Zdjęcia z dzisiejszej wizyty na cmentarzu.
Przy domkach holenderskich spotkaliśmy tylko dwa koty:
<<< Kliknj, aby powiększyćDalej spotkaliśmy Szkieletorka, nie wygląda najlepiej, według mnie wciąż jest chudy. Nie wiem, jak on przeżyje zimę

Wciąż jest coś nie tak z jego łapką, nie jestem pewien, na którą utykał, ale utykał. Nie mógł się oderwać od michy:
<<< Kliknj, aby powiększyćPrzyszło też jedno czarne, ale nie chciało podejść bliżej. Był też kocur o wyglądzie łobuza:
<<< Kliknj, aby powiększyćW budkach styropianowych znaleźliśmy trzy koty, wśród nich Ślepaczek. Na jednym oku widoczne jest "zamglenie". Nie jest z nim najgorzej, nie jest wychudzony. Na cmentarzu nie ma niebezpieczeństw groźnych dla ślepaczków: psów, samochodów itp. Wrogiem jest zimno i głód.
<<< Kliknj, aby powiększyćPrzyszedł też do nas tłuściutki przystojniak. Z takim pyszczkiem znalazłby dom w pół godziny:
<<< Kliknj, aby powiększyćPrzy dziupli w murze spotkaliśmy parę kocich przyjaciół:
<<< Kliknj, aby powiększyćZaglądnęliśmy też do dziupli. Dziupla przedstawia sobą obraz nędzy i rozpaczy. Jest dość spora, na środku leży tylko skrawek styropianu i jakś stara szmata. Na pewno nie ma możliwości, by koty ogrzały ją własnym ciepłem. Nad skrawkiem styropianu na sklepieniu widoczne są kryształki szronu, podejrzewam, że tworzą się od kocich oddechów i ich ciepła, takie same kryształki w formie strużek widoczne są przy każdej szczelinie w ściance z dykty, która oddziela dziuplę od świata zewnętrznego. Sama ścianka nie jest niczym izolowana ani uszczelniona. Z pewnością jest to dobre schronienie od wiosny do jesieni, może zimą chroni od wiatru i śniegu, ale z pewnością jest tam wściekle zimno

Jedyne rozwiązanie na teraz, jakie przychodzi mi do głowy, to wsypanie do dziupli wypełniacza do pakowania delikatnych przedmiotów w formie styropianowych granulek, pomieszanego ze "startym" styropianem. Potrzeba tego zapewne dość sporo. Dodatkowo można by dołożyć trochę pianki polietylenowej, o której już wspominałem (dziś włożyliśmy trochę jej strzępków). Nie załatwi to ocieplenia sklepienia dziupli, bo do zaszronionego ceglanego muru nic się nie przyklei. Dopiero wiosną lub latem będzie można pomyśleć o pokryciu tego jakąś pianką poliuretanową.
Jeśli więc macie w pracy albo gdzie indziej dostęp do styropianowych wypełniaczy, zbierajcie to wszystko. Im drobniejsze tym lepiej. Może uzbieramy tego tyle, aby zapchać tę dziuplę i zrobić ją choć trochę przytulniejszą. W ostateczności można to po prostu kupić:
http://pakujznami.pl/chrupki-karton-litrow-p-147.htmlA tutaj jeszcze fotka dziupli w środku:
<<< Kliknj, aby powiększyćI jeszcze obiecany film:
http://www.youtube.com/watch?v=zSXE8yqxgyM