Tak jak Asia napisała byłam u Tymonka. Biedactwo leżało w kuwecie. Przełożyłam chucherko na posłanie. Biedniusi jest strasznie. Ledwo na nóżkach stoi.
Wierzę, że Tymonek zadziwi nas jednak wszystkich.
****"Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać Waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem."Théophile Gautier
Ja myślę że chłopak zaskoczy i nabierze wraz z tłuszczykiem na brzuszku,sił witalnych.Jest u Ciebie dopiero piąty dzień.Nie ważne że pomalutku,ważne że do przodu
" ... wolę zwierzęta bez duszy niż katoli bez serca "
Mam pod opieka w piwnicy Rufusa. Teraz w październiku przez 2 tygodnie bałam się, że to koniec. A pozbierał się. Leżal już i niemal pod siebie robił, chudy i słaby. Karmiłam go mięsem, bieluchem z żółtkiem, dobrym suchym. Juz nie jest taki chudy, jebardzo chetnie. Tylko, że zaczal łazikować paskuda jedna i teraz martwię sie o niego.
Biedne,chudziatko-ileż musiał wycierpieć,ile głodować,że jest w takim stanie? Dobrze,że apetyt ma ,jak je to i siły wrócą i chęć do życia,ale czas,czas teraz musi mieć,by dojść do siebie,bo miłości mu nie zabraknie! Asieńko!
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz "Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"
Asiu ja to już się pogubiłam w ilości Twoich i czasowo Twoich futerek Dwa piesy, to wiem Rezydentów, nie wiem, to co kojarzę to piątka I dwójka tymczasów Tymonek i Smużka.
Tymonek jak na razie się nie poddaje. Jest jednak strasznie zmęczony. Wykonuje niesamowitą walkę ze swoim organizmem. Dzisiaj jak na niego patrzyłam to miałam łzy w oczach. Dla niego położenie się jest wyczynem. Każdy ruch trwa i trwa....
****"Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać Waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem."Théophile Gautier
Asiu, ogromne kciuki za Tymonka trzymam. Ogromne!! Huśtawka emocjonalna mi nie mija, choć cieszę się bardzo, że apetyt kotkowi dopisuje. Dziś z Anetką rozmawiałyśmy o nim. Stwierdziłam, że trudno mi sobie wyobrazić bardziej zabiedzone stworzenie. Nie chcę nawet myśleć, jak wyglądało dotychczasowe jego życie. Nie chcę. Buziaki i kciuki.