Gerard za tęczowym mostem.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie gru 05, 2010 23:40 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

Ech.
Najpierw pozytywnie, brat też był na Barbórce, stopy mu tajały naprawdę, woda aż ciekła ;)

A negatywnie i smutno - jak byłam w schronie, to weszła Pani. Z wielkim, pięknym koszem. I stawia go na stole i mówi:
- Ja nie mogę go trzymać, ja jestem samotna, proszę go zabrać.
Pracownica schroniska się pyta, co to za kot, czy pani wie, co kota czeka na Paluchu, czy pani próbowała mu sama znaleźć dom, czy naprawdę kot nie może zostać...
Pani powiedziała, że kota trzyma już dwa tygodnie, że znalazła go na klatce schodowej (!) i że nawet była u weta (ach dzięki Ci Panie za takich łaskawców, co z chorymi kotami chodzą do lekarza!) i weterynarz powiedział, że kot ma już z 18 lat.
Aż żeśmy nie wytrzymali, pytamy, co jeszcze weterynarz powiedział, a Pani powiedziała, że ona kota nie chce i tylko chce go oddać i sobie idzie i czy ma zostawić kota w schronie jak stoi.

No więc został wzięty, przez jedną dziewczynę z Kocińca, która sama ma w domu z 10 kotów, epidemie kk i dom świeżo po pp.
Bo jak zostawić pięknego, wycofanego, rudego, wielkiego persa.
Ostatnio edytowano Pon gru 06, 2010 0:53 przez Szalony Kot, łącznie edytowano 1 raz

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pon gru 06, 2010 0:37 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

:(
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Pon gru 06, 2010 9:40 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

:-( :-( :-( ludzie nie mają serca, mają w tym miejscu głaz :-( :-(

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 06, 2010 9:45 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

Szalony Kocie - KIEDY to było???
Teraz jakoś?
Napiszę Ci pw, bo jak napiszę to tu to sobie totalny bat na głowę ukręcę!
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon gru 06, 2010 9:45 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

Dubel mi sie zrobił - czasem tak mam. Coś tu napiszę, jak ogarnę....
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon gru 06, 2010 20:14 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

Statystyka zainteresowanych:

Pani z Rudy Śląskiej - bardzo zainteresowana, po info o wizycie wolontariuszy z jej okolic, rezygnuje i szuka kota bliżej:-)

Pani Angela mieszkająca na wsi - równie zainteresowana, ale posiada niekastrowanego kocura. Czemu? A bo to jest typowo wiejski kot, który chadza własnymi ścieżkami. Odpisałam czemu kastracje "typowo wiejskich wychodzących kotów są nie mniej ważne niż miejskich"...... Ja też kurna mieszkam na wsi, pogłowie widuję rozjechane na drodze ......Mam dwie wiejskie sterylizowane kocice. Pokolenia muszą minąć, niż wiedza zajrzy pod strzechy, jak miau kocham...

Pani z nieokreślonego miejsca - oburzona, bo ja zamiast być wdzięczna, ze chce pomóc bezdomnemu zwierzakowi to chcę ją kontrolować........
a. Gerard nie jest kurna bezdomny. Owszem nie ma domu docelowego, ale na głowę to mu się nie leje raczej
b. bardzo jestem wdzięczna, padam na pysk z wdzieczności, co jednak nie zmienia faktu, ze pomimo przepełniającej mnie wdzieczności sprawdzam gdzie moi podopieczni mają trafiać

Pani z Piekar Śląskich - nie mogę znaleźć nikogo na przedadopcyjną.......
i tak dalej i tak dalej.

5 maili dziennie - 90 % milknie po słowie "przedadopcyjna". Normalnie jak zaklecie to działa hihih.



A tak swoją drogą to zadziwiające czemu? Czemu wizyta przedadopcyjna, umowa tak studzi zapędy? Naprawdę mam przyjąć, ze ci ludzie to w większości nieodpowiedzialni zwyrodnialcy?
Czy po prostu oburza ich fakt kontroli, wpuszczenie obcego do domu?

Jak myślicie? Na czym polega ta magia?
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon gru 06, 2010 20:56 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

generalnie nie lubimy pokazywać swoich domów, nie lubimy obnażać się przed obcymi. Ja uprzedzam, ze nie interesują mnie porządki, status majątkowy, najnowszy sprzęt, itd. Mnie interesuje czy mają dom przygotowany na przyjęcie kota, czy cała rodzina jest zdecydowana, chcę ich poznać i zobaczyć reakcję wybranego kociaka. Czasami to pomaga.

Choć nie ukrywam, że czasami odkładam słuchawkę pierwsza, albo zniechęcam potencjalny dom, na mnie jak płachta na byka działają słowa: a za ile ten kot? Albo słowa potrzebuję kota na myszy. Nawet już mi się nie chce odpowiadać, mam chęć czasami powiedzieć coś przykrego.

czia

 
Posty: 1454
Od: Wto cze 19, 2007 13:19
Lokalizacja: lubuskie

Post » Pon gru 06, 2010 20:59 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

Neigh pisze:A tak swoją drogą to zadziwiające czemu? Czemu wizyta przedadopcyjna, umowa tak studzi zapędy? Naprawdę mam przyjąć, ze ci ludzie to w większości nieodpowiedzialni zwyrodnialcy?
Czy po prostu oburza ich fakt kontroli, wpuszczenie obcego do domu?

Czasem ludzie pytają o co chodzi z tą wizytą. Rozumiem ich trochę, bo to dziwnie brzmi, że ktoś ma przyjść i co? Oglądać kąty? Sprawdzać czy jest czysto? Jaki mają telewizor? A tak właśnie niektórym się to kojarzy. Więc tłumaczę, że chodzi często o to, żeby po prostu sprawdzić czy dom istnieje, czy wszyscy wiedzą, że kot ma przybyć i czy się zgadzają. Że w przypadku dalszych odległości nie możemy pozwolić sobie na to, że kot pojedzie, a tam nikt na niego nie czeka. Że wizyta to zwykła rozmowa i ma na celu wyjaśnienie wszystkich wątpliwości. I powiem Ci, że przyjmują te argumenty bez protestów.
A jeśli chodzi o umowę, to czasem nawet o tym nie mówię, bo traktuję to zwyczajnie. Umawiam się, przy odbiorze kota proszę o dowód i spisujemy umowę wyjaśniając jeśli coś jest niezrozumiałe. Nikt nie zrezygnował. ;-)
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Pon gru 06, 2010 22:26 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

Tak na marginesie dodam, że persica na szczęście znalazła kogoś, kto jest zapatrzony w persy i jak trzeba będzie, to znajdzie jej dobry domek :)

A co do ostatnich newsów w sprawie Gerarda... ja nie wiem, czemu to tak wygląda :/

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pon gru 06, 2010 23:49 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

Zapytaj w tym wątku o przedadopcyjną w Piekarach - ten kocio tam przebywa u kogoś, więc jest ktoś z miau.
Samą MartynęP kojarzę, dobra laska, da radę ;) Nawet po Twoich standardach, taaaakich zawyżonych ;)

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Wto gru 07, 2010 7:08 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

Szalony Kot pisze:Zapytaj w tym wątku o przedadopcyjną w Piekarach - ten kocio tam przebywa u kogoś, więc jest ktoś z miau.
Samą MartynęP kojarzę, dobra laska, da radę ;) Nawet po Twoich standardach, taaaakich zawyżonych ;)


Zawyżonych?
No to cytat:
Moja kotka nie jest wysterylizowana. Kiedyś o tym myślałam, ale ostatecznie nie zdecydowałam się. Mela (bo tak ma na imię) była dwukrotnie kryta bez efektu, a ruję ma bardzo rzadko, więc wtedy daje tabletki. Raz miała zastrzyk, ale potem miała problemy ze skórą i przyniosło to więcej szkód niż pożytku. Uwielbiam koty. Mam jeszcze dwie świnki morskie. Mela nie dokucza im, bo i swinki nie dadzą sobie w kaszę dmuchać. Będę w kontakcie w sprawie kotka. pozdrawiam XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX Mieszkam na parterze. Moja kotka nie wychodzi na dwor, jedynie na balkon, aby sobie poleżec w słonku i poobserwować, nie wiem jak Gerard z wychodzeniem
----- Original Message -----

Przedtem mi Pani napisała, że jest jej wszystko jedno odnośnie kastracji Gerarda i to mnie ciut zaniepokoiło.
Wypadałoby wytłumaczyć, ze ( pani mieszka w mieście na Ślasku)
- wychodzenie kota na niezabezpieczony balkon - prędzej czy później moze skończyć się kleską ( vide ostatnia rozmowa z panią której kot wypadł : ON NIGDY NIE WYPADAŁ - noooo ten jeden raz wystarczył...
- idę o zakład, ze kota jest "persem" - należałoby wytłumaczyć, że próbowała zostać pseudohodowcą, czyli tym, kogo my niemal ścigamy.....
- jestem ABSOLUTNYM przeciwnikiem podawania tabletek - wielu wetów trąbi o ich niebezpiecznych konsekwencjach.

No i co ja zrobię, ze ja w te wszystkie akcje nie wierzę.......takich i podobnych maili to ja mam dziennie kilka. I serio nie mam już siły na nie odpisywać. Tłumaczyć, czemu sterylizacja jest tak ważna, kto to jest pseudohodowca vel rozmnażacz, czemu się zabezpiecza balkony....

Każdy kto ma persy przyzna, ze one są myślące inaczej......mój osobisty pers jest w stanie zgubić się na tarasie. Co absolutnie nie przeszkadza w woli samotnej wycieczki przed siebie.....Idę o zakład że niemal wszystkie te ledwo żywe persy znajdowane na działkach ( vice Suffka Aamms) czy na podwórkach to są takie właśnie przedsiębiorcze zguby...

Pisząc o przedadopcyjnej - ZAWSZE zaznaczam, ze jest to okazja to dowiedzenia się wszystkich szczegółow o kocie i tym samym domownikach.Ze nie o ocenę stanu majątkowego mi chodzi.
Ostatnio edytowano Wto gru 07, 2010 7:13 przez Neigh, łącznie edytowano 2 razy
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Wto gru 07, 2010 7:09 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

Szalony Kot pisze:Zapytaj w tym wątku o przedadopcyjną w Piekarach - ten kocio tam przebywa u kogoś, więc jest ktoś z miau.
Samą MartynęP kojarzę, dobra laska, da radę ;) Nawet po Twoich standardach, taaaakich zawyżonych ;)


Czekaj w którym wątku, bo ja głupia jestem?
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Wto gru 07, 2010 8:46 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

Neigh napisz sobie taki jeden tekst, kilka akapitów na kilka tematów, zapisz w pliku a potem takim osobom podsyłaj i tyle. Nie będziesz musiała tłumaczyć a i nie olejesz edukacyjnie...
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto gru 07, 2010 10:24 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

odpowiedziałam Pani.
Ale chyba faktycznie stworzę takie edukacyjne dzieło
- nie każdy kot spada na 4 łapy czyli czemu zabezpieczamy okna i balkony
- dom wychodzący - zagrożenia
- kastracja i sterylizacja
- czemu żaden normalny kot niektórych karm by nie kupował...

Do tego powinnam dodać okazjonalny tekst "kociak pod choinkę"
czym jest "wizyta przedadopcyjna...."
dlaczego nie kazdy kot nadaje się do kazdego domu

Dziewczyny.......a moze faktycznie stworzyć takie gotowce? I posyłać tym ludziom.......jesli kurcze chociaż do co 20 osoby coś dotrze, to zawsze to jakiś efekt, nie?
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Wto gru 07, 2010 11:04 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

Dwa ostatnie zdjęcia miały sporo głosów na dogo ( bazarek foto) no to je wkleiłam......zobaczcie:-) faaaajne

Zaraz linka wrzucę...

Proszę:-)
viewtopic.php?f=13&t=117228
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości