nie ma zdjęcia
Tarchomin jest spory, bardzo spory powiedziała bym

A Aluzyjna to nie Tarchomin a Nowodwory. A może nawet już nie Nowodwory A Dąbrówka Wiślana? W każdym bądź razie kawał drogi od Tarchmina patrząc kocią miarą (choć ogólnie pewnie mówią Tarchomin bo gdzie jest DW nikt nie wie

)
Kawał drogi ode mnie... Bez szans by kot przeszedł.
Niech zadzwoni, a najlepiej pojedzie z plakatem do lecznicy na Śreniawitów 9 (to jest Tarchomin

). Daleko ale to najbliższa całodobowa lecznica, do tego mająca umowę z gminą więc trafia tam mase kotów bezdomnych, również oswojonych znajd. Jak ktoś nie będzie chciał odwieźć do schroniska to odda tam...
Niech zadzwoni do Wydziału Ochrony Srodowiska Białołęki do pani Sobik i zapyta czy ma jakąś karmicielkę z tych rejonów (warto kilka ulic okolicznych wymienić). Karmicielka najprędzej nowego kota zauważy.
Niech chodzi i pyta DZIECI. One spędzają masę czasu na podwórku, łażą po krzaczorach, pierwsze zauważą. Oraz ludzi wyprowadzających psy.
No i niech sama łazi i kicia po ciemku- wieczorem, w nocy i rano. Codziennie w te same miejsca, wcale nie daleko od bloku. Jak będzie przerażony to kilka dni na kicianie może nie wyjść. Mój kot kiedyś wyszedł po tygodniu do obcej osoby. A kiciałam w tym miejscu dwa razy dziennie....
Z racji ze tez moze wyjśc do obcej osoby niech obklei swój i okoliczne bloki oraz śmietniki ogłoszeniami. Będą je zrywać, trzeba wieszac od nowa. Z ogłoszenia przy windzie ktoś wiedział że to mój kot...