bidy moje kochane, H2 i E2 ;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon gru 06, 2010 17:37 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

Elza idealnie trafiła w dziurę między wypłatą HSB, popłaceniem rachunków a moją wypłatą :(

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 06, 2010 17:50 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

o kurcze, to niedobrze, że z krwią sika.
To może być zapalenie pęcherza, może się podziębiła, biedulka :(
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 06, 2010 18:25 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

Ojej :( biedna Elza :(
Ja bardzo lubię poniedziałki, a nie lubię weekendów :roll:
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 06, 2010 19:12 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

Może to skutek stresu. Nie wiem. Kicia dostała trzy kujki. A my mamy polować na mocz. Nigdy tego nie robiłam i mam stresa :?
Mnie czeka 17 stron drobnym drukiem do poprawek :(

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 06, 2010 19:39 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

nie noooo, to już naprawdę przegięcie z tymi Waszymi futrami :roll: a myślałam, że to ja powinnam sobie pod Centrum namiot rozbić :twisted:
stresa nie miej, naszykuj sobie, żebyś miała pod ręką: pojemnik (może być jałowy z apteki za 50 gr albo zwykły słoiczek) i łyżkę wazową (nie żartuję wcale) byle czysta i sucha była. Jak zobaczysz, że Elza się wybiera do kibelka to dyskretnie podglądaj, co ma zamiar wyprodukować. Jak stwierdzisz, że będzie siusiu - spokojnie podejdź i podstaw jej tę łychę pod kuper. Jest łatwiej niż łapać bezpośrednio pojemnikiem, bo wtedy kot się zastanawia co Ty wyprawiasz i może uciec z kuwetki, a łyżkę masz na "wysięgniku". Najwyżej ją potem wygotujesz.
Mocz będzie badany ogólnie, więc się nie stresuj, że na łyżce są bakterie i inne takie - nie ma znaczenia. Jak już złapiesz, przelej do pojemniczka, albo możesz nabrać do strzykawki. Nie musi być dużo, ok 5-6 ml wystarczy.
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 06, 2010 19:47 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

Georg-inia, tydzień bez weta to tydzień stracony. W piątek jedziemy z Juniorami na ogląd po antybiotykach. Opis łapania moczu bezkonkurencyjny. Na pewno skorzystam. A że obrzydliwa nie jestem...

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 06, 2010 19:47 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

To nie wiem, czy będę się aż tak bardzo przykładać do wygotowywania łychy wazowej :wink:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 06, 2010 19:52 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

Życzę powodzenia przy łapaniu moczu i trzymam kciuki za uroczą Elzę. Dobra z Ciebie kociara, a twoje kicie mają szczęście ze są u Ciebie. Ktoś inny nic by nie zauważył, albo olał, albo nawet oddał bo tyle problemów... :roll:
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 06, 2010 19:53 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

sunshine pisze:To nie wiem, czy będę się aż tak bardzo przykładać do wygotowywania łychy wazowej :wink:


łoj tam, ja też tylko myję :D ale są ludzie brzydliwi, więc wolałam się zabezpieczyć ;)
ostatnio zbierałam szczyny Georga w strzykawkę z blatu w kuchni. Jak wygotować blat? :?: :roll:

a ona Ci nie robi poza kuwetę? grzeczna dziewczynka
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 06, 2010 19:58 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

Elza jest grzeczna i nie załatwia się poza kuwetą. Nawet jak dzisiaj sikała na czerwono(jak po buraczkach) to nie wyglądało by ją to bolało. Sprawdziłam też od razu siuśki Helgi, ale u niej czyściutko. Do tej pory kicie wcinały Acanę, ale teraz musimy się rozejrzeć za czymś bardziej zakwaszającym mocz :roll:
Też myślałam, że powinnam pozbyć się problemu i oddać kicie na reklamację do domów, z których je wzieliśmy :twisted: Tylko którego oddać, a którego zatrzymać? Kocham je bardzo. HSB i tak powtarza, że chory kot jest tańszy niż zdrowe dziecko :wink:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 06, 2010 20:01 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

sunshine pisze: Do tej pory kicie wcinały Acanę, ale teraz musimy się rozejrzeć za czymś bardziej zakwaszającym mocz :roll:


ale to nie takie proste przy kilku kotach... jak się zakwasi nie temu, co potrzeba, może być problem odwrotny. A Acana to dobra karma przecież. Najpierw siuśki trzeba złapać i sprawdzić pH. Myśmy u Georga ładnie zakwasili normalną witaminą C - jedna dziennie i z 8 na 6,2 zleciało
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 06, 2010 20:11 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

8O 8O Jak dobrze posłuchać mądrzejszych. Żeby mi się tylko z siuśkami udało. Bo jak już jestem w domu, to laboratoria zamknięte. Sposób na złapanie siuśków to wymiana w kuwetach, wybieranie urobku. Kicie potem muszą postawić kropkę nad i. I jest szansa. Tylko co z tego, jak laboratorium zamknięte :roll: Bo ja to bym nawet samodzielnie pognała do lecznicy(zanim HSB wróci z Niciarnianej po pracy, to ja zdążę kilka razy na piechotę obrócić). Ale czy to nie wpłynie na wyniki? Choć w sumie to my nie bakterie, ale pH badamy. Ale marudzę :twisted:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 06, 2010 20:30 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

Z tym dzieckiem to dobre :lol: Twoje jedzą Acanę? Czym je zastraszyłaś? :ryk: smieję się bo moje prędzej by whiskasa zjadły niż acanę, to jest ich koszmar :lol:
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 06, 2010 20:34 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

Nie musiałam zastraszać. Po prostu wcześniej, nieświadomie dawałam im jakieś badziewie. Z Acany kupiliśmy inny smak na próbę, to nie jadły już tak chętnie. Royala dostają jako smaczek po lekach. I właśnie dzisiaj wywróciły do góry nogami pudełko ze swoimi lekami, byle tylko dostać nagrodę :roll: Jak ja je kocham :1luvu:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 06, 2010 20:43 Re: bidy moje kochane, fotki, fotki, fotki

Moje jak narazie preferują tylko Applawsa, Royala ale to też jako przysmak czasem, nie kupuję regularnie, Acana budzi w nich wstręt, Orijen nielubiany, ciekawe jak będzie z Taste of the wild, oby im posmakowało bo jak nie to będę miała ponad 2 kg niechcianych chrupek :twisted: a ja wcale ich nie rozpieszczałam, przyszły takie znajdki już rozpuszczone jak dziadowski bicz :twisted:
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, pibon i 289 gości