Bardzo Wam dziękuję!!! Kwota na koncie fundacji wzrosła do 216 zł, we wtorek odbiorę z lecznicy pierwszą fakturę! Tym sposobem dług z 700 zmniejszy się do 500!
Loluś ma się doskonale, bawi się, brzuszek porasta futerkiem, na zagwoździowanej łapce chodzi coraz sprawniej.
Bardzo bym chciała po nowym roku poruszyć temat jego ostatniej operacji, doktor wstępnie oceniał koszt na jakieś 100 zł.
Hrabionek - no cóż - to dla mnie bolesny temat. Bardzo gorąco pragnęłam, aby ten niezwykły, tak doświadczony przez życie kot przeżył u mnie przynajmniej do kolejnego lata. Aby jak najdłużej cieszył się domem, bezpieczeństwem, pełną miską... Niestety, wiele wskazuje na to, że los zrządzi inaczej...
Dzisiaj Hrabuś spał, otoczony wianuszkiem przyjaznych kotów - jego nowym stadem. Układ ciała wskazywał na to, że jest odprężony i śpi spokojnie. Niestety, cała jego tylna część ciała wygląda, jakby opanowywał ją zanik mięśni. Hrabuś jest jeszcze w stanie chodzić, ale ma problemy z koordynacją. W poniedziałek zabiorę go jeszcze na konsultację do lecznicy, by sprawdzić, czy cokolwiek da się zrobić, by choć trochę spowolnić postęp nieubłaganej choroby...