Kardamon i przyjaciele (od s. 50) Zojka w DS (od 93)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 25, 2010 12:27 Re: Kardamon i przyjaciele (od s. 50)

Ale mogę sobie wyobrazić. Teraz ja się czołgam... :mrgreen:
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 25, 2010 13:58 Re: Kardamon i przyjaciele (od s. 50)

hanelka pisze:Ale mogę sobie wyobrazić. Teraz ja się czołgam... :mrgreen:

cel uświęca środki :lol:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw lis 25, 2010 14:09 Re: Kardamon i przyjaciele (od s. 50)

Jest fantastyczna, jak postanowi opuścić kryjówkę. Wychodzi sobie wtedy z minką niezależną i zakrada się na takich długich, sztywnych nożynkach. Gotowa zwiać w każdej chwili, ale rozgląda się jakby zwiedzała jakąś galerię z obrazami... :lol:
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 25, 2010 14:23 Re: Kardamon i przyjaciele (od s. 50)

hanelka pisze:Jest fantastyczna, jak postanowi opuścić kryjówkę. Wychodzi sobie wtedy z minką niezależną i zakrada się na takich długich, sztywnych nożynkach. Gotowa zwiać w każdej chwili, ale rozgląda się jakby zwiedzała jakąś galerię z obrazami... :lol:

no wiesz, w zoo też się rozglądasz na wsiakie strony :mrgreen: :ryk:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt lis 26, 2010 19:52 Re: Kardamon i przyjaciele (od s. 50)

mar9 pisze:
hanelka pisze:Jest fantastyczna, jak postanowi opuścić kryjówkę. Wychodzi sobie wtedy z minką niezależną i zakrada się na takich długich, sztywnych nożynkach. Gotowa zwiać w każdej chwili, ale rozgląda się jakby zwiedzała jakąś galerię z obrazami... :lol:

no wiesz, w zoo też się rozglądasz na wsiakie strony :mrgreen: :ryk:


:lol: :lol: :lol:

Klarunia :1luvu: :1luvu:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Sob lis 27, 2010 15:01 Re: Kardamon i przyjaciele (od s. 50)

Bardzo martwię się o Bodzia. Charcholi przy oddychaniu, bo tak ma. Ale ostatnio charcholi jakoś inaczej... Język pokrył się jakimś ciemnym burym nalotem. Z pysia kapie bura ślina. Kot się zrobił taki bardziej stacjonarny... Nie wiem, co się dzieje...:( .
Apetyt na szczęście mu dopisuje i to mnie chroni od wpadnięcia w panikę.
Dostał wczoraj Zylexis. Obfotografowano mu język. W środę mam przyjść z nim znowu. Boję się...
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 27, 2010 16:28 Re: Kardamon i przyjaciele (od s. 50)

hanelka pisze:Bardzo martwię się o Bodzia. Charcholi przy oddychaniu, bo tak ma. Ale ostatnio charcholi jakoś inaczej... Język pokrył się jakimś ciemnym burym nalotem. Z pysia kapie bura ślina. Kot się zrobił taki bardziej stacjonarny... Nie wiem, co się dzieje...:( .
Apetyt na szczęście mu dopisuje i to mnie chroni od wpadnięcia w panikę.
Dostał wczoraj Zylexis. Obfotografowano mu język. W środę mam przyjść z nim znowu. Boję się...

:oops: :oops: :oops: Łojej... nie bądź chory Bodziuniu :!: :!: :1luvu: :1luvu:
Obrazek
ObrazekObrazek
Fiodorek <3 [*]19.11.2014

zuzzik

Avatar użytkownika
 
Posty: 7643
Od: Wto mar 16, 2010 17:04
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob lis 27, 2010 18:18 Re: Kardamon i przyjaciele (od s. 50)

Bodziu, nie choruj!!!

u nas takie objawy miala Zorka - to byl kaliciwirus - szybko jej przeszlo po kilku zastrzykach :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Sob lis 27, 2010 18:57 Re: Kardamon i przyjaciele (od s. 50)

za Bodzia :ok:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob lis 27, 2010 19:05 Re: Kardamon i przyjaciele (od s. 50)

tillibulek pisze:Bodziu, nie choruj!!!

u nas takie objawy miala Zorka - to byl kaliciwirus - szybko jej przeszlo po kilku zastrzykach :ok:
To była jedna opcja, o której wetka mówiła. Druga mi się bardzo, bardzo nie podoba i nie będę powtarzać. Niech uleci w kosmos.
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 27, 2010 19:13 Re: Kardamon i przyjaciele (od s. 50)

oby to byl kalici i oby Bodziowi szybko przeszlo!! :ok: :ok: :ok: :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Sob lis 27, 2010 20:20 Re: Kardamon i przyjaciele (od s. 50)

Trzymam ogromne kciuki za Bodzia :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Zdrowiej koteńku i nie martw Dużej :ok:
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Nie lis 28, 2010 10:25 Re: Kardamon i przyjaciele (od s. 50)

Dziękujemy za życzenia. Przekazałam Bodziowi. Bardzo się wzruszył i ucieszył. Teraz będzie się starał. :love:
Na szczęście apetyt mu dopisuje, chociaż widać, że coś mu dolega.

Klara dzisiaj dzika-dzicz. Zakrada się i przemyka. Jestem najgorszy wróg. Bardziej to już tylko Soser ma u niej przechlapane. Na koty syczy, kiedy próbują ją obwąchiwać (no pewnie, kto to słyszał obwąchiwać porządnego kota! Też!). Ale nie biorą tego do siebie. Po prostu odchodzą. Sosera mało nie zabiła pazurzastą łapką, a biedak tylko próbował udawać, że go nie ma. Na mój widok robi gwałtowne „w tył zwrot i w nogi”. Jednak jeśli tylko uda mi się dotknąć osobę w przelocie, dostaję baranki, przytulanki, ocieranie i wielki mruk dobywa się z głębi drobnego ciałka. Jak widać, panna rozdarta wewnętrznie: i chce, i boi się.
Mam coraz większą potrzebę użycia odkurzacza - moje udawanie, że sprzątam, przy tej ilości zwierza, grozi za chwilę całkowitym zmelinieniem mieszkania, :mrgreen: ale poczekam jeszcze chwilę.

Soser znów sika krwią. USG nic nie wykazało. Antybiotyk i środki przeciwzapalne nie pomogły... :(
Znów demoluje mieszkanie, jak za szczenięctwa. Nie wiem, co się z nim dzieje... Coś niedobrego... :(

Reszta stada ok. Uwielbiam niedzielne poranki, kiedy nie muszę się spieszyć. Kiedy stadko zorientuje się, że już się obudziłam i przyłazi do wyrka na pieszczoty i przytulanki... :love: :lol:
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 28, 2010 11:09 Re: Kardamon i przyjaciele (od s. 50)

Aniu a moze Soser ma piasek,kryształki...I jak robi siusiu to mu drazni przewód. Tego USG nei wykaże. Moze mu podac cos w stylu Urosept...On demoluje mieszkanie, bo go boli. TŻ jak miał podobne objawy to poscianach chodziła. Jak w szczenięctwie :wink: Był piasek. Piwa sie opił,ale tego Soserowi nie polecam. Kciuki za chłopaka.

Bodzio moze mieć kalici.Objawy bardzo podobne a nie musi być nadżerka an jęzorku. Teraz dwupak am tą gorszą wersję,jednak przechodziliśmy i łagodniejszą. Trzymam kciuki za kocika.

Klara ma dzień buntu i olewania. Nie moze uwierzyć,ze dobre ma na stałe. Stąd ten niepokój.

jak Chajka?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56006
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie lis 28, 2010 11:22 Re: Kardamon i przyjaciele (od s. 50)

Soser piwa nie lubi. Na sam zapach ucieka ;) Zapytam, leki pomogły mu na chwilę tylko...

Też się trzymam, że to kalici...

Chajka lepiej. Uspokoiła się już. Ranki się goją. Nie odstępuje mnie na krok. A ja jej szepczę dyrdymałki do uszka. Takie, o których bardzo dobrze wie, ale jak to słyszy, to się pewniej czuje. Rozlizuje się jeszcze, ale już tylko troszkę. Biorę ja wtedy na ręce i noszę, noszę, noszę i rozmawiamy dużo.
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 45 gości