OTW- Teo (*) ,Zelda (*)

[ASK@]

ASK@, pytam, bo Pani do mnie zadzwoniła i umówiła się na piątek, bo ...... zaadoptowała czarna kocice z Wawy i ma kilka pytań do mnie
Myślałam, że Zelda do niej przyjechała

Jeśli tak i nie odzywa się do Asi to przykro. I nieładnie...

tak
tylko dlaczego o tym otwarcie Asi nie powiedziała

Mnie też przykro.Bo to nie jest fajnie tak postapić.Mogła wprost napisać.Nikt na siłę kotów jej nie wciskał.A tu tylko zdawkowe,w stylu "mąż w opozycji i zastanawia się..." Zero konkretów.Nic wiecej.
Ciesze się,że jakiś inny kot znalazł dom.I cieszyłabym sie jeszcze bardziej, gdyby sprawa uczciwie została załatwiona. Stać mnie na obiektywizm, jesli o dobro kota chodzi. Za inne sprawy nie ręczę .
Dobrze więc,ze kocie tam nie poszły. Nie lubię takich dwulicowatych ludzi. Coś te koty szczęścia nie maja jak na razie.
Idź Fredziolina i poradź. Bo tu nie o nich a o kociczkę chodzi.
A swoją drogą jakoś okrucha wstydu nie mają Moze liczą,ze ty mi doniesiesz

[hanelka]

Właśnie o to mi chodzi.

[iwona66]

szczęścia nie maja jak na razie.
Tylko na razie

[ASK@]

szczęścia nie maja jak na razie.
Tylko na razie

Wiem. Ale to kładzie się cieniem na wybór domu dla nich. Będę trzesła sie nad nimi i dusiła delikwenta
Jeszcze pani do mnei raz napisała z lekką pretensja,ze pojawiło sie odnowione ogloszenie dwupaku na adopcje.miau. Wyjasniłam,ze info o przedłużeniu przychodzi z 7 dni wcześniej.Odnowiłam zanim oni sie pojawili na horyzoncie. Własciwie to jestm zła za brak cywilnej odwagi.

[Fredziolina]

[...]
Idź Fredziolina i poradź. Bo tu nie o nich a o kociczkę chodzi.
A swoją drogą jakoś okrucha wstydu nie mają Moze liczą,ze ty mi doniesiesz

Spotkam się z nią i porozmawiam.
Dziwi mnie,że ta kobieta nie ma odwagi prawdy Ci napisać, i to bardzo

[ASK@]

A daj sobie spokój.Szkoda nerwy szarpać.

[MalgWroclaw]

To jest standard zachowań (brak choćby informacji "biorę innego kota"), o którym napisałam kiedyś w wątku. Ktoś mi odpowiedział, że "trzeba być przygotowanym na tę sytuację". No właśnie. Bardzo brzydki standard zachowań.

[ASK@]

To jest standard zachowań (brak choćby informacji "biorę innego kota"), o którym napisałam kiedyś w wątku. Ktoś mi odpowiedział, że "trzeba być przygotowanym na tę sytuację". No właśnie. Bardzo brzydki standard zachowań.

Ależ ja to wiem. I czułam,ze coś nie tak. Pisałam już o tym wcześniej. I jestem a stanie zrozumieć rezygnację. Mało kto czeka na koty.Ale zawsze mnie rozbija taki wysoki poziom Mail wsio przyjmie.Krótko i tresciwie.

[hanelka]

Dobrze to ujełaś: „taki wysoki poziom”

[MalgWroclaw]

Nie wiem, jak ludzie, którzy nie potrafią przekazać najprostszej informacji innym ludziom, są w stanie zająć się zwierzęciem. Wystarczy ofiarodawcy kota krótko, kulturalnie powiedzieć dziękuję. Ale nie wiem właściwie, po co to piszę, zaśmiecam wątek. Normalni ludzie z miau to wiedzą, a biorcy i tak nie doczytają

[ASK@]

ale sobie pogadamy tyle naszego. Zawsze jestem w wiecznym zdziwku

[ASK@]

Normalni ludzie z miau to wiedzą, a biorcy i tak nie doczytają

Przypomniałam sobie ,ze jednego z moich kotów chciała forumowiczka. Rozmowy były bardzo zaawansowane ,wymienione uwagi,umowa przekazana do wglądu i akceptacji. Został tylko wybór terminu. Gdzie przyszły DS miał podac datę przekazania futra. Do tej pory sie nie odezwała kobitka. To nie zalezy gdzie kto się "zapisa. Teb typ tak ma. Tylko,ze z reguły u nich brak jest tolerancji an takie postępowanie wobec nich.

Stało sie z dwupakiem jak sie stało. Czas wyrzucić to z pamieci.Uwagi wymienione, postępek skomentowany a życie toczy sie dalej.
Już nie zamierzam wracac do tego incydentu.

[ASK@]

Przyszło mi jeszcze do głowy pytanie w sprawie adopcji kotki z W-wy przez dom w Lubinie. Ostatnie.Fredziolina a dlaczego do ciebie dzwonią po poradę.Jesli wzięli mała z jakiegoś DT to przeciez dom wie najlepiej co i jak z kotem?Czy nie powinni tam wpierw uderzyć? Bo jesli o wetów czy karmę to chyba można przez telefon załatwić. Tak mnie to zastanowiło.

[ASK@]

Mała otwiera sie powoli. Siedzi czasem w pokoju.Ale woli samotnosć.Mało je i to mnie martwi.Chudziutka strasznie.Oczy nadal smutne. Jak w domu jest pusto to idzie do TZ .U niego znalazła sprzymierzeńca. Wtula się, wywala brzuszek do głaskania, mruczy.Jednak wszystko to tak niepewnie robi. Przypilnowana i obstawiona kuwetami stara sie sprostać zadaniu. Wczoraj miała biegunkę lekką. Oj, martwi mnie Zelduszka.
Teo zaś rozkwitł. Zachowuje sie jak dzieciak ,który sprawdza ile moze nabroić. Ile starczy nam cierpliwości do jego psot i pomysłów. Wejdzie wszędzie,wszystko obejrzy i jak da radę zwali. Otworzy każde drzwi.Bawi sie z naszymi kotami aż za brutalnie. Jakby chciał zrzucić wszelkie obciażenia.ADHD jak nic.

[MalgWroclaw]

To dobrze, że Teo jest już w miarę w porządku. Zeldunia patrzy na niego, obserwuje i - mam nadzieję - bierze przykład. I dobrze, że ma ludzkiego sprzymierzeńca. Czarne to jak moja Fasolka, która też jest bardzo delikatna.