proszę o pomoc a w zasadzie wsparcie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 30, 2010 22:33 proszę o pomoc a w zasadzie wsparcie

Witam.
Bez zbędnych ceregieli:
moja kotka ma 13 lat. Właśnie zdiagnozowano u niej chłoniaka, węzeł chłonny powiększony do 4,5cm, narośl na jelicie cienkim 5cm.
Jestem zrozpaczona, załamana, przerażona.
Bardzo się boję, wiem, że jest stara i w ogóle ale jednak. Mam ją od 7roku życia, jestem bardzo do niej przywiązana.
W zasadzie nie mam co więcej pisać. Nie widzę monitora.
Pozdrawiam i szczerze liczę na wsparcie.
Obrazek
Ostatnio edytowano Śro gru 01, 2010 8:07 przez gburiavonfuria, łącznie edytowano 1 raz

gburiavonfuria

 
Posty: 25
Od: Sob lip 24, 2010 18:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 30, 2010 23:10 Re: proszę o pomoc a w zasadzie wsparcie

Bardzo Ci współczuję :( Czy diagnoza jest ostateczna ?
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 01, 2010 1:08 Re: proszę o pomoc a w zasadzie wsparcie

Współczuję :(
Na Koci Łapci jest wątek eurydyki, udało im się wyciągnąć z chłoniaka psa Fendera, może znajdziesz tam podpowiedzi, co można zrobić?
Skąd jesteś? W Warszawie jest dr Jagielski, który leczył Fendera.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro gru 01, 2010 7:59 Re: proszę o pomoc a w zasadzie wsparcie

Dzisiaj powinnam z nią jechać ale nie mam auta, więc coś czuje że nie wyjdzie. Zadzwonię do weta, bo decyzja była taka:
"jest źle, ale to nie jest wyrok. Jeśli zacznie jeść po tych lekach [wczorajszy zastrzyk] to jest lepiej niż gorzej, jeśli nie ..." na szczęście zaczęła jeść, wskakuje na zlew z wodą (bo z miseczki nie pije), przyszła się do mnie łasić i obowiązkowo w nocy chciała otworzyć wszystkie szafki - zachowuje się normalnie, pomijając to co ma w brzuszku.
Zadzwonię do weta, powiem jak jest, jeśli będzie musiała być zawieziona to mama ją weźmie, niestety też busikiem, a tego chciałabym uniknąć.
Najgorsze jest to, że wygląda na zdrową, ma śliczny pyszczek (już nie osowiały), piękną sierść i się do mnie klei (już). Nerki, wątroba, śledziona - wszystko cacy... Krew niezła, pomijając anemię.
Wiecie co jest najgorsze. Że ja z mamą chcemy jej podnieść komfort życia, leczyć. ten który pomógł mamie mnie stworzyć - najchętniej by ją uśpił, bo i tak zdechnie i nie ma po co inwestować, "to tylko kot", nienawidzę go.

gburiavonfuria

 
Posty: 25
Od: Sob lip 24, 2010 18:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 01, 2010 9:20 Re: proszę o pomoc a w zasadzie wsparcie

Nasza ukochana szylkretka przezyla od diagnozy chloniaka niecale 4 miesiace. Glownie na sterydach.
Bardzo, bardzo ci wspolczuje, trudne dni przed wami. Leczcie ja - my nie zalujemy ani jednego wywalczonego dnia z jej zycia. Moze ostatnich kilku :cry:
Odeszla 25 pazdziernika.

Jak chcesz, to pytaj.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 01, 2010 10:45 Re: proszę o pomoc a w zasadzie wsparcie

zadzwoniłam do wetki.
przepisze je leki, nie muszę już przychodzić z Pusią.
Będzie brała leki i będzie jadła - trochę jeszcze pożyje.
Jeśli nie będzie chciała jeść...

gburiavonfuria

 
Posty: 25
Od: Sob lip 24, 2010 18:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 01, 2010 10:52 Re: proszę o pomoc a w zasadzie wsparcie

Jaka cudna kicia! Współczuję i trzymam kciuki.
Dobrze że masz wsparcie w mamie.

wątek Fendera:
viewtopic.php?f=8&t=71109&hilit=Fender
Ostatnio edytowano Śro gru 01, 2010 10:54 przez Gretta, łącznie edytowano 1 raz
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Śro gru 01, 2010 10:54 Re: proszę o pomoc a w zasadzie wsparcie

Bardzo współczuję. Trzymam kciuki. Trzymaj się.
Obrazek

Axa76

 
Posty: 3889
Od: Śro wrz 24, 2008 13:56
Lokalizacja: Cieszyn

Post » Śro gru 01, 2010 11:02 Re: proszę o pomoc a w zasadzie wsparcie

zdjęcie było robione jakiś już czas temu.
boli mnie serce i fizycznie i psychicznie. Pusia się łasi, mówi do mnie a ja tylko płaczę.
Jest tu jakiś wątek pt "jak przygotować się na najgorsze"?
wolę założyć naj naj najczarniejszy scenariusz, żeby się potem miło rozczarować

gburiavonfuria

 
Posty: 25
Od: Sob lip 24, 2010 18:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 01, 2010 11:06 Re: proszę o pomoc a w zasadzie wsparcie

Napisałam ci PW.

Jakie leki dostaje Pusia?
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 01, 2010 11:11 Re: proszę o pomoc a w zasadzie wsparcie

jeszcze nie wiem, dostanie je dzisiaj koło 18, moja mama po nie pojedzie bo ja niestety muszę łączyć studia dzienne z pracą, choć najchętniej rzuciłabym to w cholerę i siedziała z nią całymi dniami, tak, żeby się nacieszyć, napatrzeć

gburiavonfuria

 
Posty: 25
Od: Sob lip 24, 2010 18:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 01, 2010 11:16 Re: proszę o pomoc a w zasadzie wsparcie

gburiavonfuria pisze:zdjęcie było robione jakiś już czas temu.
boli mnie serce i fizycznie i psychicznie. Pusia się łasi, mówi do mnie a ja tylko płaczę.
Jest tu jakiś wątek pt "jak przygotować się na najgorsze"?
wolę założyć naj naj najczarniejszy scenariusz, żeby się potem miło rozczarować

Twoja wiara w wyzdrowienie kici mogłaby jej pomóc. Jeśli zaczniesz się z Pusią żegnać "na wszelki wypadek", ona to wyczuje. Głupio się czuję pisząc to, bo rozumiem, przez co przechodzisz. Ale trzymaj się, także dla niej.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Śro gru 01, 2010 11:25 Re: proszę o pomoc a w zasadzie wsparcie

właśnie zaobserwowałam jej wydalanie. Rozwolnienie, dziwny kolor, dziwny smrodek... próbuję dodzwonić się do weta

gburiavonfuria

 
Posty: 25
Od: Sob lip 24, 2010 18:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 01, 2010 11:41 Re: proszę o pomoc a w zasadzie wsparcie

Gburiavonfuria - zauważyłam, jesteś z Warszawy, więc myślę, że powinnaś się skontaktować z onkologiem, doktorem Jagielskim. Bardzo Cię do tego namawiam. Jest naprawdę bardzo dobrym lekarzem, właśnie się u niego leczymy.

U mojego psa wstępną diagnozą był chłoniak, ale przed biopsją dostawał sterydy i biopsja nic nie wykazała. Kończymy leczenie sterydowe i zobaczymy co dalej. Jeszcze miesiąc temu też żegnaliśmy się z psiskiem, więc wiem co czujesz :( .
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 01, 2010 11:51 Re: proszę o pomoc a w zasadzie wsparcie

ja ją leczę u dr. D. Gutkowskiej w Klinice Natolińskiej.
właśnie do niej zadzwoniłam, opisałam sprawę kupy, sprawę, że podchodzi do miski /wyraża zainteresowanie jedzeniem/ ale nie bardzo je...
Powiedziała, że po sterydach jeśli nie zacznie jeść do weekendu... to powinnam się oswajać z myślą o eutanazji.
A chemii mi nie polecała właśnie dlatego, że już ma swoje lata i jest bardzo agresywna

gburiavonfuria

 
Posty: 25
Od: Sob lip 24, 2010 18:27
Lokalizacja: Warszawa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 65 gości