U nas ciągła zawierucha przy dwupaku nie daje czasu własciwie na nic. Bo mając wtbór pisania a głaskania.Wiadomo co sie wybierze
Powoli nastawiamy sie na kastrację Bisia i operację Iwi. Bardzo sie obu boję.Wezmę wolne i postarmy sie załatwić oboje za jednym podejściem.
Przepuklina Iwi jest duża i przeszkadza jej.Wykrzywia nożynkę. Iwi to łózkowa dziewunia i ciagle mrucząca z zadowolenia. Niestety Wojtek zawziął sie na nią. On ma awersje do wojtkowo podobnych kotów.

mam wrażenie,ze mała obcięła sie z jedzeniem, choć i tak wygląda jak pączek.
Bisek wyrósł i zmienił się. Bawi się jak szalony,skacze i zaczepia Benka.Obaj bardzo się zżyli. Sa w tym samym wieku.Nie chrapie az tak,czasem zdarzaja sie momenty ciszy.Lecę wtedy sprawdzać co z nim. Bisek nie jest namolnym miziakiem,ale bardzo lubi siedzenie na rekach. Gardłowym miaukoleniem dopomina sie o to, plącząc się pod nogami. Wzięty i przytulony mruczy okropnie. To nie jest muzykalnie uzdolniony kot

Ma apetyt.
Benuś namolniak i słodziak. Przezył rozstanie z Tulinkiem.Chodził i nawoływał go. Benuś musi jeść nie z misek kocich tylko ,zawsze z blatu. Jest upierdliwy w swym łaszeniu sie i tuleniu.Nie spędzisz go z kolan jak ma ochotę na migdalenie. Podgryza człowiek,mruczy,liże...cudny kot.Obcych nie boi się,dzieci także. Oby tylko ktoś go przytulał lub bawił.Ma niespozytą energię.Psuja wielki.
Bianka dzikawa dalej. Grzybka trudno wyleczyć bo boi sie jeszcze bardziej.Atakuje nas zębami ze strachu. A my tylko usie chcemy wypecać. To wojna podjazdowa. Ten kot jest u nas od lutego i jeszcze nie wierzy w nasze dobre chęci.Mamy z nią karuzelę nastrojów. Wiem,ze tłum zwierza gdzie tyle jest przy num zachodu, jej przeszkadza. I źle sie w nim czuje.
Teo i Zelda na swoim watku urzędują.