Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ka_towiczanka pisze:Masz pewność, ze oddając wykastrowane kocięta, te się już nie rozmnożą. Fakt. Nie masz żadnej pewności że nie wylądują pod śmietnikiem. Ludzie z wielu powodów pozbywają się kotów. Specjalnie używam cudzysłowu: "alergie", niszczenie kwiatków", drapanie mebli", "zbyt zabawowy", "głośno miauczy", "brudzi w mieszkaniu", "wyjazd za granicę", tak można w nieskończoność.
Ludzie tez pozbywają się kotów gdy te chorują.
ka_towiczanka pisze:Agn pisze:
No widzisz, dla mnie związek istnieje. I nie tyle chodzi o znak równości co proste konsekwencje, które wynikają z upartego trzymania się okreslonych przekonań. (...)Moje kocięta, które idą do domów już wykastrowane na pewno się nie rozmnożą. Co więcej, mogę je bezpiecznie wydać wcześniej i wziąć następne potrzebujące - chroniąc tym samym coraz więcej kotów przed 'życiem pod śmietnikiem'.
Agn, kastrujesz wcześnie kocięta, więc zTwojego punktu widzenia to jedyne słuszne rozwiązanie.
To "uparte trzymanie się określonych przekonań " czyli wieku odpowiedniego do przeprowadzenia zabiegu, to na razie oficjalne stanowisko lekarzy weterynarii: 7-9mies. Na jakiś podstawach określono ten wiek, i to że robi się eksperymenty, badania itp, nie może poddawać w wątpliwość, że tego uczą na studiach, to powszechnie praktykują.
Co do argumentu "wczesna kastracja = ochrona przed życiem na śmietniku":
Masz pewność, ze oddając wykastrowane kocięta, te się już nie rozmnożą. Fakt. Nie masz żadnej pewności że nie wylądują pod śmietnikiem. Ludzie z wielu powodów pozbywają się kotów. Specjalnie używam cudzysłowu: "alergie", niszczenie kwiatków", drapanie mebli", "zbyt zabawowy", "głośno miauczy", "brudzi w mieszkaniu", "wyjazd za granicę", tak można w nieskończoność.
Ludzie tez pozbywają się kotów gdy te chorują. Czy wcześnie wykastrowane kocięta nie będą z tej racji miały konsekwencji zdrowotnych, tego nie wiadomo. Byłabym ostrożna. Przeczytałam podane linki, znam angielski: podsumowanie dotyczyło 3 kolejnych po kastracji lat życia kota. Potem badań brak.
Ja do dziś nie wiem czy mój kot byłby zdrowszy, gdybym, zgodnie z sugestią lekarza poczekała i nie kastrowała go w wieku 5mies. Faktem jest ze jest chory, a zmiana w psychice zaszła natychmiast po zabiegu i nie była to zmiana na lepsze.
marikita pisze:MariaD pisze:[...]
Niemniej jednak w krajach takich jak Wielka Brytania czy USA wczesna kastracja jest prowadzona od kilkudziesięciu lat. Głównie w schroniskach na dużej liczbie zwierząt. I tam były przeprowadzane badania na ten temat. Grupy badawcze oraz czas badania jest więc wystarczajacy by wyciągnąć poprawne wnioski. [...]
[...]
Pierwszy post PcimOlki, warto doczytać zanim się zacznie dyskusję. Choć myślę, ze warto od czasu do czasu przytoczyć te badania.
Według Ciebie poprawny wniosek brzmi: jeśli w ciągu (ok.) 3 lat stan zdrowia kota sterylizowanego poniżej 24 tyg. jest analogiczny (wziąwszy pod uwagę, że badania obejmują jedynie niektóre aspekty zdrowotne, etc.), do stanu zdrowia kota sterylizowanego po osiągnięciu dojrzałości płciowej - to znaczy, że będzie analogiczny przez resztę życia obu kotów. Czyli dla Ciebie 3 lata życia kota jest, hmm, wystarczające... Hm. Ciekawe.
MariaD pisze:Trudno dyskutować z osobą, która tylko tyle wyniosła z lektury wyników badań.
MariaD pisze:Niemniej jednak w krajach takich jak Wielka Brytania czy USA wczesna kastracja jest prowadzona od kilkudziesięciu lat. Głównie w schroniskach na dużej liczbie zwierząt. I tam były przeprowadzane badania na ten temat.Grupy badawcze oraz czas badania jest więc wystarczajacy by wyciągnąć poprawne wnioski.
MariaD pisze:W USA sa hodowle z ok. 20 letnim stażem kastrujace kociaki od początku hodowania. Maja kontakty z kotami od nich teraz już +10 letnimi. Moge podać linka, zapytaj. Ja tak zrobiłam.
ka_towiczanka pisze:seidhee pisze:ka_towiczanka pisze:Masz pewność, ze oddając wykastrowane kocięta, te się już nie rozmnożą. Fakt. Nie masz żadnej pewności że nie wylądują pod śmietnikiem. Ludzie z wielu powodów pozbywają się kotów. Specjalnie używam cudzysłowu: "alergie", niszczenie kwiatków", drapanie mebli", "zbyt zabawowy", "głośno miauczy", "brudzi w mieszkaniu", "wyjazd za granicę", tak można w nieskończoność.
Ludzie tez pozbywają się kotów gdy te chorują.
Umowa adopcyjna. Większość osób, mając taką możliwość, odda kota osobie, od której go wzięła. Wolę odebrać kota sztuk jedna niż potem zbierać po śmietnikach jego potomstwo sztuk niejedna.
Ale dlaczego od razu zakładać, że właściciel kota nie wysterylizuje go sam? Naprawdę tak niskie macie mniemanie i tak mało szacunku co do inteligencji i intencji przyszłego "domku" ???
Rozmowy, umowy, wizyty, a jednak zaufania brak. Lepiej kroić kocie dziecko, bo człowiek człowiekowi wilkiem?
Wyraziłam swoja opinię, muszę opuścić net, zostawiam temat do dalszej dyskusji. Pozdrawiam wszystkich, którzy odważyli się wypowiedzieć swoje zdanie.
ka_towiczanka pisze:
Ale dlaczego od razu zakładać, że właściciel kota nie wysterylizuje go sam? Naprawdę tak niskie macie mniemanie i tak mało szacunku co do inteligencji i intencji przyszłego "domku" ???
Rozmowy, umowy, wizyty, a jednak zaufania brak. Lepiej kroić kocie dziecko, bo człowiek człowiekowi wilkiem?
(...)
no pewnie że lepiejka_towiczanka pisze:seidhee pisze:ka_towiczanka pisze:Masz pewność, ze oddając wykastrowane kocięta, te się już nie rozmnożą. Fakt. Nie masz żadnej pewności że nie wylądują pod śmietnikiem. Ludzie z wielu powodów pozbywają się kotów. Specjalnie używam cudzysłowu: "alergie", niszczenie kwiatków", drapanie mebli", "zbyt zabawowy", "głośno miauczy", "brudzi w mieszkaniu", "wyjazd za granicę", tak można w nieskończoność.
Ludzie tez pozbywają się kotów gdy te chorują.
Umowa adopcyjna. Większość osób, mając taką możliwość, odda kota osobie, od której go wzięła. Wolę odebrać kota sztuk jedna niż potem zbierać po śmietnikach jego potomstwo sztuk niejedna.
Ale dlaczego od razu zakładać, że właściciel kota nie wysterylizuje go sam? Naprawdę tak niskie macie mniemanie i tak mało szacunku co do inteligencji i intencji przyszłego "domku" ???
Rozmowy, umowy, wizyty, a jednak zaufania brak. Lepiej kroić kocie dziecko, bo człowiek człowiekowi wilkiem?
Wyraziłam swoja opinię, muszę opuścić net, zostawiam temat do dalszej dyskusji. Pozdrawiam wszystkich, którzy odważyli się wypowiedzieć swoje zdanie.
marikita pisze:A! To już na zasadzie 'jedna pani drugiej pani'. Taka metoda naukowa. Fajna
marikita pisze:Ale przecież Ty nie dyskutujesz. Ty po prostu jesteś przeciw
MariaD pisze:Lektura:
http://catvet.homestead.com/EarlyAlter.html
Lista publikacji na ten temat:
http://catvet.homestead.com/EarlyAlter6.html
MariaD pisze:chciałaś obserwacji kotów ponad 3 lata ich życia. Badań takich nie ma lub sa tylko szczątkowe (pojedyńczych kotów).
marikita pisze:Weźmy reprezentatywną grupę palaczy i niepalących i badajmy ich stan zdrowia przez 3 (!) lata.
marikita pisze:No i to podsumowuje temat: nadal brak stosownych badań - i tych 'za', i tych 'przeciw'![]()
marikita pisze:czy te wszystkie maluszki, cięte w kocięctwie, dożyją (w zdrowiu) tylu lat, ilu dożywają koty sterylizowane po osiągnięciu dojrzałości płciowej...? Czy nie będą częściej zapadały na jakieś dolegliwości wieku starczego u kotów...?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Nitka30 i 87 gości