bidy moje kochane, H2 i E2 ;-)

Madzia, leków to ja też nie używam, tak napisałam jak bym kupowała sukcesywnie, antybiotyku to nie brałam odkąd pamiętam, czyli od jakichś 15 lat na bank.
Ale rutinoscorbin, witamina C, aspirynka, krem, maść, srebro, aloes... wszystko w DOZ przez net

no pewnie, takie rzeczy są potrzebne, a jak szybko i tanio to tym bardziej.

sunshine pisze:Dzięki Gosiaa. Ja mam blisko do aptek na Sierakowskiego to wdepnę. A jak to kiciom dawkować?

Sunshine, ale to musisz przez net zamówić, a w aptece tylko odebrać, bo jak kupisz w aptece będziesz miała dużo drożej.
Mi srebro poleciła ruru.
Ja profilaktycznie daję 1-1,5 ml dziennie, podaje strzykawką do pysia, to jest bez smaku, jak woda, więc koty piją bez problemu.
Nie pamiętam jak ruru pisała, ile podaje leczniczo, najlepiej zapytać na PW.

Ja też wolę profilaktykę, jem bardzo dużo czosnku, słodzę miodem, staram się jeść zimą dużo warzyw i owoców-to naprawdę wspomaga odporność, bardziej nawet niż witaminy w tabletkach. A jak już mnie coś zmorzy to coś na wygrzanie, łóżko, zabójcza dawka witaminy C i w ostateczności lekarz.
Moim kotuchom Immunodol chyba pomógł, wyszły z okresu kiedy co chwilę coś im dolegało.
A co mniej istotnego tematu staników-faktycznie przydałoby się od młodu uczyć, uczyc też tego że jak się ma miseczkę F to nie znaczy że jestem stara baba z obwisłym cycem, że to nie wstyd i takie tam. Ja jako że za młodu zaczęłam uzywać dobrych staników to nie miałam jakiś strasznie zniekształconych piersi, ale po kilkumiesięcznym noszeniu dobrych dopasowanych staników zobaczyłam mega zmianę na lepsze, biust zgrabniejszy, kształt ładniejszy, jędrniejszy, wszystko na lepsze. Dlatego polecam, w koncu to inwestycja na przyszłe lata.

ja zwykle po prostu jakoś nie choruję. A przynajmniej rzadko. Profilaktyki nie stosuję. Nie szczepię się. Ot, złego licho nie bierze :twisted:

To czemu ja choruję każdej zimy? Że niby taka dobra jestem?

Nie no, szczepić to ja też się nie szczepię. Raz w zyciu zaszczepiłam się na grypę, zachorowałam potem na ciężką grypę, potem przez rok miałam powikłania, skończyło się zapaleniem płuc i sanatorium. Od tamtej pory olewam taką profilaktykę. Jestem za naturalnymi metodami. W tamtym roku przeszłam grypę, może nawet świńską bo była ciężka, ale przynajmniej powikłań nie mam. Czasem swoje trzeba przejść, dzięki temu organizm znów się uodparnia na jakiś czas.

sunshine pisze:To czemu ja choruję każdej zimy? Że niby taka dobra jestem?

no najwidoczniej o aniele :aniolek:

magdaradek pisze:
sunshine pisze:To czemu ja choruję każdej zimy? Że niby taka dobra jestem?

no najwidoczniej o aniele

No po prostu kpią z człowieka w zywe oczy :roll:

Też kiedyś sie rozchorowałam po szczepieniu na grypę. Z profilaktyką u mnie gorzej, bo ze wzgledu na trzustkę nie bardzo mogę wcinać surowych warzyw i owoców. Jak mnie potem boli :roll:

Mnie jakoś choroby omijają szerokim łukiem, może dlatego, że od zawsze byłam wielkim przeciwnikiem antybiotyków, naprawdę nie pamiętam kiedy brałam, po studiach nie, w czasie studiów nie, w liceum nie, w podstawówce nie pamiętam.
Z daleka od wszystkich Gripeks'ów, Ferweksów i innych wynalazków.
Naturalne babcine metody, czosnek, sok malinowy, miód, herbata lipowa...
Organizm nie osłabiony lekami to i się nie daje chorobom

A mnie najpierw połamało, tzn... wykazałam się bardzo dużą inteligencją, bo umyłam głowę i wyszłam na dwór. A na dworze było zimno, śnieg walał sie wszędzie. Owinęłam się szalikiek i z gołą głową jak gwiazda pomykałam miastem. No i się doigrałam. Na drugi dzień nie mogłam szyją ruszyć i bol niesamowity

Oczywiscie lekarz zapisała leki..smarowanko, przeciwzapalne tab. i szalik na szyje. 3 dni potem katar, ból gardła, no i choroba na całego. I nie pomogł czosnek. A duzo go daje do potraw bo razem z moim HSB lubimy pikantne i zczosnkowane potrawy...

Późno tu dziś dotarłam a doczytywania miałam

i wszystkie możliwe tematy :ryk:

Co do srebra to podaję Orionkowi już tydzień i poprawa jest widoczna :ok:

Daję mu tak jak pisała mi ruru 3xpo 1ml
Srebro kupiłam chyba najtaniej na Wschodniej 31
też dziwiłam się że tak tanio , ale babka powiedziała , że promocja :wink:

Butla dla samych kotów wystarczy na długo ,
ale jak ktoś chce leczyć jeszcze siebie lub innych to w tej cenie warto zrobić zapas

Ja już podjęłam decyzję- srebro zamówię. Tym bardziej, że Enisyl się kończy a jakiegoś szału zdrowotnego nie ma :roll:

Mówisz Annaa, że HSB i sobie też mogę zaaplikować? Eeee, zobaczę najpierw, czy koty przeżyją :wink:

Dzisiaj w nocy wszystkie kicie spały ZE MNĄ :!:

Kocham je wszystkie

Pewnie że możesz, w końcu to ludzki naturalny antybiotyk

Powinnam zobaczyć, czy NFZ zaakceptował to, co do nich wysłałam i boję się... :strach:

bidy moje kochane, H2 i E2 ;-)

Kto przegląda forum