Moje małe stado stoi pod drzwiami balkonowymi i pokazuje ze chce wyjść. Więc otwieram drzwi. A stado łapie minę pt "gupia?? mamy wyjść na taki mróz??". I jak tu dogodzić?
Ptaki sa świetne i mądre. W Fundacji Ducha sroki przyczajały się kiedy karmiłam koty. Najedzone koty kładły się niedaleko misek i wtedy do akcji wkraczały sroki, lekko przyczajone wyjadały to co zostało. Dobrze wiedzialy,że świeżo najedzone koty nie zaatakują.
Kiedyś mój Ojciec przyniósł ze spaceru z psem młodą kawkę, która chyba wypadła albo została wyrzucona z gniazda. Miała jakąś wadą paluszków, nie byłaby w stanie utrzymać się na cienkiej, bujającej się galązi ale z powodzeniem siadywała np na ramieniu. Mieszkała z nami kilka miesięcy, nie sądziłam, że dziki ptak może się tak oswoić i tak nawiązać kontakt. Uwielbiała moją Mamę i uczestniczyła we wszystkich domowych zajęciach siedząc na Jej ramieniu. Niestety, kiedy zaczęla coraz odważniej latać, baliśmy się, że wyląduje niechcący np na rozgrzanej patelni.. Oddaliśmy kawkę do Myślęcinka, do ptasiego szpitalika, zamieszkała w wolierze z innymi kawkami "specjalnej troski". Gdybyśmy mogli ją zatrzymać, na pewno zostałaby z nami..