Kaszmirek dziękuje za życzenia.
Z tego co mi mówił do ucha, zrozumiałam że dzień minął mu całkiem mile.
Wieczór nieco mniej! Kaszmir się nudził!
Starsze koty chciały spać, ja zajęłam się papierami, Kika lekcjami, a on bidulek nie miał co z sobą zrobić.
Wreszcie poszedł budzić Miodka, co spotkało się z syczącym sprzeciwem budzonego.
Za to budzący nic sobie z tych syków nie robił.
Nie dość, że ślepy to jeszcze głuchy!!!
Miodek do tej pory jest mocno zdegustowany poczynaniami malca.
