Lonia wDS, Leoś w DT ->szukamy DS, POTRZEBNA POMOC FINANSOWA

Leosiu, ja też się dołączę! :1luvu:

To nie tak, że nie ma chętnych na stare koty! Ja bardzo bym chciała "dać dożywocie" staruszkowi - kibicuję mu po cichutku i nie wtrącając się do wątku, tak jak kibicuję wielu innym poturbowanym przez życie kotom. Zdecydowanie wolę stare koty od słodkich małych kociaczków.
Niestety, mieszkam daleko od Wrocławia, i co ważniejsze, mam mocno zakocony dom znajdami wyciągniętymi z nieszczęść albo schronisk. Leoś jest cudny, ale też wiekowy i zestresowany. Zapewne był jedynakiem, więc nie chciałabym go narażać np. na ataki niespełma dwuletniego szaleńca grasującego po moim domu i polującego na wszystko co się rusza.
Więc tylko trzymam kciuki za niego i jego DT/DS.
Trzymaj sie Leon!!! :1luvu:

Leoś jest prześliczny :1luvu:

Do zacałowania :1luvu:

Za domek

Ciekawe czy ktoś go przygarnie

(( pewnie nie dożyje świąt w takim stanie. Dla kota stres to coś co może powodować wczesną śmierć:(

Leonku, niech cię ktoś wypatrzy :ok:

I jak, i jak?
Przepraszam za namolność, ale siedzę, jak na szpilkach. Co z Leosiem?

no właśnie, czy już w TDT?

czekamy na wieści :kotek:

z tego co wiem, po 20.00 Rudaa miała kotka zabrać już do siebie :ok:

na pewno wszystko posżło zgodnie z planem, tylko pewnie zajęła się kotkiem i nie ma narazie czasu być tu na forum

Leoś już u mnie w domu. Siedzi sobie w łazience w otwartym transporterku, bo tam mu się podoba.

Kotek bardzo spokojny i proludzki. Wiadomo jest zestresowany nowym miejscem więc na razie wyszedł z transporterka na łazienkę tylko na chwilę. Jak widzi człowieka to od razu mruczy jak traktor i tuli się do ręki. Nie chcę zapeszać, ale Leo jest w lepszym stanie niż sądziłam. Wiadomo jest BARDZO chudy znać mu wszystkie kostki i ma boki zapadnięte, no i brzydko, niezdrowo zmierzwioną sierść, choć może to u takiego seniorka norma. Co mnie bardzo zdziwiło kotek ma apetyt. U mnie na wstępie skubnął troszkę mokrej karmy. Nie dużo ale zawsze coś, a to po 10 minutowym pobycie w nowym miejscu uważam za sukces, bo zwykle nowi przybysze nie mają apetytu. Wydaje mi się, że będzie miał do leczenia zęby i że to one mogą być też przyczyną mizernego wyglądu, nie chce gdybać. Leo na wyjściu ze schronu miał robione badanie krwi. Podobno schroniskowy wet w jego wynikach nie widzi nic zagrażającego życiu. Jutro jedziemy do naszej Pani doktor to powiem więcej. Na razie to tyle. Poproszę kciuki za Leonka, żeby się zaaklimatyzował i zaczął wcinać pełną parą. :ok:

Aha moja Arda tradycyjnie nowego obwąchała i nasyczała na niego, a że nie zaczepił jej i nie pyskował to nie dostał łapą po głowie, bo ona niestety taka jest bojowa :twisted: