powsztrzymać, wręcz obsesyjnie, od wielce merytorycznych uwag typu "panaceum", "moda", etc.

wjwj1

 
Posty: 594
Od: Pt wrz 07, 2007 10:08
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob gru 11, 2010 0:24 Re: PILNE!!!

wjwj1 pisze:Z barfem próbowałaś różnych rodzajów mięs? Kombinowałaś mieszając to co kot lubi z tym co kot nie lubi?

Probowalam z wolowina, cielecina, indykiem i kurczakiem. Surowe i gotowane. Jedyna rzecz, ktorą moj kotek uwielbia, to surowe zoltko jajka wymieszane z oliwa z oliwek, ktore dostaje raz w tygodniu. Kiedys zrobilam mu nawet cos na wzor karmy w puszkach, o podobnej konsystencji. Miesko+podroby ugotowalam z warzywami, zmiksowalam, podzielilam na porcje i umiescilam w sloiczkach. Taki pasztecik z tego wyszedl. Myslisz, ze Gucio to ruszyl? Nawet nie polizal, a jak probowalam wlozyc mu do pyszczka, zeby posmakowal, to wypluwal :roll: Pamietam, ze nie dostal wtedy nic innego - myslalam, ze moze sie przekona i w koncu zje domowe jedzonko. Niestety, wolal sie przeglodzic.
Calkiem niedawno sprobowalam jeszcze raz i dalam mu pokrojona wolowine. A gdzie tam. Gdybys widzial jego wymowne miny :lol: Sasiadka mowi, ze jej kotka uwielbia sparzonego indyka. Sprobowalam. Efekt taki sam, jak opisalam powyzej. Ale Gucio w ogole jest jakis dziwny. Wielokrotnie slyszalam od znajomych jak to koty porywaja mieso ze stolu, ktore bylo przeznaczone np. na obiad. Gucio natomiast omija je szerokim lukiem 8O W ogole go do takiego pokarmu nie ciagnie 8O
Co mnie dziwi... zjada puszke (moze nie z wielkim entuzjazmem, ale zjada), ktora zawiera gotowanego kurczaka czy tunczyka (np. Miamor, ShinyCat itp), a kurczaka ugotowanego w domu, z wlasnej woli nawet nie ruszy :? Najbardziej to on lubi rzeczy takie jak np. Sheba-frykas indyka z warzywami w bialym sosiku, ale to taki troche lepszy Whiskas, wiec daje mu to sporadycznie. Ciezko mu dogodzic. Nawet z przysmakami ciezko trafic w jego gust i zwykle konczy sie to z wymieszaniem z sucha karma :roll:

Parę mokrych karm, wszystkie bodajże w formie pasztetu, bez bliżej nieokreślonych produktów ubocznych z precyzyjnie określonym składem, można znaleźć.
viewtopic.php?p=5310034#p5310034

Dobrej jakosci pasztet jest w miare OK, ale kot czasem tez musi cos gryzc :wink:
Polecany jest m.in. Leonardo z duza zawartoscia miesa itd... ale jak dla mnie, zawartosc puszki wyglada jakby byla za bardzo 'nadmuchana'.
Dzieki za link. Na pewno przejrze watek :)

Co do Barfa, to wielokrotnie czytalam, ze taka dieta jest najzdrowsza dla kotow z problemami urologicznymi. Mieso zawiera duzo wody i naturalnie zakwasza mocz. Nikt nie twierdzi, ze jest lekarstwem na wszystko, ale akurat w tej konkretnej chorobie bywa pomocna. Dla mnie przygotowywanie takich posilkow byloby niezwykle przykre i klopotliwe (jestem wege), ale dla Gucia bym sie poswiecila - kot to w koncu z natury miesozerca ;) Sęk w tym, ze on nie chce jesc takiego jedzenia.

Jeszcze wczoraj zapoznalam sie z artykulem, ktory udostepnil Wjwj1. Zanotowalam sobie wszystkie najwazniejsze informacje i tak jak autor ksiazki radzi, w pierwszej kolejnosci dokladnie skontrolujemy ciezar wl. moczu - tylko musze znalezc lecznice, w ktorej maja refraktometr. To powinno wyjasnic, czy podwyzszony sod u Gucia ma zwiazek z nerkami (oby NIE!!). W kazdym razie, Hipernatremia to nie zarty i trzeba znalezc przyczyne :( Objawy kliniczne opisane w ksiazce bardzo mnie przerazily. I zwykle pojawiaja sie, gdy sod przekracza 170 mEq/l...

Mam ogromna nadzieje, ze nie jest tak zle, jak mowi PcimOlki :(
Przejrzalam historie leczenia jego kota i musze stwierdzic, ze wiekszosc lekow, ktore bral Aleksander jest mi znana. Infekcje ukl moczowego u Gucia byly bardzo podobnie leczone. Nie dostawal lekow typu Alusal, karmy nerkowej itd, bo nie bylo takiej potrzeby... ale leki stosowane w dolegliwosciach urologicznych pokrywaja sie z tymi wymienionymi przez PcimOlki. Byl okres, ze przez kilka dni nawadnialismy go nawet kroplowkami z Furosemidem w celu wyplukania krysztalow.

Kate23

 
Posty: 838
Od: Sob wrz 13, 2003 15:05
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob gru 11, 2010 8:51 Re: Gucio i problemy - martwię się :(

Kate23 pisze:....
Przyznam się bez bicia, że te leki, które obecnie Gucio dostaje sama mu teraz wprowadziłam (Furaginum+Urosept+Uropet) - pamiętam, że kiedyś takie leczenie zaleciła dr Ania Czubek. Z dr Anią już od co najmniej roku nie ma żadnego kontaktu. Dlatego poraz pierwszy zdecydowałam się na taki krok. ...

Dobrze, tylko za krótko. Zamiast Urosept+Uropet lepiej Uromaxin. 1/4 Furagin + 1/4 Uromaxin co 12h przez 10 tyg. Później co 24h przez 10 tyg. Następnie co 48-72h przez czas bliżej nieokreślony.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob gru 11, 2010 9:09 Re: Gucio

Kate23 pisze:...
Natomiast jak nie zakwaszam, to pH wynosi najczesciej 8, a przy wysokim pH tworzą się kryształy i rozwija infekcja...

Odwrotnie - infekcja podnosi pH, co sprzyja jej wzrostowi. Wysokie pH jest skutkiem, a nie przyczyną.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob gru 11, 2010 13:19 Re: PILNE!!!

Odnośnie przestawiania kota na barf to w wypadku gdy nie został on za młody nauczony jedzenia surowego mięsa może nie być łatwym przestawienie. Ale często (na ogół ?) jest to możliwe.
Tak jak pisze w poniższym linku, trzeba to robić powoli, spokojnie, uparcie i podstępnie. U mnie kotka za młodu została przyzwyczajona do jedzenia tylko wołowiny. Teraz doliczyłem się iż zjada z dziesięć rodzajów mięs. W większości wypadków trzeba było kombinować i mieszać jej to co lubi z tym co nie lubi (najpierw mało tego czego nie lubi, następnie zwieszając to). Zdarzało się iż kotka zakopywała coś z obrzydzeniem a po tygodniu, dwóch już to normalnie jadła. Łatwa w karmieniu nie jest, nie jest z tych co by cokolwiek do jedzenie ukradła gdyż jedzenie to ją średnio interesuje. Próbowałaś podać kotu surowe mięso z tym co bardzo lubi czyli żółtkiem lub sosem z Sheby?

http://chatul.pl/viewtopic.php?p=2806#2806

Kate23 pisze:Zawsze nas martwiły te erytrocyty i białko w moczu. W zwiazku z tym, kilkakrotnie badaliśmy też stosunek białka do kreatyniny w moczu i podobno był dobry. Ale trzeba będzie ponownie to skontrolować.

Ten stosunek białka do kreatyniny który podałaś na pierwszej stronie (0.37) nie do końca jest dobry. Wg. wspomnianego już tutaj stowarzyszenia IRIS wartości pomiędzy 0.2 a 0.4 są na granicy białkomoczu i większość ksiażek takie wartości przyjmuje. Niektóre przyjmują za wartość graniczną pomiędzy białkomoczem a jego brakiem 0.4 a niektóre 0.5.

Odnośnie tych szczawianów ... Pisałaś iż stosujesz witaminę C. W książce "Consultations in Feline Internal Medicine" (J.R. August) pisze:
"Kwas szczawianowy jest końcowym produktem metabolizmi kwasu askorbinowego (wit C) i kilku amiokwasów [...].[...] każda zwiększona koncenracja kwasu szczawianowego w moczu może sprzyjać tworzeniu się szczawianów wapnia." w orginale "Oxalic acid is a metabolic end-product of ascorbic acid (vitamin C) and several amino acids, such as glycine and serine, derived from dietary sources. Oxalic acid forms soluble salts with sodium and potassium ions but a relatively insoluble salt with calcium ions. Therefore any increased urinary concentration of oxalic acid may promote calcium oxalate formation". To pewnikiem tylko jedna z wielu możliwych przyczyn, ale na wszelki wypadek wspominam.

ps. Puszki Leonardo, jeśli dobrze pamiętam, mają skład bliżej nieokreślony gdyż pisze na nich "mięso i produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego". Ile jest tam mięsa a ile tych produktów ubocznych tego nikt poza producentem nie wie. Produkty uboczne są tańsze więc zakładam iż mięsa jest niewiele.
ps2. Nie nakłaniam nikogo do barfa, uważam iż każdy powinien, po dokładnym zapoznaniem się z wieloma informacjami na temat żywienia kota, sam wybrać to co go przekonuje.

wjwj1

 
Posty: 594
Od: Pt wrz 07, 2007 10:08
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob gru 11, 2010 20:13 Re: Gucio

PcimOlki pisze:
Kate23 pisze:...
Natomiast jak nie zakwaszam, to pH wynosi najczesciej 8, a przy wysokim pH tworzą się kryształy i rozwija infekcja...
Odwrotnie - infekcja podnosi pH, co sprzyja jej wzrostowi. Wysokie pH jest skutkiem, a nie przyczyną.
Małe sprostowanie :wink: Oboje macie rację. Wysokie pH moczu może być też przyczyną powstawania bakterii. Gdy przy wysokim pH utworzą się struwity, tną one po ściankach pęcherza, bo są cholernie ostre. Wtedy bardzo szybko wdają się stany zapalne i mnożą się bakterie, które w zasadowym odczynie czują się znakomicie.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Sob gru 11, 2010 20:28 Re: PILNE!!!

Tinka07, pisząc o struwitach i cięciu masz na na myśli kamienie czy kryształy?

wjwj1

 
Posty: 594
Od: Pt wrz 07, 2007 10:08
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob gru 11, 2010 23:26 Re: PILNE!!!

Ja potwierdzę to, co pisze Tinka. Nie wiem co dokładnie miała na myśli, ale wydaje mi się, że zarówno kryształy, jak i kamienie są ostre jak brzytwa. Dość spory kamyk jaki się wypłukał z pęcherza naszego malucha - nieźle zaciął mojego męża w palec. Więc wolę nie się nie domyślać, jakie spustoszenie muszą robić w pęcherzu.
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 12, 2010 10:35 Re: Gucio

Tinka07 pisze:
PcimOlki pisze:
Kate23 pisze:...
Natomiast jak nie zakwaszam, to pH wynosi najczesciej 8, a przy wysokim pH tworzą się kryształy i rozwija infekcja...
Odwrotnie - infekcja podnosi pH, co sprzyja jej wzrostowi. Wysokie pH jest skutkiem, a nie przyczyną.
Małe sprostowanie :wink: Oboje macie rację. Wysokie pH moczu może być też przyczyną powstawania bakterii. Gdy przy wysokim pH utworzą się struwity, tną one po ściankach pęcherza, bo są cholernie ostre. Wtedy bardzo szybko wdają się stany zapalne i mnożą się bakterie, które w zasadowym odczynie czują się znakomicie.

To się nazywa: dodatnie sprzężenie zwrotne. :)
Masz oczywiście słuszność - pierwotną przyczyną może być jedno i drugie. Co było pierwsze, jajo czy ptak, do dziś nie do końca wiadomo. Wiadomo jednak, że i jedno i drugie należy eksmitować z UKM najszybciej jak się da, bo konsekwencje mogą być niebezpieczne dla życia.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 17, 2010 23:53 Re: PILNE!!!

PcimOlki pisze:Dobrze, tylko za krótko. Zamiast Urosept+Uropet lepiej Uromaxin. 1/4 Furagin + 1/4 Uromaxin co 12h przez 10 tyg. Później co 24h przez 10 tyg. Następnie co 48-72h przez czas bliżej nieokreślony.

Uromaxin to żurawina. Co jakiś czas powracam do żurawiny (innych firm, ale to to samo). Wybieram raczej kapsułki, a nie tabletki. Czytałam skład Uromaxinu i zawiera on m.in. sól sodową (cokolwiek to znaczy) i niepotrzebne barwniki ;) Najbardziej niepokojąca jest ta sól sodowa - w przypadku Gucia chyba niezbyt wskazana? Co o tym myslisz? Jakieś 2 tygodnie temu zakończył właśnie kurację Furaginum - po konsultacji z wetem dostał większe dawki - 2x1 tabl dziennie. Jednocześnie podawałam mu kapsułki żurawinowe (1 na dzień). 2 tygodnie odczekałam i dzisiaj zrobiłam badanie moczu (wyniki podam ponizej).
Tak się zastanawiam, czy Furagin działa również na nerki, czy tylko na dolne drogi moczowe... Bo może lepszy bylby antybiotyk? Czy branie takich leków przez 10tyg to nie za długo?
Uropetu (ani innych tego typu zakwaszaczy) Gucio obecnie nie dostaje, żeby za bardzo go niezakwasić i tak się zastanawiam, czy powinien teraz dostawać żurawinę, bo żurawina jednak też zakwasza...

wjwj1 pisze:Próbowałaś podać kotu surowe mięso z tym co bardzo lubi czyli żółtkiem lub sosem z Sheby?

Oczywiscie, ze próbowałam ;) Nie tylko z sosem, ale mięso mieszałam z zawartością puszeczki. Jak myślisz, jaki był efekt?
Z żółkiem nie próbowałam, bo nie chcę mu obrzydzić jedynej rzeczy, które naprawdę uwielbia ;) Kiedyś pomieszałam mu coś ze śmietana (ktora b. lubil, ale teraz juz jej nie dostaje, bo za tlusta) i skonczylo sie tym, ze przez dluzszy czas trzymal sie z daleka od smietanki :roll:
Przyznam się, że jestem mało cierpliwa i szybko się poddaję. Musiałabym chyba nie dać mu jeść przez 2 tygodnie, to może z głodu zjadłby surowe mięso... :roll: Ale taki eksperyment móglby być niebezpieczny dla kociego zdrowia.

Ten stosunek białka do kreatyniny który podałaś na pierwszej stronie (0.37) nie do końca jest dobry. Wg. wspomnianego już tutaj stowarzyszenia IRIS wartości pomiędzy 0.2 a 0.4 są na granicy białkomoczu i większość ksiażek takie wartości przyjmuje. Niektóre przyjmują za wartość graniczną pomiędzy białkomoczem a jego brakiem 0.4 a niektóre 0.5.

No i sam powiedz, jak tu wierzyć wetom... moze kierowali sie tym, ze skoro 'na granicy' to jeszcze nie jest źle :? Chociaż np. moja książka (przeznaczona głównie dla weterynarzy) przyjmuje wartość prawidłową <0,5 :? Natomiast między 0,5 a 1 jako podejrzane, >1 jako potwierdzenie rozpoznania białkomoczu :? Skoro źrodla wet. podaja takie wartosci, to co sie dziwić, ze weci też takie przyjmują.
Mam tą książkę:
http://www.agroswiat.pl/go/_info/?id=1123

Odnośnie tych szczawianów ... Pisałaś iż stosujesz witaminę C. W książce "Consultations in Feline Internal Medicine" (J.R. August) pisze:
"Kwas szczawianowy jest końcowym produktem metabolizmi kwasu askorbinowego (wit C) i kilku amiokwasów [...].[...] każda zwiększona koncenracja kwasu szczawianowego w moczu może sprzyjać tworzeniu się szczawianów wapnia." w orginale "Oxalic acid is a metabolic end-product of ascorbic acid (vitamin C) and several amino acids, such as glycine and serine, derived from dietary sources. Oxalic acid forms soluble salts with sodium and potassium ions but a relatively insoluble salt with calcium ions. Therefore any increased urinary concentration of oxalic acid may promote calcium oxalate formation". To pewnikiem tylko jedna z wielu możliwych przyczyn, ale na wszelki wypadek wspominam.

Tez sie wlasnie obawiam, ze to moze byc przyczyna :( Zdecydowalam sie na wit C, bo zadne inne zakwaszacze nie dzialaly. Obecnie juz nie stosuje wit C, ale od dluzszego czasu pH utrzymuje sie na poziomie 6 (wedlug paskow wet, ktore mam w domu)... no a teraz pojawiły sie szczawiany wapnia :( W dzisiejszym badaniu rowniez sa obecnie, wiec to raczej pewne.

pierwotną przyczyną może być jedno i drugie. Co było pierwsze, jajo czy ptak, do dziś nie do końca wiadomo. Wiadomo jednak, że i jedno i drugie należy eksmitować z UKM najszybciej jak się da, bo konsekwencje mogą być niebezpieczne dla życia.

No właśnie. U Gucia nie wiadomo, co było pierwsze. Wszyscy weci, z ktorymi mialam do czynienia, twierdzą, że to kamienie/kryształy są pierwotną przyczyną i jedyne co potrafili zapropnowac, to karma lecznicza Urinary :roll: Mowili, ze jak pozbedziemy sie krysztalow, to i infekcja zniknie :? Przez kilka lat w moczu pojawialy sie struwity... no a teraz mamy szczawiany, ktore o wiele trudniej sie leczy :cry: Jak ich się pozbyć? I jak nakłonić wetow do leczenia?

Przez ostatni tydzien dzwonilam do lecznic wet. oraz lab. Refraktometr do b. ciężaru wł. posiada chyba tylko jedna lecznica w Gdyni, jak nie w całym Trójmieście :? Ale dobrze, że chociaż ta jedna jest.
Probowalam dowiedziec sie rozwniez, gdzie w 3-city wykonują Elektroforezę białek w moczu... pomogłoby to w identyfikacji pochodzenia białka w Guciowym moczu. Niestety, ZHW takich badań nie robi. Natomiast w ludzkim lab. powiedziano mi, że mogliby zrobić, ale wynik nie byłby miarodajny, bo nie mają norm zwierzecych, a bialka kocie i ludzkie moga sie roznic. Zrobic byle zrobic to troche bezsensu... Wiem, ze w Warszawskim Laboklinie badają Elektroforezę i zastanawiam się, czy nie wyslac do nich moczu - tylko zanim do nich on dotrze, to uplynie kilka godzin... czy w tej sytuacji badanie bedzie wiarygodne?

Chciałabym również powtórzyć badanie USG, ale nie wiem, czy to ma sens, jeśli w Trójmieście nie ma specjalisty zajmującego się wyłącznie diagnostyką obrazową... USG ma teraz co 2-ga lecznica, ale odczytywaniem zajmują się normalni (ogólni) lekarze. Sąsiadka mowila, ze jest jakis wet w Gdansku, ktory sprawdza się w radiologii, ale to też tylko lekarz ogólny... spróbuję dowiedziec sie, co to za wet i czy posiada USG. Moze warto sprobowac?

W obecnym b. moczu kazałam zbadać Sód (tylko, ze nie znam wartosci referencyjnych) oraz UP/C.

Podaje wynki:

Kolor: żółty
Przejrzystość: lekko mętny
Glukoza: ujemny
Bilirubina: ujemny
Ciała ketonowe: ujemny
Ciężar wł. z paska: 1.015 (dopiero po Świetach sprawdze refraktometrem-troche za daleko mam do lecznicy, zeby teraz jechac)
Erytrocyty: 5+
PH: 7 (u mnie w domu 6)
Białko: 2+
Białko ilościowo: 0.61g/l
Urobilinogen: w normie
Azotyny: ujemny
Leukocyty: 3+
---
Nabłonki Pł.: nieliczne w.p.w
Leukocyty: 3-5 w.p.w.
Erytrocyty świeże: luźno pokrywają pole widzenia
Krysz.szcz.wapń.: dość liczne w.p.w.
Bakterie: nieliczne w.p.w.
Pasma śluzu: pojedyncze w.p.w.
---
Sód: 70 mmol/l
Komentarz: oznaczono w jednorazowej porcji moczu
---
Kreatynina w moczu: 196.32 mg/dl


Bardzo dziwny wynik podali 'wydalanie białka na gram kreatyniny': 31,07
Czy to nie mialo byc przypadkiem 0,31?? Dobrze obliczyłam?

Moze ktos wie, jaka jest dopuszczalna wartość dla sodu w moczu? W mojej książce jest tylko informacja, że w azotemii pozanerkowej wydalanie sodu wynosi <1%, a nerkowej >2%. Jak to się ma do Guciowego wyniku?

Tym razem nie ma erytrocytów wyługowanych, są tylko świeże. Jest trochę mniej białka. Bakterie nieliczne. Ale poza tym, to bez zmian - nie jest dobrze :(

Z gory dzieki za wszelkie info i przepraszam za zbyt chaotyczny post.

Kate23

 
Posty: 838
Od: Sob wrz 13, 2003 15:05
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob gru 18, 2010 0:40 Re: PILNE!!!

Kate23 pisze:
PcimOlki pisze:Dobrze, tylko za krótko. Zamiast Urosept+Uropet lepiej Uromaxin. 1/4 Furagin + 1/4 Uromaxin co 12h przez 10 tyg. Później co 24h przez 10 tyg. Następnie co 48-72h przez czas bliżej nieokreślony.

Uromaxin to żurawina. Co jakiś czas powracam do żurawiny (innych firm, ale to to samo). Wybieram raczej kapsułki, a nie tabletki. Czytałam skład Uromaxinu i zawiera on m.in. sól sodową (cokolwiek to znaczy) i niepotrzebne barwniki ;) Najbardziej niepokojąca jest ta sól sodowa - w przypadku Gucia chyba niezbyt wskazana? Co o tym myslisz?

Myślę, że najlepiej nie podawać nic wiecej - żadnych soli, wiec jeśli sprawdza ci się inny preparat żurawinowy - używaj go. Ja używam Uromaxin, bo mi jest łatwo go pokroić i wrzucić w kota.

Kate23 pisze: Jakieś 2 tygodnie temu zakończył właśnie kurację Furaginum - po konsultacji z wetem dostał większe dawki - 2x1 tabl dziennie. Jednocześnie podawałam mu kapsułki żurawinowe (1 na dzień). 2 tygodnie odczekałam i dzisiaj zrobiłam badanie moczu (wyniki podam ponizej).
Tak się zastanawiam, czy Furagin działa również na nerki, czy tylko na dolne drogi moczowe... Bo może lepszy bylby antybiotyk? Czy branie takich leków przez 10tyg to nie za długo?
Uropetu (ani innych tego typu zakwaszaczy) Gucio obecnie nie dostaje, żeby za bardzo go niezakwasić i tak się zastanawiam, czy powinien teraz dostawać żurawinę, bo żurawina jednak też zakwasza...
.....

Tak, Furagin bez wątpienia działa na bakterie w nerkach. 2x1 tabl dziennie to jest bardzo dużo -myślę, że za dużo. Olek nigdy nie dostawał więcej niż 3/4 na 24h. Furagin możesz podawać bardzo długo - antybiotyku nie. W zupełności wystarczy 1/4 tabletki co 12h. Natomiast po wygaszeniu infekcji dawałem Olowi 1/4 tabletki co 48h, przez kilka miesiecy. Wznowię mu Furagin za tydzień, gdy skończymy doxycyklinę.

Niestety takie infekcje UKM wymagają podawania środków odkażających miesiącami, czasem latami. Tu chodzi właśnie o podawanie rozciągnięte w czasie. Nie da się wyleczyć i zapomnieć.

No i niesamowicie ważne jest, żeby kot pił sporo wody. Woda wypłukuje kamienie i bakterie. Ph moczu możesz kontrolować samodzielnie i dobierać zakwaszanie.

Zresztą poczytaj historię choroby Olka. Wszystkie badania USG wykonane przez jednego z najlepszych, jeśli nie najlepszego fachowca w kraju.

Kate23 pisze:Czy to nie mialo byc przypadkiem 0,31?? Dobrze obliczyłam?
.

Dobrze policzyłaś.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob gru 18, 2010 8:23 Re: PILNE!!!

Olek przez całe życie karmiony był suchą karmą. Od momentu wykrycia problemów, została zwiększona ilość wody przepuszczanej przez kota. Najpierw sztucznie - kroplówki. Następnie przez cały praktycznie obecny rok, daję mu codziennie pół saszetki Whiskasa zalanego znaczną ilością wody. Olko załapuje się i zwykle prawie całą wodę wypija. jestem pewien, że wypija jej więcej, niż gdybym zwyczajnie karmił go mokrą karmą.

Efekt jest taki:

2009-10-26
Pęcherz moczowy ze ścianą prawidłowej grubości i struktury, wypełniony umiarkowaną ilością klarownego moczu, na sklepieniu (na dnie w pozycji stojącej) widoczny hiperechogenny wtręt dający silny cień akustyczny – piasek lub kamień w długiej osi około 1cm; cewka moczowa nieposzerzona; moczowody w badaniu niewidoczne – b.z.; nerka lewa duża – 4,4 x 2,6cm z lekko poszerzoną miedniczką nerkową, prawa znacznie mniejsza – 3,3 x 2cm, kora nerek hiperechogenna, granica korowo-rdzenna zachowana, widoczne liczne, drobne mineralizacje w okolicach zachyłków miedniczki nerkowej, współczynnik oporu w obu nerkach niepodwyższony (niższy w nerce prawej);


2010-11-24
Pęcherz moczowy wypełniony znaczną iloscią lekko zagęszczonego moczu, brak wtrętów w świetle. Wielkość nerek podobna jak w badaniu z 2009-10-26. Nie stwierdzono zmian wcześniej obserwowanych w UKM. Zmiany struktury obu nerek niewielkie i mieszczą się w zakresie zmian wynikających z wieku kota. Kształt obu nerek bz. Pozostałych narządów jamy brzusznej nie badano. J. otrzewnej bz.

W tym okresie Olek przyjmował tylko Furagin, żurawinę i wodę. Wodę w sposób naturalny - tj. bez kroplówek, a jedynie z użyciem wyżej opisanego podstępu. Sposób żywienia bez zmian - podstawą jest sucha karma.




Co do sodu:


Na+ excretion in the urine can vary over 500-fold depending on Na+ intake and body need.
...
The homeostatic mechanisms that control Na+ content are poorly understood. Regulation is generally a comparatively slow process. Excesses of water stimulate the osmoregulatory mechanisms and are dealt with very rapidly. In contrast, many hours will pass before excesses in sodium (as when isotonic saline is infused) are corrected by increased renal Na+ excretion. Many physiologists believe that no set point for Na+ regulation even exists. Rather, Na+ is retained in low volume states until the volume deficit is corrected. Na+ excess results in augmented ECF volume, which increases urine Na+ excretion. Walser has used the analogy of a bucket with a hole in its side. When volume is at or below the hole, Na+ excretion is minimal while the bucket fills to the level of the hole. Once there, the inflow equals the outflow. When the volume of the bucket is above the hole (ECF expansion), the pressure of fluid in the bucket drives the fluid to flow out the hole more quickly. When dietary Na+ intake is increased, in takes several days to reach a new steady state of neutral Na+ balance.

Na+ excretion is influenced by several regulatory factors. In general, regulatory mechanisms for Na+ retention are better developed than are those for Na+ excretion. Factors known to affect Na+ excretion include: 1) arterial hypertension, 2) tubuloglomerular feedback, and 3) circadian rhythm. It is suspected that there are others. The sensors (afferent signals) in the regulation of Na+ excretion are thought to include intrathoracic volume receptors, atrial pressure receptors, arterial baroreceptors , intrarenal baroreceptors, the macula densa, hepatic volume receptors, CSF volume receptors, and possibly tissue receptors. The mediating mechanisms for the Na+ conserving or excretory response include the sympathetic nervous system, the RAAS, aldosterone, vasopressin, ANP, renal prostaglandins, the kallikrein-kinin system, nitric oxide, and renal pressure and flow phenomena (GFR, renal blood flow, arterial pressure). Because there are so many sensors and mediators involved, it has been extremely difficult to sort out the roles and relative importance of various systems.


Całość tutaj: http://pcimol.eu/olek_rf/BFLUID.pdf

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], puszatek i 176 gości