MATYLDZIA-RAK-ASTMA- chyba lepiej :) ale głód grozi :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 03, 2010 17:23 Re: Kotka,2 lata pod sklepem, charczy,kk, bez pomocy umrze :(

Moim zdaniem to elegantka - ma białe wąsiki i skarpetki i pewnie mini-krawacik... Można też oczywiście napisać "czarna" w tytule wątku, tylko ja jakoś tych wielbicieli czarnych kotów nie spotykam, po czarne kotki nie dzwoni nikt, a wręcz ludzie często zastrzegają, że chcą kota, "byle nie czarnego" :(
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Pt gru 03, 2010 17:29 Re: Kotka,2 lata pod sklepem, charczy,kk, bez pomocy umrze :(

Liwia_ pisze:Moim zdaniem to elegantka - ma białe wąsiki i skarpetki i pewnie mini-krawacik... Można też oczywiście napisać "czarna" w tytule wątku, tylko ja jakoś tych wielbicieli czarnych kotów nie spotykam, po czarne kotki nie dzwoni nikt, a wręcz ludzie często zastrzegają, że chcą kota, "byle nie czarnego" :(



Z czarnymi psami jest to samo...

poprosiłam o banerek...

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Pt gru 03, 2010 18:00 Re: Kotka,2 lata pod sklepem, charczy,kk, bez pomocy umrze :(

podniose....

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Pt gru 03, 2010 18:43 Re: Kotka,2 lata pod sklepem, charczy,kk, bez pomocy umrze :(

Przypomnę,że kotka niedługo zawędruje za TM :(

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Pt gru 03, 2010 19:10 Re: Kotka,2 lata pod sklepem, charczy,kk, bez pomocy umrze :(

justyna8585 pisze:Przypomnę,że kotka niedługo zawędruje za TM :(

trzymam kciuki za małą!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56023
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt gru 03, 2010 19:19 Re: Kotka,2 lata pod sklepem, charczy,kk, bez pomocy umrze :(

justyna8585 pisze:Przypomnę,że kotka niedługo zawędruje za TM :(

jesooo, Justyna, nie dobijaj mnie :( :( :(
powiem tak, szczerze: :oops: :oops: :roll: :( :?
wzięłabym ją, bo mam trochę "luzu w tymczasach" ale boję się, czy udźwignę to;
jest zimno, ślisko, dzień krótki, kotka potrzebuje częstych wizyt u weta, nie wiem, czy poradzę sobie sama, po pracy, po ćmoku, piechty...
to raz
dwa: nie wiem, jak długo jeszcze będę mieć pracę, co będzie, jak ją stracę, jak sobie sama poradzę ze stadkiem, ja mam tylko jeden dochód, praktycznie żadnej rodziny, która mogłaby mnie wspomóc w razie kryzysu;
ja tam mogę i chleb ze smalcem jeść ale koty nie
dodam jeszcze, że całe życie starałam się sama sobie radzić, nie liczyć na innych

ale z drugiej strony waży się "być albo nie być" tej czarnej kiciuni

czy naprawdę na forum, gdzie zarejestrowanych jest tylu miłośników kotów nie ma kogoś, kto byłby choć w ciut lepszej sytuacji i mógłby kiciuni dać szansę na ... życie???
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt gru 03, 2010 19:36 Re: Kotka,2 lata pod sklepem, charczy,kk, bez pomocy umrze :(

mar9 pisze:jest zimno, ślisko, dzień krótki, kotka potrzebuje częstych wizyt u weta, nie wiem, czy poradzę sobie sama, po pracy, po ćmoku, piechty...
to raz
dwa: nie wiem, jak długo jeszcze będę mieć pracę, co będzie, jak ją stracę, jak sobie sama poradzę ze stadkiem, ja mam tylko jeden dochód, praktycznie żadnej rodziny, która mogłaby mnie wspomóc w razie kryzysu;
ja tam mogę i chleb ze smalcem jeść ale koty nie
dodam jeszcze, że całe życie starałam się sama sobie radzić, nie liczyć na innych

ale z drugiej strony waży się "być albo nie być" tej czarnej kiciuni

czy naprawdę na forum, gdzie zarejestrowanych jest tylu miłośników kotów nie ma kogoś, kto byłby choć w ciut lepszej sytuacji i mógłby kiciuni dać szansę na ... życie???
mar9 - no właśnie, mnie się wydaje, że w Twojej obecnej sytuacji przyjęcie jej jest zbyt ryzykowne - to raz, a dwa - po prostu ponad siły :( Taki kawał drogi do weta, piechotą, w takich warunkach - a kotka będzie potrzebowała diagnozy i leczenia... O kosztach już w ogóle nie wspominam :(

Ciągle trochę liczę na to, że pojawi się ktoś kto da jej szansę :( Większości forumowiczów jest naprawdę łatwiej niż mar9, może ktoś się zdecyduje...
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Pt gru 03, 2010 19:41 Re: Kotka,2 lata pod sklepem, charczy,kk, bez pomocy umrze :(

Pani Mario-jest Pani wspaniałą oosbą,która tyle razy ratowała rudzkie koty.

Jednak Liwia_ ma rację.To na pewno ponad Pani siły


Ja wierzę,że nie tylklo te same osoby będą pomagać,że ktoś dostrzeże tragizm tej kotki.

Ja już nawet myślę,że może po diagnostyce,wyleczeniu,mogłaby wrócić na kociarnię.

Schronisku chodzi o to,że ona nie jest sterylizowana,charczy,nikt jej nie zaadoptuje,a jest na otwartej kociarni,gdzie przychodzą niekastrowane koty.Będą małe,będzie nzowu problem,a nie wiadomo co jej naprawde jest i czy nie cierpi.Oni nie są w stanie jej pomóc.

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Pt gru 03, 2010 19:59 Re: Kotka,2 lata pod sklepem, charczy,kk, bez pomocy umrze :(

tak, ja wiem, obie macie rację ale jeśli schron będzie chciał czy musiał uśpić kotkę a nie znajdzie się ktoś, kto może więcej niż ja to co wtedy?
pozwolimy na to?
ja nie chcę, nie mogę, [ikonka: dziecko tupiące nóżkami na znak protestu], chyba by mnie sumienie zagryzło na ament
więc, jeśli nic lepszego nie będzie a z drugiej strony będzie realne zagrożenie uśpienia to niech niunia zjedzie do mnie, a w najgorszym wypadku będzie leczona "na zeszyt", myślę, że podstawowe leki lecznica może mi skredytować a dobre duszki forumowe nie pozwolą futrom głodować :roll: :?:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt gru 03, 2010 20:07 Re: Kotka,2 lata pod sklepem, charczy,kk, bez pomocy umrze :(

mar9 pisze:tak, ja wiem, obie macie rację ale jeśli schron będzie chciał czy musiał uśpić kotkę a nie znajdzie się ktoś, kto może więcej niż ja to co wtedy?
pozwolimy na to?
ja nie chcę, nie mogę, [ikonka: dziecko tupiące nóżkami na znak protestu], chyba by mnie sumienie zagryzło na ament
więc, jeśli nic lepszego nie będzie a z drugiej strony będzie realne zagrożenie uśpienia to niech niunia zjedzie do mnie, a w najgorszym wypadku będzie leczona "na zeszyt", myślę, że podstawowe leki lecznica może mi skredytować a dobre duszki forumowe nie pozwolą futrom głodować :roll: :?:



jeśli by tak było,to sumienie musiałoby gryźć wszystkie os. na miau,bo więcej osób może pomóc,tylko wolą wybrać innego kota,np. ze swojego miasta.

Musi się udać znaleźć DT

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Pt gru 03, 2010 20:28 Re: Kotka,2 lata pod sklepem, charczy,kk, bez pomocy umrze :(

justyna8585 pisze:
....,bo więcej osób może pomóc,tylko wolą wybrać innego kota,np. ze swojego miasta.



Albo kota ze schroniska na drugim końcu Polski, któremu grozi adopcja ze strony pseudochodowcy...

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 03, 2010 20:51 Re: Kotka,2 lata pod sklepem, charczy,kk, bez pomocy umrze :(

ossett pisze:
justyna8585 pisze:
....,bo więcej osób może pomóc,tylko wolą wybrać innego kota,np. ze swojego miasta.



Albo kota ze schroniska na drugim końcu Polski, któremu grozi adopcja ze strony pseudochodowcy...

no jeśli pseudohodowla jest ważniejsza od uśpienia...
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt gru 03, 2010 20:56 Re: Kotka,2 lata pod sklepem, charczy,kk, bez pomocy umrze :(

Na forum ludzie pomagają różnym kotom, te pseurorasowe też przecież tej pomocy potrzebują. Niektórzy mogą też brac np tylko koty łatwoadopcyjne, co dobrze rozumiem...

Bardzo bym jednak chciała by znalazł się ktoś kto chce i może pomóc również zwykłej, chorej, dachowej koteczce :(
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Pt gru 03, 2010 21:01 Re: Kotka,2 lata pod sklepem, charczy,kk, bez pomocy umrze :(

sorry Osset i Liwia, niepotrzebnie wybuchłam :oops: :oops: ale ta czarnulka nie daje mi spokoju
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt gru 03, 2010 21:05 Re: Kotka,2 lata pod sklepem, charczy,kk, bez pomocy umrze :(

podrzucam...

ja nie rozumiem, dlaczego ona nie została w schronie wysterylizowana?! I dlaczego nie jest diagnozowana? Przecież tu na początek potrzebny jest chyba zwykły rentgen zatok, płuc i badanie krwi. Być może ma chroniczny kk albo poprzerastaną błonę śluzową w nosie właśnie po długiej infekcji albo nieżyt dróg odechowych.

Zadaniem schronu nie jest jedynie przyjmowanie zdrowych kotów i usypianie chorych!!!


prosimy o dt dla koteczki...

Alex405

 
Posty: 1600
Od: Pt lip 10, 2009 17:50
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Magda_lena, natka123 i 102 gości