Kosmaty i kociaste - Maciek (') rocznica :(

Dla uzupełnienia historii dodam, co jeszcze wiem. Kotka wraz z matką jeszcze do niedawna trzymana była na działce. Niedawno starsza pani wzięła ją do domu i koniecznie chciała wydać, gdyż podobno 2 koty roznosiły jej cały dom. Matki Basi jest u tej pani 10 lat i jest jej ukochaną kotką. Na czas hospitalizacji Pani trafiła do jej siostry. Nie wiem, co by było z Basią, gdyby nie pomoc właścicielki Luny.

Nadal nie mogę wyjść z szoku.

Vill .... to jest właśnie PRZEZNACZENIE :ok:

Napisz jaka jest Basia, jak się odnajduje w nowym domu

Basia jest bardzo łagodna, ale dość płochliwa. Chociaż już wczoraj szalała z piłeczkami, których nagle się znalazło 3 :ryk:

Najlepszy był motyw, jak tata przybiegł z dołu dumnie niosąc maskotkę - papugę, która ćwierka :mrgreen:

Na podłodze w salonie znów leżą porozwalane zabawki. Basia je suche, choć podobno nie była nauczona. Nie daję jej różnych rodzajów karm, tylko jeden. Jak zostaje całkiem sama, to chowa się za narożnik. Jak ktokolwiek jest w pokoju, to śpi w budce drapaka. Rano zanim wstałam miałam ją pod kołdrą w łóżku.

Na moje zwierzaki nie reaguje histerią. Za to moje zwierzaki zupełnie nie zauważyły przybycia Basi

Saszka tylko jej się ze zdziwieniem przyjrzała. Pies szalał z radości i szukał Basi, jak ją zabrałam na górę.

Wszystko to takie DZIWNE, aż nierealne.

Vill....tata z papugą mnie rozbawił :ryk:

Ale mu sprawiłaś radość Basią. Cieszę się, ze wszystko układa się w taka cudowną, magiczną CAŁOŚĆ :ok:

A ze ja mialam szczescie wczoraj z rodzinka rozmawiac potwierdzam oficialnie jaka radosc Basia znowu tam wprowadzila. Z wujka glosu slyszalam szczescie i to juz "jego" kot. Ciocia miala zaplakany glos ze szczescia. Ze ja sie jeszcze nie rozryczalam to wszystko. Vil, Luna Ci przyniosla szczescie, bo mowi sie przeciesz, ze ksiezyc ma nieograniczona moc.

Asia_Siunia pisze:Vill....tata z papugą mnie rozbawił Ale mu sprawiłaś radość Basią. Cieszę się, ze wszystko układa się w taka cudowną, magiczną CAŁOŚĆ

Mnie też rozbawił :ryk: