No więc Jaskół wygląda na kota męczonego i dręczonego
Nosek czarny (ma coś) oglądało go 3 weterynarzy, stosowałam i fungiderm i maści i wogóle i nic

Raz schodzi, raz się pojawia, nie wiem o co kaman. Może to być od alergi? W uszkach końcówka świerzbu, z którym dłuuugo walczę. Oczywiście cały w strupkach, bo karma alergiczna przez pyszczek mu nie przechodzi, a po wypuszczeniu z odosobnienia leci do miseczek reszty i wyżera. W sobotę doszczepianie. Marcin będzie, to podamy w domu, żeby mojego białego misia niepotrzebnie nie stresować.
Przedwczoraj zajrzałam mu do pyszczka, co nie jest łatwe, i miałam wrażenie, że on nie ma 2 dolnych jedynek, a dziąsełko opuchnięte

Ja nie wiem, czy on gdzieś przyrżnął, czy co. Wczoraj próbowałam powtórzyć przegląd pysia, ale białas pomruczał, pomruczał, wywinął się, spojrzał na mnie z wyrzutem i uciekł
Sami jest śliczny, puchaty, miziasty

Czasami mnie podgryzie, ale ogólnie człowieka kocha. Tylko z dorosłymi kotami niebardzo

Z Inką jest cudnie, Antosiem bez najmniejszych problemów, za to z pozostałą trójką wojna na całej linii

Raz zaczyna on, raz inny kot, tyle, że on jest jeden, a one trzy. Nie żeby ze sobą współpracowały, po prostu co chwila się na któregoś natyka i wojna. Musi mieć dom bez kotów, lub z małym pimpkiem, z którym się zżyje.
Inulka ma czerwonawe dziąsła. W sobotę doszczepimy, później będziemy leczyć dziąsełka. Acha, co jakiś czas ma luźną kupkę z krwią, pisałam o tym wcześniej. Dostawała wtedy zastrzyki i tabletki, ale nadal jej się to zdarza. Pod jakim kątem mam badać kał i wogóle jak i ile go zebrać i przechować. Szczerze, to nie jestem na milion procent pewna, że to ona, bo nie mogę jej złapać na gorącym uczynku.
Na ogłoszenia na razie zero odezwu, ale jestem dobrej myśli
