Cóż poradzić, nie da się pomóc wszystkim, ten chociaż nie cierpi głodu.
U nas nic specjalnego się nie dzieje, kontynuujemy leczenie uszu, jest coraz lepiej, ale nie wygląda, żebyśmy szybko zakończyli walkę z paskudą. W grudniu zaczęliśmy trzeci miesiąc odchudzania - dziś podczas ważenia z radością stwierdziłam, że Figa "zeszła" poniżej 8,5 kg. Od kilkunastu dni daję jej codziennie 10 ml siemienia lnianego (nadal nie dostałam błonnika buraczanego w kapsułkach) i to chyba wspomaga odchudzanie. Dymek waży 7,60 kg, czyli też schudł, ale to raczej dlatego, że skończył się nam RC Intestinal moderate colorie, a jemu nic innego nie smakuje, więc je odrobinę (nie umrze jednak z głodu, bo oprócz suchego dostaje mięso).

Kuba, z zalecenia naszego nowego doktora, dostaje też 10 ml siemienia lnianego i jak na razie zaparciom mówimy "dziękujemy". Kuba tez schudł troszeczkę.