Tillibulkowo - proszę o zamknięcie wątku

Magda, ja też odstawiłam autko. Mój ojciec za to jeździ, ale strasznie narzeka :roll:

Szkoda nerwów... naprawdę.

Nie mozna sie poddawac, dobry kierowiec musi umiec w kazdych warunkach

to juz moja mmmmm zima za kólkiem

ale lubię to wychodzenie bokiem z zakrętu i parkowanie w zaspe ze silnik sam gasnie :ryk:

no zupełnie inaczej sie kółkiem kręci w takich warunkach...
a tak poważnie - tez nie znosze zimy wrrr
ale raczej nie moge sie pzresiąść na autobus bo u nas nie jeżdżą
poza tym za duzo mam kręcenia
Buziaki na dobranoc
kotki na pierwszej stronie przecudne :1luvu:

Hej Madziulek! :1luvu:

Dobry

Ja tam jeździć mogę, tylko parkowanie mnie dobija - niestety nie mam garażu, a parkowanie na ulicy w tych warunkach to masakra

buziam kociaste

hej,

załatwilam dzisiaj moje autko, odkopałam je ze sniegu po tygodniu niejedzenia, chcialam sie wybrac do rodzicow i wylądowałam w rowie (skasowałam latarnie - dostalam mandat 300 zł i 6 pkt)

lipa na calego, autko do remontu, nie wiadomo czy bedzie sie jeszcze nadawalo do jazdy

jak sie chrzani to wszystko na raz

milego weekendu dla Was

O rany..Madzia, uważaj. :roll:

Dobrej nocki!

rodzice u mnie byli - przywieźli obiad - skontrolowali jak sie czuje i nastraszyli mnie opowiesciami jak to ktos mial wypadek, myslal, ze nic mu sie nie stalo, a potem jakies przemieszczenia w kregoslupie, torsje po kilku dniach ble ble ble - teraz siedze i macam sie po plecach, zeby wyczuc, czy nie mam tam jakis anomalii :roll:

Ożesz, no..
Nie powiem, mają Oni tendencje do podnoszenia na duchu.. :twisted:

A jak się czujesz Kochanie?

Magda, współczuje

ja właśnie dlatego nie zbliżam się w tym okresie do samochodu, i nie wybywam w dalekie trasy. Chociaż zdaje sobie sprawę, że wypadek może się zdarzyć dosłownie wszędzie, i nie tylko z naszej winy.

Rozumiem, że masz ważne AC?

Z tymi dolegliwościami to różnie bywa, jeśli masz jakieś przeczucia odnośnie swojego zdrowia, to zrób RTG klatki piersiowej. Tak na wszelki...

no coz, oni sa wspierajacy, tylko tak wyrazają swoje obawy...

nie mam AC, ale to niewazne - za skasowaną latarnie dostalam 300 zł mandatu (a tu taka posucha z kasą, ze hej)

najlepsze jest to, ze mialam bilet na autobus, jezdzilam juz tylko busem w tą pogode, ale stwierdzilam, ze rodzice mieszkaja blisko, wiec odkopie wozik i spokojnie dojade... :roll:

mialam wielkie szczescie, ze nie zderzylam sie z innym samochodem, bo auto wpadlo w taki poslizg, ze w pewnym momencie znalazlo sie na przeciwleglym pasie i doslownie centrymetry dzielily mnie od uderzenia, a potem jakos odbilam w bok, walnelam calym bokiem w latarnie i zjechalam do rowu... ostro bylo

czuje kregoslup jakby byl poobijany - ale to moze byc tez od odgarniania sniegu (odsniezalam auto ok. 1,5 h probujac wyjechac nim z miejsca, gdzie bylo zaparkowane) - jesli mi nie przejdzie, to pewnie bede musiala zrobic przeswietlenie...

Jak źle się czujesz, to powinnaś iść do lekarza.
Mnie po odgarnianiu śniegu przeraźliwie bolały ręce.
Buziaczki!

nic ci na pewno nie bedzie, kociastymi sie obloz, to wszystko przejdzie raz dwa :ok:

bylam u lekarza, nic mi nie jest, zwyczajnie sie poobijałam, ufff.... niestety nie dala mi zwolnienia, a chcialo mi sie polezec w domku ze dwa dni, taka teraz zimnica, nie chce mi sie przedzierac przez te sniegi.....

Może najbardziej bolące miejsca czymś posmaruj?
Dzisiaj to było wręcz ciepło w porownaniu z wczorajszym rankiem! :mrgreen:

Tillibulkowo - proszę o zamknięcie wątku

Kto przegląda forum