Nelly pisze:No tak, po antybiotykach to bardzo prawdopodobne. A kotu nie daje się probiotyków przy antybiotyku? Tak jak ludziom?
Podaje się. Ale probiotyk ochrania układ pokarmowy, a inne rzeczy.... Ja często dostaję grzyba po antybiotyku, najwyraźniej przytrafiło się też to i Morfeuszkowi. Morfeuszek to gadatliwy kotek, goście chyba się u mnie nie wyspali... Do tego Joachim mruczy jak traktor.... Ale pośpią sobie w pociągu Walizka to rzeczywiście hit nad hity, każdy kot chciał trochę na niej poleżeć Joachim na walizce:
kalairku, a Ty jeszcze ciemne okulary zakładasz?? Na jutro ugotowałam kapuśniak - będzie pyyysznie A koty dostały mięsko. Joachim uwielbia koncentrat pomidorowy. Zaskoczył mnie chłopak, bo bym nie pomyślała, że kot takie coś będzie tak wcinał - aż mu się uszka trzęsły
Mniam kapuśniaczek A na deser mizianki z Czekoladowym Księciem Jak tam ogonek Księciunia? Muszę przyznać, że Joachimek na walizce prezentuje się przeuroczo. Pogłaskaj ode mnie Gajeczkę, Joachimka i Czekoladowego Księcia
Ja tam spałam... Trochę się budziłam, jak Morfeusz się darł, potem znów spałam. Ale mój TŻ to nie za bardzo. Jeszcze rano Joachim się po nim przespacerował mrucząc rozkosznie. Swoją drogą Morf to takie maleństwo, ale głos to ma... Mratawoj jest obrażony, że mu zrobiłam zimę. Z podwórka wraca bardzo prędko, patrzy mi w oczy i miauczy, a potem zaczyna buszować po półkach- robił tak zawsze, gdy nie chciałam go wypuścić. To co ja mam zrobić ? Wyłączyć zimę ??? Jak ???
Hej wszystkim Zimno jak diabli, najlepiej to w domku siedzieć. Ewung, dziękuję za pozdrowienia i głaski Kapuśniaczek pyszny, jeszcze na jutro będzie Jednak zupka to zupka, wpada się do domu, raz-dwa odgrzewa i gotowe. Kalairku, Morfeuszek wycałowany. Mrata, jak już będziesz wiedziała, jak wyłączyć zimę, to przyjedź tu i wyłącz ją też w Olsztynie
Ano, narzekamy. Chociaż wolę mrozik niż wilgoć, to i tak najlepiej by było, gdyby już wiosna przyszła Moje kicie dziś bawiły się śniegiem. Otworzyłam balkon - Morfeuszek oczywiście z daleka obserwował, ale Gaja i Joachim kopali w śniegu. I nakopali go do pokoju. Zebrałam w miskę, żeby mokrej podłogi nie było i się zaczęło. Śnieg w misce to baardzo fajna sprawa. Tylko siedzieć w niej wtedy nie można. Joachimek usiadł dupką, a jak mu się zimno zrobiło, to wyskoczył z miski i dawaj szybko czyścić mokre futerko Uśmiałam się Gajeczce do głowy nie przyszło siadanie na czymś tak dziwnym - można to jedynie łapką zagarniać