Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 13.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 09, 2010 16:38 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:
dalia pisze:to czekam na te madrosci z nieecierpliwościa


Zaiste dużo się mieści w tym komentarzu. Mądrości...

Już nie powtarzasz zarzutu, że w swoim sążnistym poście napisałam nieprawdę? już lepiej pojechać po tym jaka to zadufana w sobie jestem? odesłać do weta?
A diagnozę Dyzia byłaś uprzejma zweryfikować u weta Mirki, tak, jak Ci proponowała?

nie czytalam tego co napisalas wiec sie nie ustosunkuję :mrgreen:
poczytałam kiedyś te, jak to nazywasz sążniste posty na twoim watku i teraz juz nie czytam :mrgreen:
krótsze mają wieksze szanse jak widać :wink:
i na koniec - nikt nie jest doskonaly,
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw gru 09, 2010 16:52 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

dalia pisze:

mozesz sobie zarzucac co tam chcesz - w sytuacji kiedy kota prowadzi lekarz czy chcesz czy nie, kazdy zarzut jest tak naprawde podwazaniem kompetencji weterynarza. jakie masz do tego kwalifikacje? przekonanie własnej nieomylności?


Wiesz dalio, dokładnie tydzień temu przewróciłam się na oblodzonym chodniku i złamałam prawą rękę. Dwie godziny później kości już były nastawione (bólu najgorszemu wrogowi nie życzę), a ręka zagipsowana. Cierpiałam jeszcze 2 dni, a dobę po wypadku myślałam, że będę ściany gryzła. Kiedy pomyślę, że biedny kot cierpiał tak przez 2 miesiące, dosłownie chce mi się wyć. Zaraz po złamaniu ręka mi spuchła i opuchlizna bolała nawet od lekkiego dotknięcia. Gdyby ktoś próbował mi ją rozmasować, chyba potrafiłabym zabić.

Casica zapewne znowu się oburzy, że porównuję swoje (wszak ludzkie) cierpienia do kociego bólu, ale czym różni się mój ból od bólu kota? Kot cierpi dokładnie tak samo, jak ja. Z tą różnicą, że ja mogę "zabalsamować" się tramalem (mam na receptę ortopedy), a kot zwinie się w kłębuszek i nic nie zrobi. Nawet nie powie, jak bardzo go boli...

Może więc przydałoby się trochę empatii lub chociażby wyobraźni?

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw gru 09, 2010 16:55 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

dalia pisze:
Agn pisze:
dalia pisze:to czekam na te madrosci z nieecierpliwościa


Zaiste dużo się mieści w tym komentarzu. Mądrości...

Już nie powtarzasz zarzutu, że w swoim sążnistym poście napisałam nieprawdę? już lepiej pojechać po tym jaka to zadufana w sobie jestem? odesłać do weta?
A diagnozę Dyzia byłaś uprzejma zweryfikować u weta Mirki, tak, jak Ci proponowała?

nie czytalam tego co napisalas wiec sie nie ustosunkuję :mrgreen:
poczytałam kiedyś te, jak to nazywasz sążniste posty na twoim watku i teraz juz nie czytam :mrgreen:
krótsze mają wieksze szanse jak widać :wink:
i na koniec - nikt nie jest doskonaly,


Jak widać nawet krótsze nie są w stanie do Ciebie dotrzeć.
Jednym słowem udało mi się odeprzeć zarzut o pisanie nieprawdy. A to, że Ty nie jesteś w stanie sobie doczytać, to już zupełnie inna kwestia.
Poza tym - tak wyraźna u Ciebie i Twoich chórzystek sprawa logiki.
Skoro nie czytałaś skąd wiesz, co tam napisałam i jak możesz to komentować?

I któraś z Was - nawoływała o wzajemną kulturę wypowiedzi i czytanie ze zrozumieniem... a, i jeszcze o merytoryczną dyskusję...
Wybaczcie - nie wiem która, zlewacie mi się w Absurdalną Jedność.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw gru 09, 2010 17:13 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:Jak widać nawet krótsze nie są w stanie do Ciebie dotrzeć.
Jednym słowem udało mi się odeprzeć zarzut o pisanie nieprawdy. A to, że Ty nie jesteś w stanie sobie doczytać, to już zupełnie inna kwestia.
Poza tym - tak wyraźna u Ciebie i Twoich chórzystek sprawa logiki.
Skoro nie czytałaś skąd wiesz, co tam napisałam i jak możesz to komentować?

I któraś z Was - nawoływała o wzajemną kulturę wypowiedzi i czytanie ze zrozumieniem... a, i jeszcze o merytoryczną dyskusję...
Wybaczcie - nie wiem która, zlewacie mi się w Absurdalną Jedność.

alez skąd, dalej uważam ze klamiesz, dodatkowo starasz się manipulowac wypowiedziami innych
natomiast na pewno w przeciwieństwie do ciebie z logiką mam na bakier, również mądrości ani doświadczenia za grosz ( w przeciwieństwie do ciebie), wiedzy zadnej też nie posiadam i na pewno nie uważam sie za równą weterynarzowi ( w przeciwieństwie do ciebie)
wypowiadac sie nie również umiem, w pisaniu (patrz sążniste posty na własnym wątku) nie dorównam tobie nawet za sto lat
również nie jestem taka piękna i bogata jak ty
itd
usatysfakcjonowana?
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw gru 09, 2010 17:15 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

dalia pisze:
Agn pisze:Jak widać nawet krótsze nie są w stanie do Ciebie dotrzeć.
Jednym słowem udało mi się odeprzeć zarzut o pisanie nieprawdy. A to, że Ty nie jesteś w stanie sobie doczytać, to już zupełnie inna kwestia.
Poza tym - tak wyraźna u Ciebie i Twoich chórzystek sprawa logiki.
Skoro nie czytałaś skąd wiesz, co tam napisałam i jak możesz to komentować?

I któraś z Was - nawoływała o wzajemną kulturę wypowiedzi i czytanie ze zrozumieniem... a, i jeszcze o merytoryczną dyskusję...
Wybaczcie - nie wiem która, zlewacie mi się w Absurdalną Jedność.

alez skąd, dalej uważam ze klamiesz, dodatkowo starasz się manipulowac wypowiedziami innych
natomiast na pewno w przeciwieństwie do ciebie z logiką mam na bakier, również mądrości ani doświadczenia za grosz ( w przeciwieństwie do ciebie), wiedzy zadnej też nie posiadam i na pewno nie uważam sie za równą weterynarzowi ( w przeciwieństwie do ciebie)
wypowiadac sie nie również umiem, w pisaniu (patrz sążniste posty na własnym wątku) nie dorównam tobie nawet za sto lat
również nie jestem taka piękna i bogata jak ty
itd
usatysfakcjonowana?


Dalio, a co możesz napisać na temat współczucia i empatii?

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw gru 09, 2010 17:18 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

dalia pisze:
Agn pisze:Jak widać nawet krótsze nie są w stanie do Ciebie dotrzeć.
Jednym słowem udało mi się odeprzeć zarzut o pisanie nieprawdy. A to, że Ty nie jesteś w stanie sobie doczytać, to już zupełnie inna kwestia.
Poza tym - tak wyraźna u Ciebie i Twoich chórzystek sprawa logiki.
Skoro nie czytałaś skąd wiesz, co tam napisałam i jak możesz to komentować?

I któraś z Was - nawoływała o wzajemną kulturę wypowiedzi i czytanie ze zrozumieniem... a, i jeszcze o merytoryczną dyskusję...
Wybaczcie - nie wiem która, zlewacie mi się w Absurdalną Jedność.

alez skąd, dalej uważam ze klamiesz, dodatkowo starasz się manipulowac wypowiedziami innych
natomiast na pewno w przeciwieństwie do ciebie z logiką mam na bakier, również mądrości ani doświadczenia za grosz ( w przeciwieństwie do ciebie), wiedzy zadnej też nie posiadam i na pewno nie uważam sie za równą weterynarzowi ( w przeciwieństwie do ciebie)
wypowiadac sie nie również umiem, w pisaniu (patrz sążniste posty na własnym wątku) nie dorównam tobie nawet za sto lat
również nie jestem taka piękna i bogata jak ty
itd
usatysfakcjonowana?


Yyyy??? 8O
Od razu widać, jak mało wiesz o tym, co może mnie usatysfakcjonować. :lol:
`Piękna`??? `Bogata`???

To jak to jest - kłamię ale posta nie czytałaś?
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw gru 09, 2010 17:19 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Shaggy jako przykład zabiegu socjotechnicznego mającego odwrocić uwagę od meritum wątku. Zieeeeew.

OT: Co do zlewania się: mi się tu duża część zlewa w piaskownicę. Wolałabym Jedność. Bliżej Absolutu, piasek mi się z pyłem kojarzy :twisted:

vega013 pisze:
dalia pisze:
Agn pisze:Jak widać nawet krótsze nie są w stanie do Ciebie dotrzeć.
Jednym słowem udało mi się odeprzeć zarzut o pisanie nieprawdy. A to, że Ty nie jesteś w stanie sobie doczytać, to już zupełnie inna kwestia.
Poza tym - tak wyraźna u Ciebie i Twoich chórzystek sprawa logiki.
Skoro nie czytałaś skąd wiesz, co tam napisałam i jak możesz to komentować?

I któraś z Was - nawoływała o wzajemną kulturę wypowiedzi i czytanie ze zrozumieniem... a, i jeszcze o merytoryczną dyskusję...
Wybaczcie - nie wiem która, zlewacie mi się w Absurdalną Jedność.

alez skąd, dalej uważam ze klamiesz, dodatkowo starasz się manipulowac wypowiedziami innych
natomiast na pewno w przeciwieństwie do ciebie z logiką mam na bakier, również mądrości ani doświadczenia za grosz ( w przeciwieństwie do ciebie), wiedzy zadnej też nie posiadam i na pewno nie uważam sie za równą weterynarzowi ( w przeciwieństwie do ciebie)
wypowiadac sie nie również umiem, w pisaniu (patrz sążniste posty na własnym wątku) nie dorównam tobie nawet za sto lat
również nie jestem taka piękna i bogata jak ty
itd
usatysfakcjonowana?


Dalio, a co możesz napisać na temat współczucia i empatii?


A to też jest dobre pytanie do mirki_t, uważam.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw gru 09, 2010 17:19 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Olinka pisze:
casica pisze:
Moich nerkowców nie karmię i nie karmiłam karmą nerkową. Jest to decyzja świadoma i nie wynika z kłopotliwego rozdzielania kotów przy karmieniu. Dlatego nie dopytuję o karme nerkową bo też i nie uważam, że to jest najlepsze dla nerkowca rozwiązanie.

Ale w tym akurat przypadku, w przypadku Miszy (a wcześniej innych kotów wymagających specjalistycznej diety o dietę wątrobową chyba chodziło o ile pamiętam), kot tej karmy nie dostaje ze względu na niemożność izolowania go od innych kotów. Tak przynajmniej pisała mirka_t. Taki powód wg mnie świadczy na niekorzyść warunków w tym DT. Owszem, już przy kilku kotach jest trudno karmić je zróżnicowaną karmą, trudno ale nie jest to niemożliwe. Chyba, że liczba kotów przekracza granice możliwości. Jest to kolejny argument, że kotów u mirka_t jest za dużo, ze szkodą dla tych kotów.
Więc owszem, jest zasadne dopytywanie się o dietę, a co za tym idzie o warunki.


casica, przepraszam, ale to jest absurdalne, co napisałaś. Krytykujesz od kilku miesięcy sposób postępowania Mirki wobec Miszy, w tym przede wszystkim fakt, że kot nie jest na diecie, a Ty wobec swoich nerkowców postępujesz w tym względzie dokładnie tak samo jak Ona. Tyle, że Ty masz właściwą motywację, a Mirka niedobrą.

To jest absurd po prostu.

Owszem byłby to absurd, gdybym gdziekolwiek w tym wątku domagała się od mirka_t stosowania nerkowej karmy jako środka doskonałego. Podaj proszę przykład, z cytatem rzecz oczywista. Nie podasz, bo niczego takiego nie znajdziesz.
Ja mam wyłącznie zastrzeżenia do motywów - nie podaję, bo nie mam warunków. Otóż to akurat jest argumentem wyłącznie na to, że kotów jest zbyt dużo i wbrew wyrażanym tutaj opiniom nie sposób zapewnić im stosownej opieki.

Olinka pisze:Do tej pory wydawało mi się, że leczenie zwierzaka, to swoisty kompromis pomiędzy wiedzą i umiejętnościami weterynarza a decyzjami opiekuna. Nie woziłabym moich kotów do weta, którzy leczyłby je wbrew mojej woli, intuicji, przekonaniom, itd... Zresztą raz, bardzo poważną decyzję dotyczącą mojego kota, podjęłam sama, wbrew temu co sugerowała wetka, decyzja okazała się bardzo dobra. Nie wiedziałam tylko, że pozwalając mi zdecydować, wetka popełniła hmm... przestępstwo.

To nawet nie absurd tylko kuriozum. Intuicja?
Super, tylko to loteria, następnym razem efekt może być inny i co wtedy?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 09, 2010 17:23 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:I choć EOT, to tak, jak w przypadku casicy - nie odpuszczę sobie [Tobie] komentarza pod dyrdymałami, jakie będziesz jeszcze sadzić w wątkach, które uważam za zaprzyjaźnione. Nie będę jednak latać po forum i nawracać Cię i przekonywać. Nigdy tego nie robiłam, choć w przypadku Szagiegio akurat tej powściągliwości swojej, żałuję.
EOT.

Agn pisze: Odwal się ode mnie.

Więcej konsekwencji.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 09, 2010 17:25 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Casica zdajesz sobie sprawę, że się ośmieszasz?
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw gru 09, 2010 17:27 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

casica pisze:
Agn pisze:I choć EOT, to tak, jak w przypadku casicy - nie odpuszczę sobie [Tobie] komentarza pod dyrdymałami, jakie będziesz jeszcze sadzić w wątkach, które uważam za zaprzyjaźnione. Nie będę jednak latać po forum i nawracać Cię i przekonywać. Nigdy tego nie robiłam, choć w przypadku Szagiegio akurat tej powściągliwości swojej, żałuję.
EOT.

Agn pisze: Odwal się ode mnie.

Więcej konsekwencji.


Jestem konsekwentna.
Ty :arrow: masz się odwalić ode mnie.
Ja :arrow: będę komentować Twoje dyrdymały.

Nie widzę związku przyczynowo skutkowego. Twoje dyrdymały nie dotyczą przecież tylko mojej osoby. Jestes bardziej wszechstronna pod tym względem.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw gru 09, 2010 17:30 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:
casica pisze:
Agn pisze:I choć EOT, to tak, jak w przypadku casicy - nie odpuszczę sobie [Tobie] komentarza pod dyrdymałami, jakie będziesz jeszcze sadzić w wątkach, które uważam za zaprzyjaźnione. Nie będę jednak latać po forum i nawracać Cię i przekonywać. Nigdy tego nie robiłam, choć w przypadku Szagiegio akurat tej powściągliwości swojej, żałuję.
EOT.

Agn pisze: Odwal się ode mnie.

Więcej konsekwencji.


Jestem konsekwentna.
Ty :arrow: masz się odwalić ode mnie.
Ja :arrow: będę komentować Twoje dyrdymały.

Nie widzę związku przyczynowo skutkowego. Twoje dyrdymały nie dotyczą przecież tylko mojej osoby. Jestes bardziej wszechstronna pod tym względem.

Cóż, nie wszystkie marzenia się spełniają :)
Tak więc i ja sobie raczej nie odpuszczę Twoich dyrdymałów, czy może jak wolisz "mądrości".
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 09, 2010 18:10 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:
casica pisze:
Agn pisze:I choć EOT, to tak, jak w przypadku casicy - nie odpuszczę sobie [Tobie] komentarza pod dyrdymałami, jakie będziesz jeszcze sadzić w wątkach, które uważam za zaprzyjaźnione. Nie będę jednak latać po forum i nawracać Cię i przekonywać. Nigdy tego nie robiłam, choć w przypadku Szagiegio akurat tej powściągliwości swojej, żałuję.
EOT.

Agn pisze: Odwal się ode mnie.

Więcej konsekwencji.


Jestem konsekwentna.
Ty :arrow: masz się odwalić ode mnie.
Ja :arrow: będę komentować Twoje dyrdymały.

Nie widzę związku przyczynowo skutkowego. Twoje dyrdymały nie dotyczą przecież tylko mojej osoby. Jestes bardziej wszechstronna pod tym względem.

casica pisze:Cóż, nie wszystkie marzenia się spełniają :)
Tak więc i ja sobie raczej nie odpuszczę Twoich dyrdymałów, czy może jak wolisz "mądrości".

Rozumiem, że piszesz o własnych marzeniach?
Bo moje dotyczą zgoła innych spraw...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw gru 09, 2010 18:26 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

casica - napisałam co miałam do napisania, wiadomo już, że technicznie jesteś w stanie zbić każdy argument i że możesz tak bez końca. Jednak ja nie chciałabym wylądować z Tobą dokładnie w tym samym punkcie dyskusji, tyle że za jakieś czterdzieści stron tego wątku, albo i następnego, co gorsza. Wiele osób dało się wpuścić w ten kanał i tracą tylko czas, który jak wiadomo jest cenny.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw gru 09, 2010 18:47 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Obrazek
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: noora, puszatek, Zeeni i 222 gości