Wczesna kastracja - można kastrować 12 tyg. kocięta

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 01, 2010 11:48 Re: Wczesna kastracja - można kastrować 12 tyg. kocięta

Proszę o wyrozumiałość bo moja wiedza w temacie nikła :oops:
Mam pytanie odnośnie kastracji (nie sterylki).. moja wetka uparła się czekać w cięciem aż kocurkowi w pełni "zejdą jajka", ale zanim zacznie znaczyć - wyszło to tak przełom 5/6 miesiąc (jak tylko laik jak ja będzie w stanie powiedzieć "a jednak to chłopiec"). Argumentowała, że operacja w przypadku już widocznego nabiału jest łatwiejsza.. Czy to prawda i jeśli tak, to jakie jest ryzyko przy cięciu "niewidocznych" jajek ?
Obrazek

Alitka

 
Posty: 431
Od: Wto cze 02, 2009 8:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro gru 01, 2010 11:56 Re:

...
Ostatnio edytowano Śro wrz 19, 2012 12:49 przez ka_towiczanka, łącznie edytowano 1 raz
ka_towiczanka
 

Post » Śro gru 01, 2010 12:06 Re: Wczesna kastracja - można kastrować 12 tyg. kocięta

Alitka pisze:Proszę o wyrozumiałość bo moja wiedza w temacie nikła :oops:
Mam pytanie odnośnie kastracji (nie sterylki).. moja wetka uparła się czekać w cięciem aż kocurkowi w pełni "zejdą jajka", ale zanim zacznie znaczyć - wyszło to tak przełom 5/6 miesiąc (jak tylko laik jak ja będzie w stanie powiedzieć "a jednak to chłopiec"). Argumentowała, że operacja w przypadku już widocznego nabiału jest łatwiejsza.. Czy to prawda i jeśli tak, to jakie jest ryzyko przy cięciu "niewidocznych" jajek ?

Jeżeli kocurkowi nie zeszły jądra do 3 (czasami 4) miesiąca życia to szansa że zejdą w późniejszym wieku jest nikła. Po prostu jest to wnętr.
Na mój laicki rozum to wtedy ja bym rzeczywiście poczekała aż mu te jajka w środku urosną i będa łatwiejsze do namierzenia na usg niż takie pesteczki jak u 3 miesiecznego kociaka.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39307
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro gru 01, 2010 12:32 Re: Wczesna kastracja - można kastrować 12 tyg. kocięta

Aha, czyli taki 4 miesięczny kociak powinien już mieć widoczne jądra :) Właśnie nie pamiętam jak to u mojego wyglądało, ale na pewno wnętrem nie był (mimo to czekaliśmy na "wzrost").
Obrazek

Alitka

 
Posty: 431
Od: Wto cze 02, 2009 8:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro gru 01, 2010 12:43 Re: Wczesna kastracja - można kastrować 12 tyg. kocięta

Alitka pisze:Aha, czyli taki 4 miesięczny kociak powinien już mieć widoczne jądra :) Właśnie nie pamiętam jak to u mojego wyglądało, ale na pewno wnętrem nie był (mimo to czekaliśmy na "wzrost").

"Widoczne" to za wiele powiedziane. :) Namacywalne. O.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39307
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro gru 01, 2010 13:23 Re: Wczesna kastracja - można kastrować 12 tyg. kocięta

ka_towiczanka pisze:To nam, ludziom, przeszkadza,ze koty się rozmnażają, nam przeszkadza że znaczą teren - dlatego sterylizujemy. Chcemy ograniczyć kocią populację, chcemy mieć miły zapach w mieszkaniu.
Dla naszych, nie kocich pobudek.


Wiesz, mnie ludzie... ryba.

Ale.
Czy naprawdę uważasz, że tylko nam ludziom `przeszkadza` kocia nadpopulacja? Wiem, że kot nie ma świadomości, ze jest mu źle pod śmietnikiem, ale odnoszę wrażenie [poparte doświadczeniem z mojej pracy], ze najbardziej to właśnie kotom przeszkadza, a raczej szkodzi to, że mogą się rozmnażać i że jest ich za dużo..
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt gru 03, 2010 10:30 Re: Wczesna kastracja - można kastrować 12 tyg. kocięta

Agn pisze:Wiem, że kot nie ma świadomości, ze jest mu źle pod śmietnikiem, ale odnoszę wrażenie [poparte doświadczeniem z mojej pracy], ze najbardziej to właśnie kotom przeszkadza, a raczej szkodzi to, że mogą się rozmnażać i że jest ich za dużo..


Na pewno nie każdy kot pod śmietnikiem jest nieszczęśliwy.

Znam sporo takich kotów "pod śmietnikiem", które są bardzo szczęśliwe i sporo takich, które wpadły w ręce osób mających być może dobre intencje, ale bezmyślnych, patrzących na wszystko z ludzkiego punktu widzenia i sprawiających, że są one teraz bardzo nieszczęśliwe chociaż żyją, są syte i "bezpieczne".

Skąd to wiadomo, że koty domowe traktowane jak ładne pluszowe zabawki są od tych spod śmietnika szczęśliwsze?

Wczesnego kastrowania kociąt rasowych przez hodowców nie będę tu komentować.
Robią ze swoim towarem co chcą i to co jest wygodne dla nich i dla ich klientów.
Na razie. Mam nadzieję, że to kiedyś się skończy.

Kot i kotka po kastracji w odpowiednim wieku, czyli po osiągnięciu dojrzałości płciowej zachowują cechy charakterystyczne dla swojej płci. I to powinno być ważne dla ludzi, którzy im pomagają. Zwierzę nie jest rzeczą, z którą można robić co się chce dla własnej wygody.

Pomijam już względy czysto praktyczne. W Polsce kastracja dorosłych kotów w wielu miejscach jest i tak bardzo ryzykowna. A co by się działo, gdyby masowo zaczęto kastrować 3-miesięczne maleństwa?

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 03, 2010 10:37 Re: Wczesna kastracja - można kastrować 12 tyg. kocięta

ossett pisze:
Agn pisze:Wiem, że kot nie ma świadomości, ze jest mu źle pod śmietnikiem, ale odnoszę wrażenie [poparte doświadczeniem z mojej pracy], ze najbardziej to właśnie kotom przeszkadza, a raczej szkodzi to, że mogą się rozmnażać i że jest ich za dużo..


Na pewno nie każdy kot pod śmietnikiem jest nieszczęśliwy.

Skąd to wiadomo, że koty domowe traktowane jak ładne pluszowe zabawki są od tych spod śmietnika szczęśłiwsze?

Wczesnego kastrowania kociąt rasowych przez hodowców nie będę tu komentować.
Robią ze swoim towarem co chcą i to co jest wygodne dla nich i dla ich klientów.
Na razie. Mam nadzieję, że to kiedyś się skończy.


Kot i kotka po kastracji w odpowiednim wieku, czyli po osiągnięciu dojrzałości płciowej zachowują cechy charakterystyczne dla swojej płci. I to powinno być ważne dla ludzi, którzy im pomagają. Zwierzę nie jest rzeczą, z którą można robić co się chce dla własnej wygody.

Pomijam już względy czysto praktyczne. W Polsce kastracja dorosłych kotów w wielu miejscach jest i tak bardzo ryzykowna. A co by się działo, gdyby masowo zaczęto kastrować 3-miesięczne maleństwa?

Pierwsze wygrubienie: ossett, ja się zaczynam Ciebie bać :wink: Ty masz zadatki na drugiego Lenina 8O Taki wariant, że producentowi nie wolno robić z towarem (skoro już musisz upierać się przy takiej terminologii) co chce już był grany. I nie skończyło się to fajnie :wink:
Drugie wygrubienie: Gdzie konkretnie ta kastracja jest taka okropnie ryzykowna? Bo jakoś się nie słyszy o masowej migracji za TM przy tej okazji. Co ciekawe, wieści takie nie dochodzą nawet ze wsi i miasteczek, gdzie opieka wet jest trudniej dostępna.
Czerwone wygrubienie: Odpowiadam - wiadomo to z obserwacji wielu osób.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 03, 2010 10:44 Re: Wczesna kastracja - można kastrować 12 tyg. kocięta

Zofia&Sasza pisze:Pierwsze wygrubienie: ossett, ja się zaczynam Ciebie bać :wink: Ty masz zadatki na drugiego Lenina 8O .


Dajcie sobie wreszcie spokój z osobistymi wycieczkami Zofio& Saszo.
Skąd ta pewność ,że wszystkim wydajecie się tacy elokwentni i dowcipni?
A bać się nie musicie...
Nie bardzo dotyka mnie Wasza opinia o mnie.

Dziwi mnie jednak to jak prawdopodobnie pojmujecie wolność producenta w gospodarce rynkowej.

Wysoce dyskusyjne wydają się być kryteria wg których ocenia się poziom szczęścia u kota.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 03, 2010 10:59 Re: Wczesna kastracja - można kastrować 12 tyg. kocięta

PcimOlki -chyba za mało masz dowodów na to, aby twierdzić że wczesna kastracja jest bezpieczna i dobra dla kotów. Czy nie uważasz, że wobec kotów byłbyś bardziej fair gdybyś umieścił znak zapytania w tytule?

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 03, 2010 11:04 Re: Wczesna kastracja - można kastrować 12 tyg. kocięta

Moze nalezaloby napisac, ze wczesna kastracja nie jest bardziej ryzykowna dla fizycznego stanu kota niz poznijsza. Natomiast nikt mnie nie przekona, ze nie ma roznicy w psychice.
recznie malowana ceramika na zamowienie:
http://www.facebook.com/album.php?aid=1357&id=1718874443&l=aa2b2f153d
ZAMÓW SOBIE KOTECKA... CZY CÓŚ

magyrato

 
Posty: 608
Od: Nie sie 22, 2010 10:00

Post » Pt gru 03, 2010 11:07 Re: Wczesna kastracja - można kastrować 12 tyg. kocięta

ossett pisze: A co by się działo, gdyby masowo zaczęto kastrować 3-miesięczne maleństwa?


No co by się działo?

Wiesz, przy kalkulacji tzw. zysków i strat, zarówno w perspektywie jednego kota, jak i całej populacji uważam, że zyski wczesnej kastracji i kastracji w ogóle, są znacząco wyższe.

Nie mam Twojego przekonania, że [np. w taką pogodę] bywają koty, które są szczęśliwsze pod śmietnikiem.

Podstawą moich przekonań jest to, że kot nie jest gatunkiem dzikim. Stosowanie wobec niego kryterium `wolności`, `naturalnej selekcji` jest zwyczajnie nieuczciwe dla tych zwierząt. To, że są koty, które od pokoleń żyją w stanie zdziczenia nie jest dla mnie wiążące w żaden sposób. Kocięta urodzone z takich pokoleniowo zdziczałych kotów zupełnie spokojnie poddają się trwałej resocjalizacji.
Żadne dzikie zwierzę w naszej szerokości geograficznej nie jest zdolne do rozrodu cały rok na okrągło.

Dlatego będę optować za każdym humanitarnym rozwiązaniem nie będącym wezwaniem do masowych eutanazji, które doprowadzi do sytuacji, gdy tych kotów wolnożyjących będzie jak najmniej.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt gru 03, 2010 11:08 Re:

...
Ostatnio edytowano Śro wrz 19, 2012 12:54 przez ka_towiczanka, łącznie edytowano 1 raz
ka_towiczanka
 

Post » Pt gru 03, 2010 11:12 Re: Wczesna kastracja - można kastrować 12 tyg. kocięta

magyrato pisze:Moze nalezaloby napisac, ze wczesna kastracja nie jest bardziej ryzykowna dla fizycznego stanu kota niz poznijsza. Natomiast nikt mnie nie przekona, ze nie ma roznicy w psychice.


Tego tak naprawdę nie wiesz, czy jest różnica. Musiałabyś mieć `wzorzec` psychiki kota, żeby móc zestawić koty bez kastracji, koty po kastracji i kastracji wczesnej.

Jeszcze do niedawna uważano [niektórym jeszcze to pozostało], ze kastracja w ogóle, też zmienia charakter kota.
W sumie - zmienia - likwidacja popędu płciowego ewidentnie likwiduje pewne zachowania. Jednak korzyść, o która mi również chodzi, czyli zmniejszenie populacji, jak też zmniejszenie ryzyka przenoszenia śmiertelnych chorób wirusowych jest korzyścią nie tylko dla człowieka, ale i dla pojedynczego kota też.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt gru 03, 2010 11:14 Re: Wczesna kastracja - można kastrować 12 tyg. kocięta

ka_towiczanka pisze:Hormony płciowe w wieku dojrzewania, wywierają wpływ na rozwój całego organizmu, nie tylko układu rozrodczego /przynajmniej u ludzi/. Dlaczego u kotów miałoby być inaczej?


Bo u kotów jest inaczej.
Człowiek [kobieta] nie ma rui co kilka, kilkanaście tygodni.*) Choćby to powinno uświadamiać różnicę.
To, że człowiek i kot to ssaki, nie czyni ich fizjologii identyczną. [Wpływ Apapu - chyba znany?]

Edit: *) może rozwinę, bo już widzę w tym skrócie myślowym potencjalne źródło nieporozumień.
Nie chcę powiedzieć, że kastracja, zwłaszcza wczesna kastracja nie ma w ogóle wpływu na rozwój organizmu kota. Dla mnie argument jest przede wszystkim czysto praktyczny - kotów jest za dużo. Nie będę ryzykować tym, że przyszły opiekun moich adopcyjnych kociaków rozmnoży je, czy to celowo, czy `przypadkiem`. Nie mam jak i kiedy dopilnować każdego adoptującego, czy wywiązał się z zapisów umowy adopcyjnej. Wolę podjąć się tej odpowiedzialności za los kota, niż składać ją na karb cudzej uczciwości.

O rozpoznanych powikłaniach wczesnej kastracji można sobie doczytać w zalinkowanych artykułach. Dla mnie jest to ryzyko do przyjęcia. Gdybym miała możliwość trzymania u siebie kociąt do czasu zakończenia procesu dojrzewania - trzymałabym je. Ale jest to fizycznie niemożliwe. Kotów potrzebujących pomocy jest wciąż za dużo.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Nitka30 i 96 gości