KOT UCIEKŁ, ZAMKNIĘTY U SĄSIADKI po 19 godzinach UWOLNIONY

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie gru 05, 2010 1:31 Re: KOT UCIEKŁ, ZAMKNIĘTY U SĄSIADKI PIĘTRO WYŻEJ, DO RANA!!!

Oczywiście, że jest wykastrowany, zwiewać nauczył się po kastracji, przed kastracją moja teściowa wypuściła go przypadkiem i wylądował w... piwnicy! Gówniarz był wtedy, a teściowa zamiast od razu mi powiedzieć, to zbierała się do schroniska po takiego samego.
Niedługo po tym wydarzeniu został wykastrowany.
Ucieczki nie były jedynym problemem.
I czasem kiedy niosę śpiące dziecko na rękach i zakupy jednocześnie to zwiewa, zawsze do góry zwiewa.
Czeka tam na mnie zadowolony, bo ja go gonię, on się kładzie, froteruje podłogę i nadstawia brzuch do miziania.
Stąd znam jego "schemat" ucieczki, a raczej świetnej zabawy jak dla niego.
Nigdy nie zwiał jak byliśmy w domu i ktoś przyszedł, czy listonosz, czy jak drzwi otwierałam śmieci wystawić.
Ten jeden raz śmignął po ciemnemu TeŻetowi, a on nie zauważył.
A sąsiadka nie zauważyła jak jej do domu wlazł.

Dbam o kota.
Dbam o moje koty.

Moje 3 dziewczynki siedzą pod drzwiami w przedpokoju i słuchają płaczu Azora. Nie śpią, tylko pytają wzrokiem o co chodzi.
Słychać go przez super drogie nowoczesne drzwi - moja matka jak je kupowała, to kupiła jako dźwiękoszczelne.

On strasznie miauczy, cały czas miauczy.


P.S. siedzę w butach, siedzę i czekam i do kutwy bidy nie pójdę spać bez niego!!!

P.S.2 A co jeśli ona nie wróci? Bo pojechała gdzieś na łikend?

P.S.3 On tam szaleje, rozwala wszystko!!!
najszczesliwsza
 

Post » Nie gru 05, 2010 2:11 Re: KOT UCIEKŁ, ZAMKNIĘTY U SĄSIADKI PIĘTRO WYŻEJ, DO RANA!!!

Nie ma co najezdzac na autorke - kazdy kot jest inny i zdarzaja sie egzemplarze, ktore sa przekonane, ze sa stworzone do wyzszych celow niz siedzenie w domu i czuja zew natury. Sama jestem 'szczesliwa' posiadaczka takiego co tylko patrzy jak czmychnac. Udalo nam sie wynajac dom gdzie nie ma przedpokoju przy wejsciu tylko od razu taki frontowy pokoj przechodni. Po prostu zamontowalismy w nim zamek i jak ktos wychodzi z domu to zamyka te drzwi za soba.

A znasz ta sasiadke choc troche??? Jak sie nie zjawi tak do 9 rano to popytaj sasiadow - moze ktos ma jej numer telefonu, ewentualnie sprobuj ja znalezc na naszej klasie i zobacz czy macie wspolnych znajomych. W ten sposob moglabys do niej dotrzec. Zawsze mozesz sprawdzic czy ktos z jej znajomych jest online i mozesz z nimi nawiazac kontakt. Nawet jak wyjechala gdzies na weekend to moze jest ktos w miescie kto ma klucze do jej mieszkania (chlopak, kolezanka, rodzice) i moze Ci jutro kota odaresztowac.

A sasiedzi sie nie skarza jeszcze, ze kocisko miauczy??

Mary_Poole

 
Posty: 1631
Od: Wto lut 03, 2009 21:51

Post » Nie gru 05, 2010 2:48 Re: KOT UCIEKŁ, ZAMKNIĘTY U SĄSIADKI PIĘTRO WYŻEJ, DO RANA!!!

Mam bardzo tolerancyjnych sąsiadów, naprawdę, Z resztą wszyscy wiedzą, że on tam jest uwięziony...

O naszej-klasie nie pomyślałam.

O wycieczce do wszystkich sąsiadów pomyślałam, ale numeru nikt nie ma.


p.s.
Nie ma jej na naszej-klasie - specjalnie założyłam fikcyjne konto... przed chwilką.


MIAUCZY!!!
najszczesliwsza
 

Post » Nie gru 05, 2010 8:36 Re: KOT UCIEKŁ, ZAMKNIĘTY U SĄSIADKI PIĘTRO WYŻEJ, DO RANA!!!

AZORA NIE MA PONAD 12 GODZIN W DOMU!
CAŁĄ NOC MIAUCZAŁ.
ZDRZEMNĘŁAM SIĘ Z NIM POD JEJ DRZWIAMI,C NAJPIERW BARDZO PŁAKAŁ A POTEM ZACZĄŁ MIAUCZEĆ PO PROSTU.
A POTEM WRÓCIŁAM DO DOMU, TŻ MIAŁ MNIE OBUDZIĆ ZA PÓŁ GODZINY I NIE OBUDZIŁ :evil:
najszczesliwsza
 

Post » Nie gru 05, 2010 10:35 Re: KOT UCIEKŁ, ZAMKNIĘTY U SĄSIADKI PIĘTRO WYŻEJ, DO RANA!!!

izka53 pisze:nie rozumiem, jak można dopuścić do ucieczki kota, to skrajna nieodpowiedzialność. Moja Misia jest kotką wychodzącą, ale czasem , w okresie choroby, zdarza jej sie areszt domowy i , mimo, że mieszkam w małym parterowym domku, nigdy nie zdażyło się , aby uciekła. A co by było , gdyby uciekł na ulicę? A w ogóle to jest kastrowany ? bo dlaczego ucieka? Miałam kocura i dwie kotki na trzecim piętrze w bloku i nigdy żadne nie wyszło dalej niż na dwa stopnie wyżej . Jeśli ma sie kota domowego, niewychodzącego, to nie wiem jak można dopuścić do ucieczki. Teraz to czekaj tam pod drzwiami do rana, bo kot będzie tak zestresowany, że może prysnąć dalej. Płaczem się nie przejmuj, może ta sytuacja i Ciebie i jego cos nauczy

Normalnie - wchodzisz do mieszkania, a zwierzaczek Ci między nogami śmiga jak przeciąg. :mrgreen: Kastrowany wcale nie śmiga wolniej. :twisted: Zdarzało mi się regularnie łapać na klatce schodowej 3 szt. bo jak się obejrzałam za pierwszym znikającym ogonem to następne 2 wykorzystywały okazję. Jakiś czas tak miały, potem im przeszło. Nobody is perfect, chyba że Ty, skoro tak doskonale pilnujesz swego kota. A tak serio - najazd na najszczęśliwszą nie ma sensu, chyba że pozwala się wyżyć - dziewczyna przeoczyła normalnego kociego giganta, mało szkodliwego zazwyczaj, skoro Azor wiał w górę (podobnie jak moje ogony :twisted: ). Tym razem zbieg okoliczności wygenerował większy problem. Zbieg okoliczności nie jest winą najszczęśliwszej, prawda? To może dajmy sobie spokój z uświadamianiem Jej jaka jest be i nieodpowiedzialna i niedobra itd.
Najszczęśliwsza, spokojnie, po prostu poczekaj na sąsiadkę. Kot póki co najwyżej "posprząta", ale z głodu nie umrze, krzywdy pewnie też sobie nie zrobi. Wiem, stres, ale pomyśl racjonalnie - histerią nic nie zdziałasz, kot już jest zamknięty. Nie pozostaje nic innego tylko czekać, wydaje mi się że nie ma sensu żeby Azor wiedział że kwitniesz pod drzwiami bo zacznie się drzeć. Jest szansa że pozwiedza mieszkanie, nabałagani i zmęczony przyśnie - to dla niego teraz najlepsze wyjście.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie gru 05, 2010 10:39 Re: KOT UCIEKŁ, ZAMKNIĘTY U SĄSIADKI PIĘTRO WYŻEJ, ponad 14h

Całą noc miauczał, na 2-3 minuty ciszy i znów miauczenie.
Płacz.


Wiem gdzie jest sąsiadka, policja powiadomiona i mają oddzwonić jak coś ustalą.

Jest u matki w innej dzielnicy Cz-wy, niestety sąsiadka jest wdową i zachowała nazwisko, panieńskiego/nazwiska matki oczywiście nie znam...

Narobił tam szkód wiecznie coś tam się przewraca, spada... Co chwilę, drzwi podrapane...
najszczesliwsza
 

Post » Nie gru 05, 2010 11:05 Re: KOT UCIEKŁ, ZAMKNIĘTY U SĄSIADKI PIĘTRO WYŻEJ, ponad 14h

Mam nadzieje, ze szkodnik tylko kilka wazonkow zbij.

Daj znac jak juz bedziesz miala swojego lobuza.

Mary_Poole

 
Posty: 1631
Od: Wto lut 03, 2009 21:51

Post » Nie gru 05, 2010 11:11 Re: KOT UCIEKŁ, ZAMKNIĘTY U SĄSIADKI PIĘTRO WYŻEJ, ponad 14h

Czekam na telefon z policji, czy coś ustalą...
Nawet odkurzacza nie włączam, bo jakby wracała a ja nie usłyszę...
Mimo, że jest kartka na drzwiach...
najszczesliwsza
 

Post » Nie gru 05, 2010 11:13 Re: KOT UCIEKŁ, ZAMKNIĘTY U SĄSIADKI PIĘTRO WYŻEJ, ponad 14h

Azor jeszcze sie bawi w kota demolke?

Mary_Poole

 
Posty: 1631
Od: Wto lut 03, 2009 21:51

Post » Nie gru 05, 2010 11:15 Re: KOT UCIEKŁ, ZAMKNIĘTY U SĄSIADKI PIĘTRO WYŻEJ, ponad 14h

Przed chwilą słyszałam jak coś spadło w łazience, na oko to kubek, albo coś podobnego.
I coś się przesuwało w pokoju.
najszczesliwsza
 

Post » Nie gru 05, 2010 11:31 Re: KOT UCIEKŁ, ZAMKNIĘTY U SĄSIADKI PIĘTRO WYŻEJ, ponad 14h

Dziewczyno, nie panikuj, nie rób takiej afery
przecież wiesz, gdzie jest kot
spokojnie, sąsiadka przecież wróci do domu, wtedy wypuści kota - a jemu nic się nie stanie
czy panikując w jakikolwiek sposób mu pomagasz?
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Nie gru 05, 2010 13:17 Re: KOT UCIEKŁ, ZAMKNIĘTY U SĄSIADKI PIĘTRO WYŻEJ, ponad 14h

Przyszła sąsiadka... Azor... zamknął drzwi na łańcuch 8O , TeŻet przepiłował...
Z mebli pozrzucał bibeloty.... wystrachany siedział za TV wciśnięty po kaloryfer...

Sąsiadka nie jest zła, znaczy tak powiedziała...
najszczesliwsza
 

Post » Nie gru 05, 2010 13:21 Re: KOT UCIEKŁ, ZAMKNIĘTY U SĄSIADKI po 19 godzinach UWOLNIONY

O rany, zdolnego masz kota 8O ... dobrze, że się tak skończyło. Jak ochłoniesz zastukaj do sąsiadki z kawą i upewnij się, że nie trzeba pokryć jakichś szkód :wink: , tak profilaktycznie.

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie gru 05, 2010 13:38 Re: KOT UCIEKŁ, ZAMKNIĘTY U SĄSIADKI po 19 godzinach UWOLNIONY

TeŻeta wyślę...

Ten komplet do łazienki może jej dam?
Co na bazarku mam wystawiony?

Nie mam kawy, ani nic takiego co wypada...
W ogóle co wypada?

Tylko się nie śmiejcie ze mnie...
najszczesliwsza
 

Post » Nie gru 05, 2010 13:42 Re: KOT UCIEKŁ, ZAMKNIĘTY U SĄSIADKI po 19 godzinach UWOLNIONY

Nikt nie wie, co wypada, bo żaden podręcznik dobrych manier nie przewidział takiej sytuacji :wink: . Możesz zaproponować komplet, jako rekompensatę ewentualnych szkód :wink:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 44 gości