PcimOlki pisze:Dobrze, tylko za krótko. Zamiast Urosept+Uropet lepiej Uromaxin. 1/4 Furagin + 1/4 Uromaxin co 12h przez 10 tyg. Później co 24h przez 10 tyg. Następnie co 48-72h przez czas bliżej nieokreślony.
Uromaxin to żurawina. Co jakiś czas powracam do żurawiny (innych firm, ale to to samo). Wybieram raczej kapsułki, a nie tabletki. Czytałam skład Uromaxinu i zawiera on m.in. sól sodową (cokolwiek to znaczy) i niepotrzebne barwniki

Najbardziej niepokojąca jest ta sól sodowa - w przypadku Gucia chyba niezbyt wskazana? Co o tym myslisz? Jakieś 2 tygodnie temu zakończył właśnie kurację Furaginum - po konsultacji z wetem dostał większe dawki - 2x1 tabl dziennie. Jednocześnie podawałam mu kapsułki żurawinowe (1 na dzień). 2 tygodnie odczekałam i dzisiaj zrobiłam badanie moczu (wyniki podam ponizej).
Tak się zastanawiam, czy Furagin działa również na nerki, czy tylko na dolne drogi moczowe... Bo może lepszy bylby antybiotyk? Czy branie takich leków przez 10tyg to nie za długo?
Uropetu (ani innych tego typu zakwaszaczy) Gucio obecnie nie dostaje, żeby za bardzo go niezakwasić i tak się zastanawiam, czy powinien teraz dostawać żurawinę, bo żurawina jednak też zakwasza...
wjwj1 pisze:Próbowałaś podać kotu surowe mięso z tym co bardzo lubi czyli żółtkiem lub sosem z Sheby?
Oczywiscie, ze próbowałam

Nie tylko z sosem, ale mięso mieszałam z zawartością puszeczki. Jak myślisz, jaki był efekt?
Z żółkiem nie próbowałam, bo nie chcę mu obrzydzić jedynej rzeczy, które naprawdę uwielbia

Kiedyś pomieszałam mu coś ze śmietana (ktora b. lubil, ale teraz juz jej nie dostaje, bo za tlusta) i skonczylo sie tym, ze przez dluzszy czas trzymal sie z daleka od smietanki
Przyznam się, że jestem mało cierpliwa i szybko się poddaję. Musiałabym chyba nie dać mu jeść przez 2 tygodnie, to może z głodu zjadłby surowe mięso...

Ale taki eksperyment móglby być niebezpieczny dla kociego zdrowia.
Ten stosunek białka do kreatyniny który podałaś na pierwszej stronie (0.37) nie do końca jest dobry. Wg. wspomnianego już tutaj stowarzyszenia IRIS wartości pomiędzy 0.2 a 0.4 są na granicy białkomoczu i większość ksiażek takie wartości przyjmuje. Niektóre przyjmują za wartość graniczną pomiędzy białkomoczem a jego brakiem 0.4 a niektóre 0.5.
No i sam powiedz, jak tu wierzyć wetom... moze kierowali sie tym, ze skoro 'na granicy' to jeszcze nie jest źle

Chociaż np. moja książka (przeznaczona głównie dla weterynarzy) przyjmuje wartość prawidłową <0,5

Natomiast między 0,5 a 1 jako podejrzane, >1 jako potwierdzenie rozpoznania białkomoczu

Skoro źrodla wet. podaja takie wartosci, to co sie dziwić, ze weci też takie przyjmują.
Mam tą książkę:
http://www.agroswiat.pl/go/_info/?id=1123Odnośnie tych szczawianów ... Pisałaś iż stosujesz witaminę C. W książce "Consultations in Feline Internal Medicine" (J.R. August) pisze:
"Kwas szczawianowy jest końcowym produktem metabolizmi kwasu askorbinowego (wit C) i kilku amiokwasów [...].[...] każda zwiększona koncenracja kwasu szczawianowego w moczu może sprzyjać tworzeniu się szczawianów wapnia." w orginale "Oxalic acid is a metabolic end-product of ascorbic acid (vitamin C) and several amino acids, such as glycine and serine, derived from dietary sources. Oxalic acid forms soluble salts with sodium and potassium ions but a relatively insoluble salt with calcium ions. Therefore any increased urinary concentration of oxalic acid may promote calcium oxalate formation". To pewnikiem tylko jedna z wielu możliwych przyczyn, ale na wszelki wypadek wspominam.
Tez sie wlasnie obawiam, ze to moze byc przyczyna

Zdecydowalam sie na wit C, bo zadne inne zakwaszacze nie dzialaly. Obecnie juz nie stosuje wit C, ale od dluzszego czasu pH utrzymuje sie na poziomie 6 (wedlug paskow wet, ktore mam w domu)... no a teraz pojawiły sie szczawiany wapnia

W dzisiejszym badaniu rowniez sa obecnie, wiec to raczej pewne.
pierwotną przyczyną może być jedno i drugie. Co było pierwsze, jajo czy ptak, do dziś nie do końca wiadomo. Wiadomo jednak, że i jedno i drugie należy eksmitować z UKM najszybciej jak się da, bo konsekwencje mogą być niebezpieczne dla życia.
No właśnie. U Gucia nie wiadomo, co było pierwsze. Wszyscy weci, z ktorymi mialam do czynienia, twierdzą, że to kamienie/kryształy są pierwotną przyczyną i jedyne co potrafili zapropnowac, to karma lecznicza Urinary

Mowili, ze jak pozbedziemy sie krysztalow, to i infekcja zniknie

Przez kilka lat w moczu pojawialy sie struwity... no a teraz mamy szczawiany, ktore o wiele trudniej sie leczy

Jak ich się pozbyć? I jak nakłonić wetow do leczenia?
Przez ostatni tydzien dzwonilam do lecznic wet. oraz lab. Refraktometr do b. ciężaru wł. posiada chyba tylko jedna lecznica w Gdyni, jak nie w całym Trójmieście

Ale dobrze, że chociaż ta jedna jest.
Probowalam dowiedziec sie rozwniez, gdzie w 3-city wykonują Elektroforezę białek w moczu... pomogłoby to w identyfikacji pochodzenia białka w Guciowym moczu. Niestety, ZHW takich badań nie robi. Natomiast w ludzkim lab. powiedziano mi, że mogliby zrobić, ale wynik nie byłby miarodajny, bo nie mają norm zwierzecych, a bialka kocie i ludzkie moga sie roznic. Zrobic byle zrobic to troche bezsensu... Wiem, ze w Warszawskim Laboklinie badają Elektroforezę i zastanawiam się, czy nie wyslac do nich moczu - tylko zanim do nich on dotrze, to uplynie kilka godzin... czy w tej sytuacji badanie bedzie wiarygodne?
Chciałabym również powtórzyć badanie USG, ale nie wiem, czy to ma sens, jeśli w Trójmieście nie ma specjalisty zajmującego się wyłącznie diagnostyką obrazową... USG ma teraz co 2-ga lecznica, ale odczytywaniem zajmują się normalni (ogólni) lekarze. Sąsiadka mowila, ze jest jakis wet w Gdansku, ktory sprawdza się w radiologii, ale to też tylko lekarz ogólny... spróbuję dowiedziec sie, co to za wet i czy posiada USG. Moze warto sprobowac?
W obecnym b. moczu kazałam zbadać Sód (tylko, ze nie znam wartosci referencyjnych) oraz UP/C.
Podaje wynki:
Kolor: żółty
Przejrzystość: lekko mętny
Glukoza: ujemny
Bilirubina: ujemny
Ciała ketonowe: ujemny
Ciężar wł. z paska: 1.015 (dopiero po Świetach sprawdze refraktometrem-troche za daleko mam do lecznicy, zeby teraz jechac)
Erytrocyty: 5+
PH: 7 (u mnie w domu 6)
Białko: 2+
Białko ilościowo: 0.61g/l
Urobilinogen: w normie
Azotyny: ujemny
Leukocyty: 3+
---
Nabłonki Pł.: nieliczne w.p.w
Leukocyty: 3-5 w.p.w.
Erytrocyty świeże: luźno pokrywają pole widzenia
Krysz.szcz.wapń.: dość liczne w.p.w.
Bakterie: nieliczne w.p.w.
Pasma śluzu: pojedyncze w.p.w.
---
Sód: 70 mmol/l
Komentarz: oznaczono w jednorazowej porcji moczu
---
Kreatynina w moczu: 196.32 mg/dlBardzo dziwny wynik podali
'wydalanie białka na gram kreatyniny': 31,07Czy to nie mialo byc przypadkiem
0,31?? Dobrze obliczyłam?
Moze ktos wie, jaka jest dopuszczalna wartość dla sodu w moczu? W mojej książce jest tylko informacja, że w azotemii pozanerkowej wydalanie sodu wynosi <1%, a nerkowej >2%. Jak to się ma do Guciowego wyniku?
Tym razem nie ma erytrocytów wyługowanych, są tylko świeże. Jest trochę mniej białka. Bakterie nieliczne. Ale poza tym, to bez zmian - nie jest dobrze

Z gory dzieki za wszelkie info i przepraszam za zbyt chaotyczny post.