Cieszę się Aniu, że panie zadowolone, mam nadzieję, że koty też

.
Paniom z Felsztyńskiego też się budzia podobała, chociaż pani Lucynka trochę marudziła, że wejścia za wysoko. Ale mam nadzieję, że jak zobaczy, że kociaste tam włażą, to się odstresuje

.
Wczoraj też spędziliśmy całe popołudnie i kawałek wieczoru w piwnicy. Szczerze mówiąc, już mamy lekki przesyt tematem

, ale perspektywa nadchodzącego mrozu dodała nam przyśpieszenia. Zrobiliśmy pięć małych budek - 4 dla p. Bożenki z Zarzewia i jedną dla Jolibuk, dzisiaj je będziemy foliować.
Wczoraj jedna budka pojechała na Radogoszcz, na ul. Nastrojową - przyjechała po nią p. Agnieszka, którą "nasłała" na nas Madzia-Bordo. Agnieszka ma zaklepaną jeszcze jedną budkę, wpadnie po nią dziś albo jutro.
A dzisiaj rano, bladym świtem (kiedy człowiek mało jarzący ogólnie jest) zaliczyłam qui pro quo pt. "ciocia Wiedźmy z Łagiewnickiej 95"

Jakiś tydzień temu zadzwoniła do mnie babka z tejże Łagiewnickiej 95, na co zapaliła mi się lampka pt. "rozmawiam z ciocią". Powiedziałam, że budkę dostanie, wysłuchałam opowieści pełnych kocich treści i temat przekazałam Gosi-bs. Przekazałam tzn. umówiłam się z Gochą, że dostarczę jej budkę dla tejże cioci razem z dwiema budkami dla teofilowskich kotów. Dostawa miała być na dzień, kiedy to Gosia dogada się z karmicielkami odnośnie terminu dostawy. Ponieważ Gocha ma coś słabe przyśpieszenie

to temat chwilowo pozostaje w zawieszeniu. Budki w piwnicy stoją i czekają

.
No więc dzwoni ta laska z Franciszkańskiej dzisiaj rano do mnie, prawie z paszczą, że ONA MIAŁA BUDKĘ OBIECANĄ

I GDZIE TA BUDKA JEST

A KOTY MARZNĄ

. No to ja jej nawijam mętnie i przydługo o Wiedźmie, że ona cioci (czyli jej) miała przywieźć i żeby może się z Ewą skontaktowała, a ta mówi, że nie wie o czym mowa

i (wyjątkowo uprzejmie jak na nią) nie komentując mego bredzenia

wraca do tematu budki. Koniec końców, kiedy pani zeszła z tonu nakazowo-władczego i zaczęłyśmy rozmawiać ludzkim głosem to umówiłyśmy się, że pani będzie kombinować, jak się po budkę sama pofatygować wykorzystując zmotoryzowanego znajomego. Ufff.
Myszeńko, może by się i przydały te kawałki, zwłaszcza te dwa większe i folia, czy bywasz w okolicach Piotrkowskiej 104 w ciągu dnia ?