








Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
KubaTST pisze:Kolejny dzień. Siedzę jak na rozgrzanych węglach. Za godzinę mają dzwonić z "Dobrego Weterynarza"... Mam nadzieję, że Zoe się trzyma. Taka malutka, kruszynka moja siedziała całą noc zamknięta w transporterku... Mam nadzieję, że nie płakała bardzo, że nie zalały jej potoki śliny, że siusiała na podkład, a nie na swój kocyk, że się nie stresowała bardzo, że kupa się dodatkowo nie pogorszyła.
Ta niepewność normalnie wykańcza. Tu nigdy nic nie wiadomo...
grazyna mizera pisze:Kuba TST, to miło , że chcesz zabierać przewozem inne kotki. Odradzam jednak , ten wirus jest wyjątkowo zjadliwy i istnieje prawdopodobieństwo , że zagościł w Twoim aucie. Może jestem panikara , ale moje pierwsze chore maluszki tylko weszły na teren"zadżumionego"schronu i to wystarczyło , żeby zachorowały po krótkiej wizycie w biurze schronu.Za zdrówko Zoe![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: teesa i 47 gości