Prawda, ty pisałaś Ando. Już mi się wszystko pitoli we łbie starym a pustym.
A ja dziś podczas podróży czyniłam obserwacje socjologiczne, co uwielbiam. Jacyś ludzie dużą grupą wracali z jakiejś egzotycznej wycieczki, bo z samolotu do pociągu się przesiedli.
Takie towarzystwo co to ma meetingi, rozsyła prereadingi i zostawia kompy na stendbaju. Jeden z nich co zdanie rechotał, bo myślał, ze powiedział coś zabawnego, polewali sobie sok grejpfrutowy z wódką i rozmawiali gdzie się w warszawie dobrze mieszka.
Otóż najlepiej się mieszka na willowym osiedlu o kameralnej zabudowie.
Jestem dzikusem z lasu
